niedziela, 22 maja 2011

Kto ma lepiej - lesbijki czy geje?

Onet.pl: Czy lesbijki mają gorszą sytuację w Polsce niż geje? – na to pytanie odpowiadała działaczka organizacji Lambda. Jej Perfekcyjność (czyli Mariusz) odpowiadała na pytania dotyczące Parady Równości, a Wiktor Dynarski, wiceprezes fundacji Trans-Fuzja, pisał o zmianie płci i wszystkich aspektach prawnych związanych z tą operacją. Nie zabrakło również dyskusji o miłości jednopłciowych związków partnerskich – w tajniki której wprowadzał Wojciech Szot, współwłaściciel wydawnictwa abiekt.pl. Wszystkie te tematy poruszane były w ostatnim czasie na czatacie od Gay.pl na Onet.pl. Powstała dzięki temu nie lada encyklopedia dla osób LGBTQ (Les, Gay, Bi, Trans, Queer). Internauci pytali gości czata niemal o wszystko.

Les vs Gay

Zacznijmy od tematu lesbijek i ich problemów jakie napotykają z racji swojej odmienności seksualnej. Czy naprawdę mają w naszym kraju gorzej niż geje? Gość czatu - Yga Kostrzewa, działaczka Stowarzyszenia Lambda, zajmującego się uświadamianiem społeczeństwa w kwestii osób homoseksualnych, nie miała gotowej, rozstrzygającej odpowiedzi. - To pytanie-wytrych. Zależy jak na to spojrzymy. Lepiej pod tym względem, że mniej osób nas się czepia – pisała. Łatwiej ukryć relacje (jesteśmy siostrami, kuzynkami, przyjaciółkami) - ale czy o to chodzi? – dodała.

Działaczka Lambdy porównała sposoby postrzegania homoseksualistów w różnych kulturach. Pisała, że w krajach muzułmańskich homoseksualizm jest często karalny, nawet wyrokiem śmierci, jak ma to miejsce w Arabii Saudyjskiej. Ale gdy dwóch mężczyzn idzie trzymając się ręce, nie są uznawani za homoseksualistów. - Poszczególne kraje różnią się między sobą – w Gruzji też się wszyscy bardzo mocno i długo całują. W wielu krajach w Europie Zachodniej można być po prostu sobą, można zawierać związki partnerskie czy małżeństwa i raczej mało kogo to dziwi – pisała. - W Polsce, póki co, mamy taką sytuację, że związki homo pozostają w ukryciu często, mało osób się ujawnia.

Yga Kostrzewa uważa też, że lesbijek prawie wcale nie ma w mediach. - To większa sprawa – jak zobaczysz tytuły artykułów, nawet w Gazecie Wyborczej, w treści artykułu mówi się o lesbijkach i gejach, ale w tytule sami geje – żeby zwrócić uwagę. Ponadto faktycznie jest dużo mniej aktywnych działaczek-lesbijek, które rwą się do mediów, aby udzielać wywiadów. To też trochę taki męski świat, podobnie jak muzyka rockowa – uważa Kostrzewa.

Jako atut lesbijek Yga Kostrzewa wymienia ich budowę anatomiczną. Lesbijki mają lepiej od gejów, bo mają własne macice: - Każda kobieta może mieć dziecko bez względu na orientację – mamy własne macice i możemy je zapładniać, na szczęście do tego nie zagląda prawo, choć i tak próbuje się tu manipulować. Problemy z dziećmi i rodzicielstwem mają jednak obie homoseksualne grupy. - 'A Marysia ma dwie mamy.' – skandal murowany. Trzeba mieć wiele samozaparcia, aby wychowywać dziecko w związku homo, ale znam takie przypadki – wyjaśniała Kostrzewa.

Nasz gość, podsumowując rozmowę na temat różnic miedzy postrzeganiem gejów i lesbijek, stwierdziła, że każdy powinien kreować swój własny wizerunek, a nie wizerunek 'lesbijki' – bo to mylne. Każda kobieta jest inna, i tak samo dzieje się wśród kobiet homoseksualnych. Nie należy generalizować jednej grupy, należy traktować lesbijki jako normalne obywatelki.

Parada Równości

Tego samego zdania, co Yga Kostrzewa był inny gość czatu Onetu, Jej Perfekcyjność, czyli Mariusz, rzecznik Parady Równości 2011, założyciel koła naukowego Queer na Uniwersytecie Warszawskim. Twierdził on, że najważniejsze jest pokazanie społeczeństwu, że wszyscy jesteśmy różni i równi – niezależnie od tego, czy są to osoby z grupy LGBTQ, czy hetero. Temu właśnie służą organizowane w Warszawie od 10 lat Parady Równości.

Pełny zapis rozmowy z Jej Perfekcyjnością

Wielobarwne pochody homoseksualistów od dawna wzbudzają wiele kontrowersji, nie milkną dyskusje na temat sensu ich organizacji. Jej Perfekcyjność na naszym czacie pisała, że dyskusja o tym, czy Parady mają sens, trwa na całym świecie od dawna... - Dla nas to jest po prostu nasze święto i dlatego chcemy się bawić i na ulicach Warszawy pokazać, że równość jest dla nas ważna! – stwierdziła. Mariusz tłumaczył internautom, że parada ma na celu pokazanie różnorodności. - Mam nadzieję, że dożyjemy czasów, gdy wszyscy są szanowani za to, jakimi są ludźmi, a nie za to, z kim śpią lub z kim nie sypiają – uważa.

W opinii naszego gościa parady nie są prowokacją, nie mają na celu wzbudzania agresji i nienawiści. Służą pokazaniu, że gej czy lesbijka to taki sam człowiek jak hetero. Dlatego co roku w Paradzie Równości uczestniczy wiele osób heteroseksualnych ze świata nauki, kultury czy polityki, jak prof. Maria Szyszkowska, dr hab. Jacek Kochanowski, Marek Borowski, Joanna Senyszyn, Ryszard Kalisz, Piotr Pacewicz, Janusz Palikot.

Nasz gość opowiadał również o stronie prawnej Parady, o procesie organizacji, o przygotowaniach do festynu. Wyjaśnione zostały ponadto kwestie osób odpowiedzialnych za organizację oraz kwestie zezwoleń i aktów prawnych normujących istnienie Parady Równości. Czat z Jej Perfekcyjnością był z całą pewnością kompendium wiedzy o festynie równości!

Transseksualizm

Wiktor Dynarski, wiceprezes fundacji Trans-Fuzja, pomagającej osobom zmieniającym płeć, swoimi wypowiedziami wiele wniósł do dyskusji o problemach grupy osób LGBTQ. Na początku rozmowy wyjaśnił chyba najważniejszą kwestię sprawiającą wielu osobom niemałe problemy – czym się różni transseksualizm od transwestytyzmu?. - Osoby transseksualne są w pewnym stopniu - jak same o sobie mówią - 'uwięzione we własnym ciele', tj. rodzą się w ciele osoby płci przeciwnej. I tak mamy tu do czynienia z kobietami urodzonymi w ciałach mężczyzn oraz mężczyznami urodzonymi w ciałach kobiet – wyjaśniał. - Transwestyci zaś to osoby odczuwające przyjemność (nieseksualną!) z przebywania pod postacią płci przeciwnej, jednak nie wiąże się z tym chęć stałego bycia 'po drugiej stronie'- dodał. Dynarski uświadamiał wszystkich czatujących, że transseksualizm nie jest chorobą psychiczną. W klasyfikacji ICD-10 figuruje jako zaburzenie. - To nie są te same kategorie – przekonywał.

Czytaj całość rozmowy z Wiktorem

Internauci pytali Dynarskiego o to, czy państwo polskie pomaga w jakiś sposób osobom 'uwięzionym w swoim ciele'? Czy mogą one liczyć na pomoc prawną lub na świadczenia zdrowotne i wpisanie operacji korekcji płci do świadczeń bezpłatnych? - Odbyło się spotkanie p. Minister, jak i Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Obydwoje stanowczo ucięli dyskusję i uznali finansowanie takich operacji przez państwo jako niemożliwe do zrealizowania – rozwiewa wątpliwości prezes Trans-Fuzji.

Jak wyjaśniał Wiktor Dynarski, sytuacja prawna osób po korekcie płci jest bardzo niepewna, gdyż nie istnieje ustawa regulująca np. zmianę dokumentów. Osoby transseksualne muszą kierować się do sądów, aby uzyskać na to zgodę. - Nie jest także pewna sytuacja stosunków rodzic-dziecko po korekcie płci rodzica. Wiele jest, tak naprawdę, 'białych plam' w tym zagadnieniu – stwierdza.

Internautów z całą pewnością najbardziej interesowała jednak odpowiedź na pytanie o to, na jakiej podstawie można się starać o uregulowanie strony prawnej po zmianie płci. Dynarski tłumaczył, że obecnie podstawą do starań jest artykuł 189 Kodeksu Prawa Cywilnego oraz dowody przedstawione w sprawie. W tym wypadku są to opinie psychologa, psychiatry oraz seksuologa (ten ostatni jest lekarzem prowadzącym terapię). Osoba powinna na rozprawę stawić się także już z 'odpowiednim' wyglądem. Po kilku (przynajmniej) miesiącach kuracji hormonalnej oraz niekiedy także po mastektomii.

Co natomiast ze ślubami osób transseksualnych? Nasz gość informował, że osoby transseksualne - oczywiście - mogą brać śluby cywilne. Także po korekcie płci. Jednak - co istotne - jeśli przed terapią pozostają w związku małżeńskim i chcą rozpocząć korektę płci, muszą się rozwieść z racji nieistnienia w Polsce oficjalnych związków jednopłciowych.

Wiktor Dynarski często odwoływał się do własnych doświadczeń związanych ze zmiana płci. Nie był to proces łatwy i szybki - Musiałem wnieść sprawę do sądu, pozwać własnych rodziców, odbyły się dwie rozprawy w odstępie półrocznym. Później zmieniałem imiona, nazwisko, wnosiłem o nowy PESEL, a dopiero potem mogłem wnosić o nowy dowód osobisty i inne dokumenty – opowiadał. - Cały proces (w tym także operacje) można rozpocząć dopiero po ukończeniu osiemnastego roku życia... – dodał.

Miłość nie wyklucza

Kolejnym gościem czatu był Wojciech Szot, rzecznik kampanii 'Miłość nie wyklucza', która ma zwrócić uwagę na brak w polskim prawie uregulowań dotyczących związków osób tej samej płci.

Czytaj pełen zapis rozmowy z Wojtkiem Szot.
Jeden z użytkowników zapytał gościa o realną szansę na uchwalenie ustawy o związkach partnerskich. Wojciech Szot nie chciał precyzyjnie określać daty wprowadzenia takiej ustawy: - Nie mam pojęcia kiedy - to wróżenie z fusów, ale bardzo ogólna ustawa może się pojawić dość szybko. Jednakże, jak twierdził nasz gość, bez coming outów sytuacja się nie polepszy. Zapytany o największe sukcesy i porażki kampanii Szot odpowiedział, że sukcesem było zaangażowanie wielu osób, zaś porażką - słaba reakcja polityków, ale, jak stwierdził, tego można było się spodziewać

Internauci byli ciekawi kwestii prawnych – jak obejść przepisy, by stworzyć namiastkę związku partnerskiego. W opinii Wojciecha Szota, dopóki przepisy nie zostaną zmienione,, to pod tym względem będziemy odstawali od innych państw. Ponadto osoby chcące uzyskać pełne prawa w związkach partnerskich tej samej płci będą nadal miały ciągłe problemy w życiu.

O aktywności ruchów gejowskich i stosunku do Wiary opowie Szymon Niemiec, twórca Parady Równości i pastor Wolnego Kościoła Reformowanego. Zapis rozmowy z Szymonem Niemcem.

Niesłabnące zainteresowanie internautów czatami na tematy z działaczami środowisk LGBT świadczy o tym, że homoseksualizm jest ważną społecznie kwestią i nawet 'heterycy' chcą zrozumieć odmienność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz