Onet.pl: Czy lesbijki mają gorszą sytuację w Polsce
niż geje? – na to pytanie odpowiadała działaczka organizacji Lambda. Jej
Perfekcyjność (czyli Mariusz) odpowiadała na pytania dotyczące Parady
Równości, a Wiktor Dynarski, wiceprezes fundacji Trans-Fuzja, pisał o
zmianie płci i wszystkich aspektach prawnych związanych z tą operacją.
Nie zabrakło również dyskusji o miłości jednopłciowych związków
partnerskich – w tajniki której wprowadzał Wojciech Szot,
współwłaściciel wydawnictwa abiekt.pl. Wszystkie te tematy poruszane
były w ostatnim czasie na czatacie od Gay.pl na Onet.pl. Powstała dzięki temu nie lada
encyklopedia dla osób LGBTQ (Les, Gay, Bi, Trans, Queer). Internauci
pytali gości czata niemal o wszystko.
Les vs Gay
Zacznijmy
od tematu lesbijek i ich problemów jakie napotykają z racji swojej
odmienności seksualnej. Czy naprawdę mają w naszym kraju gorzej niż
geje? Gość czatu - Yga Kostrzewa, działaczka Stowarzyszenia Lambda,
zajmującego się uświadamianiem społeczeństwa w kwestii osób
homoseksualnych, nie miała gotowej, rozstrzygającej odpowiedzi. - To
pytanie-wytrych. Zależy jak na to spojrzymy. Lepiej pod tym względem, że
mniej osób nas się czepia – pisała. Łatwiej ukryć relacje (jesteśmy
siostrami, kuzynkami, przyjaciółkami) - ale czy o to chodzi? – dodała.
Działaczka
Lambdy porównała sposoby postrzegania homoseksualistów w różnych
kulturach. Pisała, że w krajach muzułmańskich homoseksualizm jest często
karalny, nawet wyrokiem śmierci, jak ma to miejsce w Arabii
Saudyjskiej. Ale gdy dwóch mężczyzn idzie trzymając się ręce, nie są
uznawani za homoseksualistów. - Poszczególne kraje różnią się między
sobą – w Gruzji też się wszyscy bardzo mocno i długo całują. W wielu
krajach w Europie Zachodniej można być po prostu sobą, można zawierać
związki partnerskie czy małżeństwa i raczej mało kogo to dziwi – pisała.
- W Polsce, póki co, mamy taką sytuację, że związki homo pozostają w
ukryciu często, mało osób się ujawnia.
Yga Kostrzewa uważa też,
że lesbijek prawie wcale nie ma w mediach. - To większa sprawa – jak
zobaczysz tytuły artykułów, nawet w Gazecie Wyborczej, w treści artykułu
mówi się o lesbijkach i gejach, ale w tytule sami geje – żeby zwrócić
uwagę. Ponadto faktycznie jest dużo mniej aktywnych działaczek-lesbijek,
które rwą się do mediów, aby udzielać wywiadów. To też trochę taki
męski świat, podobnie jak muzyka rockowa – uważa Kostrzewa.
Jako atut lesbijek Yga Kostrzewa wymienia ich budowę anatomiczną.
Lesbijki mają lepiej od gejów, bo mają własne macice: - Każda kobieta
może mieć dziecko bez względu na orientację – mamy własne macice i
możemy je zapładniać, na szczęście do tego nie zagląda prawo, choć i tak
próbuje się tu manipulować. Problemy z dziećmi i rodzicielstwem mają
jednak obie homoseksualne grupy. - 'A Marysia ma dwie mamy.' – skandal
murowany. Trzeba mieć wiele samozaparcia, aby wychowywać dziecko w
związku homo, ale znam takie przypadki – wyjaśniała Kostrzewa.
Nasz
gość, podsumowując rozmowę na temat różnic miedzy postrzeganiem gejów i
lesbijek, stwierdziła, że każdy powinien kreować swój własny wizerunek,
a nie wizerunek 'lesbijki' – bo to mylne. Każda kobieta jest inna, i
tak samo dzieje się wśród kobiet homoseksualnych. Nie należy
generalizować jednej grupy, należy traktować lesbijki jako normalne
obywatelki.
Parada Równości
Tego samego zdania, co Yga
Kostrzewa był inny gość czatu Onetu, Jej Perfekcyjność, czyli Mariusz,
rzecznik Parady Równości 2011, założyciel koła naukowego Queer na
Uniwersytecie Warszawskim. Twierdził on, że najważniejsze jest pokazanie
społeczeństwu, że wszyscy jesteśmy różni i równi – niezależnie od tego,
czy są to osoby z grupy LGBTQ, czy hetero. Temu właśnie służą
organizowane w Warszawie od 10 lat Parady Równości.
Pełny zapis rozmowy z Jej Perfekcyjnością
Wielobarwne
pochody homoseksualistów od dawna wzbudzają wiele kontrowersji, nie
milkną dyskusje na temat sensu ich organizacji. Jej Perfekcyjność na
naszym czacie pisała, że dyskusja o tym, czy Parady mają sens, trwa na
całym świecie od dawna... - Dla nas to jest po prostu nasze święto i
dlatego chcemy się bawić i na ulicach Warszawy pokazać, że równość jest
dla nas ważna! – stwierdziła. Mariusz tłumaczył internautom, że parada
ma na celu pokazanie różnorodności. - Mam nadzieję, że dożyjemy czasów,
gdy wszyscy są szanowani za to, jakimi są ludźmi, a nie za to, z kim
śpią lub z kim nie sypiają – uważa.
W opinii naszego gościa parady nie są prowokacją, nie mają na celu
wzbudzania agresji i nienawiści. Służą pokazaniu, że gej czy lesbijka to
taki sam człowiek jak hetero. Dlatego co roku w Paradzie Równości
uczestniczy wiele osób heteroseksualnych ze świata nauki, kultury czy
polityki, jak prof. Maria Szyszkowska, dr hab. Jacek Kochanowski, Marek
Borowski, Joanna Senyszyn, Ryszard Kalisz, Piotr Pacewicz, Janusz
Palikot.
Nasz gość opowiadał również o stronie prawnej Parady, o
procesie organizacji, o przygotowaniach do festynu. Wyjaśnione zostały
ponadto kwestie osób odpowiedzialnych za organizację oraz kwestie
zezwoleń i aktów prawnych normujących istnienie Parady Równości. Czat z
Jej Perfekcyjnością był z całą pewnością kompendium wiedzy o festynie
równości!
Transseksualizm
Wiktor Dynarski, wiceprezes
fundacji Trans-Fuzja, pomagającej osobom zmieniającym płeć, swoimi
wypowiedziami wiele wniósł do dyskusji o problemach grupy osób LGBTQ. Na
początku rozmowy wyjaśnił chyba najważniejszą kwestię sprawiającą wielu
osobom niemałe problemy – czym się różni transseksualizm od
transwestytyzmu?. - Osoby transseksualne są w pewnym stopniu - jak same o
sobie mówią - 'uwięzione we własnym ciele', tj. rodzą się w ciele osoby
płci przeciwnej. I tak mamy tu do czynienia z kobietami urodzonymi w
ciałach mężczyzn oraz mężczyznami urodzonymi w ciałach kobiet –
wyjaśniał. - Transwestyci zaś to osoby odczuwające przyjemność
(nieseksualną!) z przebywania pod postacią płci przeciwnej, jednak nie
wiąże się z tym chęć stałego bycia 'po drugiej stronie'- dodał. Dynarski
uświadamiał wszystkich czatujących, że transseksualizm nie jest chorobą
psychiczną. W klasyfikacji ICD-10 figuruje jako zaburzenie. - To nie są
te same kategorie – przekonywał.
Czytaj całość rozmowy z Wiktorem
Internauci
pytali Dynarskiego o to, czy państwo polskie pomaga w jakiś sposób
osobom 'uwięzionym w swoim ciele'? Czy mogą one liczyć na pomoc prawną
lub na świadczenia zdrowotne i wpisanie operacji korekcji płci do
świadczeń bezpłatnych? - Odbyło się spotkanie p. Minister, jak i
Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Obydwoje stanowczo ucięli dyskusję i
uznali finansowanie takich operacji przez państwo jako niemożliwe do
zrealizowania – rozwiewa wątpliwości prezes Trans-Fuzji.
Jak
wyjaśniał Wiktor Dynarski, sytuacja prawna osób po korekcie płci jest
bardzo niepewna, gdyż nie istnieje ustawa regulująca np. zmianę
dokumentów. Osoby transseksualne muszą kierować się do sądów, aby
uzyskać na to zgodę. - Nie jest także pewna sytuacja stosunków
rodzic-dziecko po korekcie płci rodzica. Wiele jest, tak naprawdę,
'białych plam' w tym zagadnieniu – stwierdza.
Internautów z całą pewnością najbardziej interesowała jednak odpowiedź
na pytanie o to, na jakiej podstawie można się starać o uregulowanie
strony prawnej po zmianie płci. Dynarski tłumaczył, że obecnie podstawą
do starań jest artykuł 189 Kodeksu Prawa Cywilnego oraz dowody
przedstawione w sprawie. W tym wypadku są to opinie psychologa,
psychiatry oraz seksuologa (ten ostatni jest lekarzem prowadzącym
terapię). Osoba powinna na rozprawę stawić się także już z 'odpowiednim'
wyglądem. Po kilku (przynajmniej) miesiącach kuracji hormonalnej oraz
niekiedy także po mastektomii.
Co natomiast ze ślubami osób
transseksualnych? Nasz gość informował, że osoby transseksualne -
oczywiście - mogą brać śluby cywilne. Także po korekcie płci. Jednak -
co istotne - jeśli przed terapią pozostają w związku małżeńskim i chcą
rozpocząć korektę płci, muszą się rozwieść z racji nieistnienia w Polsce
oficjalnych związków jednopłciowych.
Wiktor Dynarski często
odwoływał się do własnych doświadczeń związanych ze zmiana płci. Nie był
to proces łatwy i szybki - Musiałem wnieść sprawę do sądu, pozwać
własnych rodziców, odbyły się dwie rozprawy w odstępie półrocznym.
Później zmieniałem imiona, nazwisko, wnosiłem o nowy PESEL, a dopiero
potem mogłem wnosić o nowy dowód osobisty i inne dokumenty – opowiadał. -
Cały proces (w tym także operacje) można rozpocząć dopiero po
ukończeniu osiemnastego roku życia... – dodał.
Miłość nie wyklucza
Kolejnym
gościem czatu był Wojciech Szot, rzecznik kampanii 'Miłość nie
wyklucza', która ma zwrócić uwagę na brak w polskim prawie uregulowań
dotyczących związków osób tej samej płci.
Czytaj pełen zapis rozmowy z Wojtkiem Szot.
Jeden
z użytkowników zapytał gościa o realną szansę na uchwalenie ustawy o
związkach partnerskich. Wojciech Szot nie chciał precyzyjnie określać
daty wprowadzenia takiej ustawy: - Nie mam pojęcia kiedy - to wróżenie z
fusów, ale bardzo ogólna ustawa może się pojawić dość szybko. Jednakże,
jak twierdził nasz gość, bez coming outów sytuacja się nie polepszy.
Zapytany o największe sukcesy i porażki kampanii Szot odpowiedział, że
sukcesem było zaangażowanie wielu osób, zaś porażką - słaba reakcja
polityków, ale, jak stwierdził, tego można było się spodziewać
Internauci
byli ciekawi kwestii prawnych – jak obejść przepisy, by stworzyć
namiastkę związku partnerskiego. W opinii Wojciecha Szota, dopóki
przepisy nie zostaną zmienione,, to pod tym względem będziemy odstawali
od innych państw. Ponadto osoby chcące uzyskać pełne prawa w związkach
partnerskich tej samej płci będą nadal miały ciągłe problemy w życiu.
O aktywności ruchów gejowskich i stosunku do Wiary opowie Szymon
Niemiec, twórca Parady Równości i pastor Wolnego Kościoła Reformowanego. Zapis rozmowy z Szymonem Niemcem.
Niesłabnące
zainteresowanie internautów czatami na tematy z działaczami środowisk
LGBT świadczy o tym, że homoseksualizm jest ważną społecznie kwestią i
nawet 'heterycy' chcą zrozumieć odmienność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz