sobota, 6 sierpnia 2011

Słowo Boże na dziś. USA: chrześcijańskie night cluby

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego, Jana, zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie” Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się”. Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: „Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”.
Mt 17,1-9

Chrześcijanin24.pl: W Stanach Zjednoczonychm pojawia się coraz więcej chrześcijańskich... klubów nocnych. Wiele z nich jest zlokalizowanych w największych amerykańskich miastach. Różnią się one jednak od świeckich night clubów. Nie ma w nich alkoholu, dymu od papierosów czy wulgaryzmów. W klubach tych można spędzić czas miło i w zgodzie z chrześcijańskimi zasadami.

Część wierzących ma wątpliwości co do owoców tego nowego pomysłu. Zdania są jednak podzielone.

Internauci tak opisują swoje opinie na ten temat...

Danielle Hall: "To wspaniałe miejsce dla nawiązywania relacji. Można tam też przyprowadzić swoich niezbawionych przyjaciół, by mogli cieszyć się Panem i spędzać czas z wierzącymi. Ci ludzie mogą się bawić i nie muszą tam imprezować, by być na haju. Przecież najlepszym hajem jest Boża obecność. To jest potrzebne, by dotrzeć do młodego pokolenia. Duch Święty będzie się tam poruszał i te kluby mogą stać się miejscami, w których Bóg porusza się bez przeszkód, a Jezus jest wywyższany! Popieram to przedsięwzięcie!".

David Kaap: "Duch Święty może wypełnić kościół. Night cluby są niepotrzebne. Mamy być światłem! Zapytajmy chrześcijan, którzy umierają w Chinach za wiarę czy potrzebują chrześcijańskiego klubu nocnego. Do służby świętemu Bogu Wszechmogącemu musimy podchodzić poważnie!".

Etykietka "Night club" może być jednak myląca. Teresa Frick Sorensen z miejscowości Channahon proponuje alternatywne określenie tego rodzaju klubów. Mówi: "To miejsce, w którym można w miłej atmosferze spotkać innych chrześcijan albo w którym przyjaciele mogą zebrać się w miłym otoczeniu. Jeśli nazwę "night club" zmienionoby na przykład na: "Chrześcijańskie centrum spotkań", to być może ludzie lepiej by się tego odnosili".

Ewangelizujący w Internecie Ty Adams tak podchodzi do sprawy chrześcijańskich night clubów:

"Myślimy, że jeśli doświadczamy w pewnym stopniu zabawy czy przyjemności, to jest to grzech. Jako chrześcijanie powinniśmy znaleźć pewną miarę zabawy, jednocześnie nie wychodząc poza określone granice i nie wchodząc w grzech".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz