niedziela, 28 kwietnia 2019

Fundamentaliści katolicy znów oburzeni matką Boską tęczową


- Jak się dowiedziałem, w Płocku dokonano profanacji, świętego od wieków, dla wszystkich pokoleń Polaków, wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej - napisał szef MSWiA Joachim Brudziński. Zapowiedział interwencję policji. Chodzi o plakaty z Maryją w tęczowej aureoli, które pojawić się miały m.in. na przenośnym wc. Poinformowała o tym Kaja Godek.

- Jesteśmy w Płocku, bronimy ks proboszcza Tadeusza Łebkowskiego przed agresją LGBT i GW. W nocy doszło do kolejnej profanacji. Rozklejono w okolicy, w tym na toalecie toi-toi, wizerunek MB Częstochowskiej w aureolach z homotęczy. Straszne! - napisała Godek, działaczka na rzecz zakazu aborcji, która obecnie startuje do europarlamentu z list tzw. Konfederacji (porozumienie Korwina i narodowców).

Zamieściła zdjęcie plakatów. Jej współpracownik Krzysztof Kasprzak pisał z kolei o konieczności "delegalizacji organizacji LGBTQ". Godek stwierdziła, że ksiądz Łebkowski jest szykanowany i otrzymuje groźby. W poście na Twitterze domagała się reakcji Episkopatu Polski.

Zareagował Joachim Brudziński, szef MSWiA. - Jak się dowiedziałem, w Płocku dokonano profanacji, świętego od wieków, dla wszystkich pokoleń Polaków, wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej . Sprawą z urzędu zajmie się Policja. Nie może być zgody w imię pseudotolerancyjnych „happeningów” na tego typu #kulturowebarbarzyństwo - ogłosił na Twitterze.

Ekstremiści, narodowcy, antysemici bronią księdza i nawołują do nienawiści wobec osób LGBT, to naprawdę chore. To się dzieje w Polsce jadu upokarzanie, wyzywanie, osób LGBT wielu nawet mówią chcą karać nas śmiercią jak pewien były kandydat na prezydenta Gdańsk - gazeta.pl.

Proboszcz płockiej parafii św. Maksymiliana Kolbego znalazł obrońców. Trójka kandydatów do europarlamentu - z Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy - dowodziła w sobotę przed kościołem św. Dominika, że nie ma nic złego w zestawieniu ciężkich grzechów z homoseksualizmem. Według nich homoseksualiści to zboczeńcy, a Kościół tego nie toleruje. Padły mocne słowa i oskarżenia.

Podczas konferencji w Płocku Grzegorz Braun nie przebierał w słowach. – Zawodowi zboczeńcy, którzy dokonali inwazji na nasze życie publiczne, funkcjonują już w centrum uwagi i nie skrywają swoich rzeczywistych celów, zamiarów, ambicji. Ci ludzie muszą zostać zmitygowani. Nie może tak być, żeby słowo normalność było zaliczone do języka nienawiści. Nie może być tak, żeby normalni, pobożni ludzie lękali się mówić prawdę o ludzkiej kondycji i o tym, co człowiekowi z różnych stron zagraża. Zboczenia i niekonwencjonalne zachowania, także w sferze seksualnej, są groźne na poziomie społecznym i biologicznym. Nawet gdyby nie podpowiadał tego zdrowy rozsądek, mówią o tym statystyki. Tego typu zachowania sprowadzają na tych, którzy im hołdują, rozmaite zagrożenia biologiczne, medyczne, co przekłada się na kondycję społeczeństwa. Dlatego nie może być mowy o tolerancji dla agresji ze strony zawodowych zboczeńców, którzy domagają się przyznania im w życiu publicznym roli wiodących dyktatorów mody, tego, co komu wolno powiedzieć i napisać. Nie wahajmy się nazywać zboczenia zboczeniem, a dewiacji dewiacją.

Kaja Godek dodawała jeszcze, że proboszcz stanął w obronie jedynego prawdziwego nauczania Kościoła o homoseksualizmie. A osoby, które przyszły do kościoła w Wielką Sobotę, są zawodowymi działaczami LGBT.

– Pan Goździkowski [płocczanin, który zaprotestował przeciwko wystrojowi Grobu Pańskiego w kościele i po tym, jak przyznał, że sam jest gejem, usłyszał od proboszcza Łebkowskiego, że jest zboczony i powinien się leczyć- red.] jest lokalnym działaczem Wiosny. To próba zbijania kapitału politycznego na lewackiej awanturze. A pani, która przyszła z nim, zakładała lokalny oddział Amnesty International, które ma lewicowe konotacje – mówiła Godek. – Na grobie był napis „LGBT”, czyli jasne odniesienie do ruchu ideologicznego, który wiąże się z propagowaniem kultury homoseksualnej. To ideologia, która zagraża nam wszystkim. Nie jest tajemnicą, że jest powiązanie między homoseksualizmem a pedofilią. Najczęściej dzieci wykorzystują homoseksualiści. I to zagrożenie, które może dotknąć każdego z nas. Kościół jasno mówi, że nie tylko same akty homoseksualne, ale również propagowanie tej ideologii jest rzeczą złą. To, co dzieje się w Płocku, nagonka na księdza Łebkowskiego przypomina najgorsze czasy komunizmu, kiedy władza ludowa rozprawiała się z Kościołem.

Czy homoseksualiści w ogóle mają prawo być częścią wspólnoty Kościoła? – dopytywali dziennikarze.

– Nauka Kościoła w tym temacie jest jasna, nie potępia się osób i zaprasza się je do nawrócenia i życia w czystości. Natomiast jeśli chodzi o propagowanie ideologii homoseksualnej, jest to jednoznacznie grzech, a jeśli chodzi o czyny homoseksualne, to jeden z grzechów wołających o pomstę do nieba. I to Katechizm, a nie czyjaś prywatna opinia – odpowiadała Godek.

A jak to się ma nauczania papieża Franciszka, który nawołuje do tolerancji i zrozumienia? Wystrój Grobu Pańskiego na Górkach, gdzie w jednym rzędzie postawiono najcięższe grzechy i homoseksualizm, LGBT – ewidentnie piętnował osoby homoseksualne. A wśród wymienionych grzechów była wszak i pogarda – dociekali dziennikarze.

– Dlatego jest zastanawiające, że wykazano taką pogardę dla najświętszego czasu w roku dla katolików, że zorganizowano ordynarną prowokację rodem z podręcznika dla służby bezpieczeństwa – Godek nie odniosła się wprost do pytania (...) - Gazeta Wyborcza

To nie pierwszy raz tak zwane skandal "tęczową Matka Boską" - Nigdy nie uda nam się przewidzieć, kto poczuje się urażony fiołkami. Czasem wydaje się, że katolicy obrażają się z automatu i bez jakiejkolwiek refleksji – mówią twórcy Sztucznych Fiołków - Newsweek.

Wielu w Polsce oburza się tęczową Matką Boską, ale co powiedzieli amerykanom ich tęczowe chrześcijańskie grafiki miedzy innymi aktorka piosenkarka Hayley Kiyoko przestawiają jako Jezus lesbijkę. Nawet Maka Boska i Maria Magdalena całują się.

Aktualizacja:

Komentarz Jacek Sierpiński: Od dłuższego czasu w internetowych dyskusjach uparcie twierdzę, że Konfederacja (jakby ktoś nie wiedział - koalicja Ruchu Narodowego, partii KORWiN oraz środowisk skupionych wokół Grzegorza Brauna, Marka Jakubiaka, Piotra Liroya-Marca i Kai Godek) nie jest tworem wolnorynkowym ani tym bardziej wolnościowym, kwestie gospodarcze są dla nich drugorzędne, a to, co ich spaja, to nienawiść do Żydów, homoseksualistów, imigrantów, Unii Europejskiej, USA, Izraela oraz konserwatyzm światopoglądowy.

I oto Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji do Parlamentu Europejskiego w województwie pomorskim i jeden z najważniejszych jej polityków, wyjaśnił wszystkim na swoim wykładzie w Krakowie (https://bit.ly/2ZGhk16), czym jest "piątka Konfederacji": "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej". W dalszej części wykładu (rozwijającej temat nielubienia Żydów) padły też słowa o USA i Izraelu dążących do wyciągnięcia od Polski dwustu miliardów dolarów, wspomniano też o imigrantach jako przykładzie nierealizowania obietnic przez PiS.

Notabene, podatki w tej "piątce" są chyba tylko na przyczepkę, bo przy rozwijaniu tych postulatów Mentzen stwierdził krótko, że "podatki nikogo nie interesują".

Czołowy polityk Konfederacji wyjaśnił też, że takie, a nie inne postulaty są wynikiem świadomej, opartej o wyniki badań decyzji pozyskania określonego elektoratu - mianowicie wyborców PiS, którzy mogą być rozczarowani tym, że PiS nie realizuje "prawicowych" postulatów (np. nie zaostrza prawa aborcyjnego, nie zatrzymał "ofensywy LGBT" czy nie zapobiega "inwazji imigrantów na Polskę") - a w efekcie osiągnięcia sukcesu wyborczego. Przy okazji wyjawił, że większość wyborców partii KORWiN z 2015 r. opowiadała się za progresywnymi podatkami dochodowymi, dużą obecnością państwa w gospodarce i uregulowanym rynkiem pracy, a w ostatnich wyborach do samorządów okazało się, że korwiniści (z teoretycznie wolnorynkowym programem ekonomicznym) i Ruch Narodowy (z teoretycznie etatystycznym programem ekonomicznym) tak naprawdę dzielą podobny elektorat i tam, gdzie listę wystawiał tylko jeden z tych komitetów, cały ten elektorat głosował na jego kandydatów.

Wychodzi więc na to, że zupełnie cynicznie postanowiono odwołać się do elektoratu o poglądach, które Mentzen nazywa narodowo-konserwatywnymi, ale ja nazywam zbliżonymi do nazistowskich (tak: niemieccy naziści nie chcieli Żydów i homoseksualistów, zabronili w Niemczech aborcji; UE ani podobnej organizacji europejskiej wtedy nie było, ale rząd Hitlera natychmiast wystąpił z Ligi Narodów, która narzucała Niemcom ograniczenia dotyczące armii; a podatki? "Podatki nikogo nie interesują", a poza tym Janusz Korwin-Mikke twierdzi przecież, że za Hitlera były mniejsze) i w tym celu podsycać nienawiść do Żydów oraz homoseksualistów. W przypadku tych pierwszych Mentzen radzi mówić ludziom, że "Żydzi dostaną naszą polską ziemię", a następnie "założą Polakom chomąto i będą uprawiać nimi pole", w przypadku tych drugich "pozostawia ich Braunowi", który już oświadczył, że będzie domagał się ich karania i batożenia.

Jak pokazała historia, podsycanie takiej nienawiści może (choć oczywiście nie musi) mieć nieobliczalne skutki.

A ugrupowanie, które odniesie sukces dzięki elektoratowi o poglądach zbliżonych do nazistowskich będzie z konieczności musiało być ugrupowaniem realizującym postulaty zbliżone do nazistowskich. No, niech będzie, "narodowo-konserwatywne". Czyli w tym przypadku, jeśli dostanie się do władzy, prześladującym homoseksualistów, dyskryminującym Żydów, imigrantów, wprowadzającym ostrzejszy zakaz aborcji (jak w Salwadorze?), skłóconym z państwami Unii Europejskiej, Izraelem i Stanami Zjednoczonymi (co implikuje, oczywiście, ścisłe zbliżenie z Rosją). A póki nie dostanie się do władzy, to propagującym to wszystko. Bo inaczej elektorat odejdzie. A w międzyczasie sporo ludzi z tego elektoratu, być może szczerze wierzących, że Żydzi zasługują na pogromy, a geje na obozy koncentracyjne, dostanie się w szeregi samej organizacji. Dziękuję Panu, panie Mentzen, że wyjawił Pan mającym złudzenia, jak sprawy rzeczywiście wyglądają.

Komentarz Rafał Gaweł: Sam minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński zaangażował się w sprawę "profanacji świętego od wieków, dla wszystkich pokoleń Polaków, wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej". Odpowiedzialny za służby minister zapowiedział na Twitterze śledztwo.

Chodzi o niebezpieczne naklejki, jakie pojawiły się w Płocku. Na nich Matka Boska Częstochowska została przyozdobiona TĘCZOWĄ (!) aureolą zamiast tradycyjnej - złotej.

Bo przecież jasnogórski obraz należy TYLKO do katolików, nikt nie ma prawa dokonać cytatu z dzieła, a już z całą pewnością wszelkie skojarzenia z tą okropną tęczą należy ścigać bezwzględnie! Już wiemy dlaczego policja nie radzi sobie ze zidentyfikowaniem osób łamiących prawo w trakcie Marszu Niepodległości, a prokuratura umarza sprawy przeciwko neofaszystom z ONR. Organy ścigania po prostu mają ważniejsze sprawy na głowie!

Sprawa naklejek została nagłośniona przez znaną działaczkę na rzecz równości i wolności Kaję Godek. Sekunduje jej dzielnie kolega Krzysztof Kasprzak, który postuluje "Potrzebna jest ustawa delegalizująca organizacje LGBTQ" i dodaje hasztag "stopdewiacji".

Bo dwie osoby poczuły się znieważone instalacją pt. "grób pański" w płockim kościele. Instalacją, która obok grzechów takich jak hejt, czy pycha proboszcz umieścił także "LGBT". W odpowiedzi dwie osoby włożyły małe tęczowe flagi w kwiaty w kościele. Ksiądz flagi zniszczył, osoby znieważył nazywając je "zboczeńcami", po czym wyrwał jednej z nich telefon i nie chciał oddać.

Na całe szczęście bezbronnego księdza broni rząd w osobie ministra Brudzińskiego. Przewidywane są środki nadzwyczajne w postaci przeszukań mieszkań osób LGBT, blokad dróg i rewizji samochodów. Trzymamy kciuki, panie ministrze, za odnalezienie tych niebezpiecznych przestępców. Kto wie gdzie następnym razem umieszczą tęczę, jeśli nie zostaną w porę powstrzymani!

W Polsce walczy się z tęczą, ale swastykami to nie ma problemu znów skandal. "- To profanacja. Przecież chodzi o miejsce pamięci martyrologii najbardziej niewinnych ofiar, dzieci - mówi Joanna Podolska, dyrektorka Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. - Mam nadzieję, że policja ustali winnych. Sprawcy powinni zostać publicznie wskazani." - Gazeta Wyborcza.

W Warszawie pojawiają antysemickie, rasistowskie i homofobiczne grafiki. Na rogu ulic Waryńskiego i Nowowiejskiej, w śródmieściu Warszawy, tuż przy wejściu do metra Politechnika wróciły rasistowskie, antyislamskie, homofobiczne, antysemickie napisy z ukrytym symbolem SS. Napisy były już częściowo zamazywane - można zgadywać co było pod spodem, nie zostały też ewidentnie dokończone (słowo Żydów jest tylko w części napisane). Przypomnę jeszcze, że Sławomir Mentzen (Konfederacja) podczas spotkania wyborczego zapowiedział "piątkę" organizacji narodowych: "Polska bez Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej!" Był już taki kraj, gdzie głoszono podobne hasła - nazywał się III Rzesza. Info: Budynek oczywiście wpisany do rejestru zabytków. Poprzednie napisy, które były w tym samy miejscu 2 miesiące temu, bardzo podobne, po kilkunastu dniach były wyczyszczone. Edit: Napisu został zamazany. Gdy dobrzy ludzie zaczynają działać, napis znika w kilka godzin - AP.ART.

Trzech zamaskowanych mężczyzn zaatakowało na Nadodrzu działaczkę społeczną i wykładowczynię z Poznania. Gazem pieprzowym przerwali spotkanie po jej wykładzie, wyzwali ją też od lewackich k...w - Gazeta Wyborcza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz