rozmawiamy o rzeczach, które dzisiaj chyba nie mają większego znaczenia i nie wiem czy te osoby, których dotyczy to prawo, życzyłyby sobie, by o tym w takim trybie dyskutować. Zaznaczyła, że to otwarcie drogi do adopcji dzieci.
Odpowiedział jej Legierski: - Ten artykuł nie zakazuje innych regulacji, on nakazuje władzom RP specjalny statut małżeństwa. Pani jest w błędzie. A czy chcemy wykonywać inne kroki? Tak. Ja i wszystkie organizacje gejowskie i lesbijskie twierdzą, że osoby homoseksualne mogą być dobrymi rodzicami i są dobrymi rodzicami. W Polsce około 15 tysięcy dzieci wychowuje się w takich rodzinach. Ale teraz tego nie podnosimy, bo jesteśmy świadomi, że Polacy nie są jeszcze gotowi na taką dyskusję.
Tomasz Terlikowski nie mógł dłużej milczeć: - Ten projekt narusza interesy małżeństwa. Powoduje, że para, która otrzymuje w Polsce pewne, nieliczne uprawnienia ze względu na pewne obowiązki, będzie zrównana z parą, która dostanie te same uprawnienia nie mając tych samych obowiązków. Mówię o dwóch rzeczach. Formalizując związek decydujemy się, że on będzie trwalszy, a ta ustawa pozwala na rozwiązanie związku, choć przywileje te same, obowiązki już nie. I drugi przykład: para dostaje przywileje podatkowe ze względu na to, że decyduje się na zrodzenie i wychowanie dzieci. Para gejowska może próbować całymi latami i dziecka, tak się składa, nie pocznie i na szczęście nie wychowa. I nie dlatego, że Polacy się na to nie zgodzą, ale dlatego, że jest to dramatycznie szkodliwe dla dziecka. Jest masa badań, które to potwierdzają - zakończył.
- Musimy spojrzeć na nowoczesną Europę. Francja na przykład wprowadziła umowy cywilne i co się okazało? Że ponad 90 procent umów cywilnych w związkach nieformalnych zawarły pary heteroseksualne. Kilka procent stanowią pary homoseksualne. To są fakty. Dziś nowoczesna Europa dostrzega problem. On stanie przed nami.
Lis próbował podejść Kempę: - Widzimy ludzi, którzy się kochają, czemu w imię waszej Polski solidarnej, nie ułatwić im życia - zapytał, nawiązując do hasła PiS o Polsce solidarnej.
Ale Kempa była czujna: - Tak naprawdę otwieramy furtki do adopcji dzieci. A gdzie dobro małego dziecka?
- Pani czytała ten projekt? - weszła jej w zdanie Piekarska.
- Tak bardzo dokładnie - odpowiedziała Kempa i ciągnęła: - To kolejna furtka. A na to zgody nie ma szanowni państwo. Zwrócę się do pana - zagaiła Arłukowicza. - Pan podaje przykład nowoczesnej Europy, tylko dlaczego my mamy iść w stronę umniejszania roli rodziny? Za chwilę dzieci nie będą miały mamy i taty. Zaniknie model prawdziwej rodziny, nie chcemy do tego dopuścić. W sercu każde dziecko chce mieć mamę i tatę, proszę brać to pod uwagę - zakończyła Kempa. A Piekarska zwróciła jej po raz kolejny uwagę, że projekt nie jest o adopcji dzieci przez pary homoseksualne.


The Advocate: Każdego dnia widzimy członków naszej społeczności, którzy poświęcili swe życie dla pracy ruchu LGBT gdy tracą pracy, a jednocześnie w obliczu bezrobocia i starzenia się w nieprzyjaznym środowisku. Nie ma planów emerytalnych dla działaczy LGBT którzy skończyli 50 lat i starsi. Oczywiście jest prawdą w całej naszej kultury, ale zastanawiam się, gdzie nasza wspólnota nieznanych bohaterów, którzy spędzili większą część swojego życia pracujących w ruchu LGBT mogą znaleźć rozsądne zatrudnienia na następne 10-15 lat. Jest coraz więcej kłopotów nasz ruch będzie musiał poważnego zastanowienia się. W Polsce nie będzie lepiej już dziś nie pamięta część nasi aktywistów LGBT najczęściej zostali wyrzuceni za nawias społeczeństwa, ci którzy zaczęli ruch u nas nawet nie pamięta się, dziś część starsi zostali usunięci przez nowy nie raz nawet brutalnie, nawet nie chcą mieć kontaktu z nimi, dziś środowisko nasze do najczęściej intrygi, kłamstwa, oszczerstwa żeby dziś być kimś trzeba przez kłamstwo.
Ten tekst jest atakiem na Kampanie Przeciw Homofobii. Ty chcesz mieć pozew do sądu od KPH. Nawet nie podtrawisz pisać idź do szkoły, naucz się porządnie pisać. Przez taki jak ty, Adler, Niemiec, Szot... niszczycie środowisko.
OdpowiedzUsuńDarku tej chwili przesadziłeś, krytyką środowiska gejowskiego.
OdpowiedzUsuń