Do śmiertelnego wypadku doszło w poniedziałek nad ranem na drodze krajowej nr 45 na drodze Jasienie – Lasowice Wielkie (woj. opolskie).
21-latka straciła panowanie nad bmw, zjechała na przeciwległe pobocze i potrąciła dwójkę pieszych. 27–letni mężczyzna pomimo reanimacji zmarł na miejscu, drugi pieszy – 26–latek trafił do szpitala.
Kierująca samochodem miała nogę w gipsie, nie miała prawa jazdy i, jak oświadczyła policjantom, była w ciąży. Za kierownicę wsiadła dlatego, że jej znajomy był pod wpływem alkoholu. Obydwoje też zostali przewiezieni do szpitala.
Lucyna M. została przesłuchana przez prokuratora i usłyszała zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi jej kara do 8 lat więzienia.
Jak się okazało, nie jest też w ciąży. - Zostało to wykluczone dowodowo. Przeprowadziliśmy badania - powiedziała prok. Sieradzka. Nie wiadomo, dlaczego kobieta twierdziła co innego.
Jak poinformowała, w rozbitym samochodzie znaleziono susz przypominający marihuanę, dlatego prokuratura bada również czy nie była pod wpływem narkotyków. Jeśli badania krwi wykażą obecność środków odurzających, maksymalny wymiar kary wzrośnie do 12 lat.
Perfidne i jeszcze głupio tłumaczy się.
TVN24, fot. lechmot.pl
Zabawy w Pana Boga, chcą stworzyć nową rasę. Nie dopuszczane jest takie zachowanie.
Ghana ciąg dalszy nagonki na osoby homoseksualne teraz znów muzułmanie po ostatni chrześcijański atakach, muzułmanie mówią homoseksualizm jest grzechem.
Co dziwić ludziom którzy mają jedno nienawidź nic innego nie podtrawią, tacy ludzie którzy nie podtrawią zachowywać się na cmentarzu hańba dla polski i tych którzy zginęli.
Fakty TVN
Spór, który nagłośniła włoska prasa, wywołali benedyktyni z opactwa Praglia w Wenecji Euganejskiej, domagając się zwrotu swych dawnych terenów klasztornych w miejscowości Dajla na Półwyspie Istria, należącym niegdyś do Włoch.
Wartość nieruchomości szacuje się na 30 milionów euro.
Teren ten należy obecnie do chorwackiej diecezji Pola. Odszkodowania za zwrot terenów, a więc także tych dóbr zakonników, zostały uregulowane na mocy zawartego w 1975 roku traktatu włosko-chorwackiego o przebiegu wspólnej granicy - przypomniał dziennik "Il Messaggero".
Sprawa - dodała rzymska gazeta - nie wyszłaby na jaw i pozostałaby kwestią do rozstrzygnięcia między zakonami i diecezjami, gdyby nie to, że zaangażował się w nią Watykan. Do strony chorwackiej wysłano list z podpisem Benedykta XVI z poparciem postulatu benedyktynów.
Nuncjusz apostolski w Zagrzebiu udał się do sprzeciwiającego się temu ostro biskupa diecezji Pola i poinformował go o decyzji papieża ws. jego zawieszenia i mianowania zastępcy, powołanego do rozmów z zakonnikami z Włoch w sprawie odszkodowania za skonfiskowaną własność na terenie dawnej Jugosławii po drugiej wojnie światowej.
Co więcej - podkreślono - do tego sporu doszło w czasie, gdy diecezja Pola znalazła się na skraju bankructwa.
Władze Chorwacji postanowiły wystąpić z protestem dyplomatycznym wobec tych żądań. Szef miejscowych władz na Istrii Ivan Jakovczić oskarżył zaś środowiska kościelne we Włoszech o próbę "instrumentalnego wykorzystania reputacji Benedykta XVI", który został zaangażowany w spór.
- Ta inicjatywa jest nie do przyjęcia. To spektakularna próba podjęta przez Watykan na rzecz rewizji porozumień zawartych przez Chorwację z Włochami - oceniła chorwacka premier Jadranka Kosor niespełna dwa miesiące po wizycie papieża w Zagrzebiu. Szefowa rządu zażądała wyjaśnień od Stolicy Apostolskiej - ujawnił dziennik "Il Messaggero". Dodał, że Chorwacja wezwała na konsultacje swego ambasadora przy Watykanie. Artykuł we włoskiej gazecie wywołał natychmiastową reakcję Watykanu. W wydanym komunikacie oświadczono, że spór między chorwacką diecezją a włoskimi benedyktynami jest "natury kościelnej". Jednocześnie Stolica Apostolska wyraziła ubolewanie, że kwestia ta jest „wykorzystywana w taki sposób, by przedstawić ją w wymiarze politycznym i demagogicznym jako zamiar wyrządzenia szkody Chorwacji”.
- Decyzja Stolicy Apostolskiej ma na celu wyłącznie przywrócenie sprawiedliwości wewnątrz Kościoła, zresztą poprzez tylko częściowe odszkodowanie - wyjaśnił Watykan w nocie. W jej dalszej części stwierdzono, że po skrupulatnej analizie podjęto decyzję o konieczności zwrotu dóbr opactwu z miejscowości Praglia. Zawieszonemu biskupowi chorwackiej diecezji zarzucono, że po tym, gdy zgodził się na negocjacje z benedyktynami w sprawie osiągnięcia „rozwiązania wewnątrzkościelnego”, wycofał się z tego. Dlatego - wyjaśniono - Benedykt XVI musiał mianować w lipcu "komisarza" do rozwiązania tej kwestii.
Sprawa benedyktyńskiego klasztoru z Istrii stała się w Chorwacji kwestią narodową - zauważają włoskie media. Prezydent Ivo Josipović oświadczył, że nie można naruszać międzynarodowych porozumień.
Normalne zachowanie biskupów i papieża myślą tylko o pieniądza niż o ludziach itp. Kościół katolicki wpadł w grzech pychy, robi co chcą, mają za duże wpływy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz