piątek, 9 lutego 2018

News: Związki partnerskie, Konstytucja, Bermudy, Węgry, Irena Sendlerowa, Greg Louganis, Adam Rippon ...


"Wspólnie o konstytucji, wspólnie o rodzinie" - tak była zatytułowana jedna z debat poprzedzających referendum konstytucyjne. Wzbudziła ona obawy, że PiS będzie próbowało zmienić ustawę zasadniczą tak, by trwale zablokować możliwość wprowadzenia związków partnerskich.

Na  spotkaniu podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk delikatnie zasugerował, co w rzeczywistości może planować PiS.

To szczęście, że w 1997 roku wprowadziliśmy m.in. artykuł 18, zwłaszcza w kontekście tego, co mamy obecnie. Nie możemy od tego abstrahować, co czeka nas i co dzieje się na zewnątrz. Mamy jednak z Zachodu idącą falę pewnego... postępowości, tak to eufemistycznie nazwijmy. Jeżeli Zachód będzie nam chciał narzucać pewne prawa, to to, że pewne rzeczy mamy wpisane do Konstytucji, jest naszą ochroną

Hubert Sobecki, prezes Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, w rozmowie z Gazeta.pl: Mamy takie obawy. Już sam fakt, że w ogóle temat 'obrony rodziny' pojawia się w dyskusjach na temat potencjalnej zmiany konstytucji, to dla nas sygnał ostrzegawczy.

Boimy się, że zamydlą temat, powiedzą, że rodzina jest zagrożona, bo przepisy prawa międzynarodowego i UE nam coś narzucą. Więc jak teraz obronimy się w konstytucji, to będziemy kryci - tłumaczy. Wyjaśnia też, jakie zmiany mogliby wprowadzić rządzący, by skutecznie uniemożliwić wprowadzenie w przyszłości związków i małżeństw jednopłciowych w Polsce.

Najprościej byłoby napisać, że 'małżeństwo w Polsce to tylko i wyłącznie związek kobiety i mężczyzny'. I kropka. To rozwiązałoby sprawę, bo byłaby to definicja, która jest w rozdziale o ustroju państwa, czyli ma charakter absolutnie zasadniczy i jest nadrzędna wobec innych przepisów. Dalej mogliby dorzucić parę pięknych słów o ochronie macierzyństwa i rodziny czy podobnych bardzo niekonkretnych, ideologicznych komunikatów. Ładnie byłoby wytrzeć sobie twarz wzniosłymi słowami, żeby wyjść na obrońcę wartości i moralności - dodaje prezes Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. Zdaniem Sobeckiego byłby to jasny sygnał, w którą stronę idzie Polska.

Spodziewam się najgorszego. Tego, że w kontekście europejskim Polska trafi do grona krajów kompletnie egzotycznych, które wprost wprowadzają w konstytucji ograniczenie małżeństwa do związku kobiety i mężczyzny. To pociągnie za sobą ogromne konsekwencje, jeśli chodzi o prawo międzynarodowe. UE daje wolność krajom członkowskim, jednak patrząc na unijne orzeczenia widać, że godność życia par jednopłciowych staje się w Unii standardem - tłumaczy. Jego zdaniem zmiana przepisów oddaliłaby nas od unijnych wartości.

Obecnie Polska jest w mniejszości krajów UE, które w ogóle nie regulują praw par jednopłciowych. Gdyby Polska poszła w kompletnie przeciwnym kierunku i zakazałaby związków jednopłciowych w konstytucji, byłby to jasny sygnał, jak ustawiamy się w Europie. Sygnał, że idziemy na wschód - podsumowuje Sobecki.

Sąd węgierski orzekł uznał małżeństwo osób tej samej płci za granicą za równoważne z związkami partnerskimi, które są na Węgrze.

Odbyła się ważna walka o uznanie praw par jednopłciowych mieszkających na Węgrzech. W środę Sąd Rejonowy w Budapeszcie orzekł, że węgierska administracja państwowa musi uznać małżeństwo pary jednopłciowej za granicą tak samo jak związkami partnerskimi na Węgrzech. Sąd pozostawił wyrok pierwszej instancji i jego uzasadnienie z kwietnia 2017 r. w którym amerykańsko-węgierska para lesbijek pozwała sędziego cywilnego w Budapeszcie za odmowę uznania ich małżeństwa z Belgii, więc obywatelka amerykańska nie mogła uzyskać zezwolenia na pobyt na Węgrzech jako członek rodziny.

Sophie in 't Veld, pierwsza wiceprzewodnicząca ALDE, wyraziła zadowolenie z wyroku sądu: "Cieszę się, że kolejne państwo członkowskie UE podejmuje kroki w dobrym kierunku, aby usunąć niepotrzebne przeszkody, które utrudniają codzienne życie parom tej samej płci. Członkowie społeczności LGBTI powinni korzystać z tych samych praw w całej UE, przekraczając granice, nie uznawać ich praw jest oznaką dyskryminacji".

Zgodnie z orzeczeniem Sądu Pierwszej Instancji odmowa sekretarza stanu cywilnego naruszała podstawowe prawa osoby, której dotyczy, odmawiając prawnego uznania wspólnego pożycia, które jest uznawana przez węgierski system prawny od 2009 r. Wczorajsza decyzja Sądu Okręgowego uchylił również rezolucję Ministerstwa Sprawiedliwości w tej sprawie i potwierdza uznanie praw.

Bermudy rezygnują z małżeństw jednopłciowych. Tym samym stały się pierwszym krajem, który najpierw zalegalizował takie związki, a później uchylił wprowadzone prawo, a na miejscu małżeństw homoseksualny wprowadzono związki partnerskie. Prawie tymi sami prawami jak mają małżeństwa heteroseksualne.

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy po raz kolejny ogłosił, że małżeństwa osób tej samej płci są dozwolone, a mimo to gubernator Bermudów podpisał ustawę, która zmienia wprowadzone prawo. Minister spraw wewnętrznych Walton Brown powiedział, że ustawa podpisana przez gubernatora Johna Rankina „zbilansuje sprzeciw wobec małżeństw osób tej samej płci na konserwatywnej wyspie”.

Winston Godwin i jego kanadyjski narzeczony, Greg DeRoche (na zdjęciu), byli powodami. Simmons orzekł, że sekretarz musi "działać zgodnie z wymogami ustawy o małżeństwie". Ostatecznie oświadczył, że ​​"parom tej samej płci przysługuje prawo do małżeństwa zgodnie z Ustawą o małżeństwie".

Przedstawiciele grup obrońców praw obywatelskich LGBT twierdzą, że związki homoseksualne mają „status drugiej klasy”. Rozczarowanie zmianą prawa jest szef Human Rights Campaign Global, Joe Gibbons – Czuję się ogromnie rozczarowany. To nie ma nic wspólnego z równością – mówi.

Ty Cobb, dodał "Ta decyzja odcina kochające pary tej samej płci od prawa do zawarcia małżeństwa i zagraża międzynarodowej reputacji i gospodarce Bermudów" - oświadczył. Dodał jednak, że walka na Bermudach jeszcze się nie skończyła o równość małżeńska - Wprost/GayStarNews.

Irena Sendlerowa nie jest przykładem na to, że Polacy pomagali Żydom. Ona cały czas miała poczucie, że to robi wbrew społeczeństwu - twierdzi Anna Bikont, autorka najnowszej biografii Sendlerowej. To samo mówi córka kobiety, która w czasie II wojny światowej mogła uratować nawet 2500 dzieci, i wspomina o wybijanych w jej domu szybach. Materiał magazynu "Czarno na białym" TVN24.

Profesor Michał Głowiński przeżył wojnę dzięki Irenie Sendlerowej. Jako 8-latek wyjechał z getta ciężarówką prowadzoną przez przekupionego Niemca.

Ale Irena Sendlerowa, zaczynając ratować Żydów, bała się nie tylko Niemców, a także polskiego antysemityzmu. Bała się go wciąż także po wojnie, o czym wprost w rozmowie z Brygidą Grysiak mówią jej córka oraz autorka najnowszej autobiografii.

Janina Zgrzembska, córka Ireny Sendlerowej, mówi, czego jeszcze się bała jej matka: "tego, co było". - Wybitych szyb raz czy drugi, okrzyków antysemickich i tego, co ją dotknęło również u braci Bonifratrów. Do ostatnich dni swojego życia słyszała: no i po co pani ratowała tych Żydów - wspomina, dodając, że "ludzie są różni".

Anna Bikont miała dostęp do niepublikowanych dokumentów o Irenie Sendlerowej i jej wypowiedzi m.in. z Archiwum Bohaterów Getta w Izraelu. - Ona pisze, że łatwiej było poprosić kogoś o ukrycie czołgu w salonie, niż o przechowanie na jedną noc jednego małego żydowskiego dziecka - przytacza fragment listu Sendlerowej do przyjaciółki.

- Ludzie poświęcali swoje życie innym osobom, żeby ratować Żydów, a potem przychodzi szmalcownik i to wszystko "destruuje", co oni zrobili - mówi Anna Bikont.

Szacuje się, że w okupowanej Warszawie było około 3-4 tysięcy szmalcowników. Polskie państwo podziemne wydawało na nich wyroki śmierci. - Miałam 17 lat, gdy rozpoczęłam pracę w kontrwywiadzie - wspomina Magdalena Grodzka-Gużkowska, żołnierz AK. - Nasza grupa wykonywała wyroki tylko na Polakach. Inne organizacje zabijały Niemców, my załatwialiśmy tylko szmalcowników, zdrajców i tak dalej - przyznaje.

- Heroizm ratujących, tych, którzy później byli odznaczani przez Yad Vashem medalem sprawiedliwych, był podwójny - twierdzi prof. Leociak. - Z jednej strony musieli stawić czoła tym drakońskim niemieckim rozporządzeniom grożącym karą śmierci za pomoc Żydom, ale z drugiej strony, i o tym musimy pamiętać, musieli przeciwstawić się niechęci, a często wręcz wrogości polskiego społeczeństwa - podkreśla. (...) -TVN24.

Pinksixty News wiadomości LGBT.


Złoty medalista olimpijski, Greg Louganis, rozmawiał z Don Lemonem o swoim spotkaniu z wiceprezydentem Mike Pence.



Łyżwiarz figurowy olimpijski ze Stanów Zjednoczonych, Adam Rippon, jego mama Kelly powiedziała w CNN, że jej syn nie "odmówił" spotkania z Mike Pence, ponieważ sugerowałoby to, że jest nietolerancyjny.

Ostatnio wiceprezydent Mike Pence wmawia wszystkim nie jest żadnym homofobem, ale jego polityka czy jako gubernator który podpisał w swoim stanie ustawę wolność religijną, czy chciał odebrać organizacji AIDS pieniądze i dać na leczenie homoseksualizmu. Lista homofobiczny wiceprezydenta przestawia Towleroad.


Matthew Hay jest ujawnionym gejem nauczycielem, ale rzadko omawiał specyfikę swojego osobistego życia w klasie, nie mówił że jest żonaty z mężczyzną. To wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy jeden uczeń zaczął pytać go o swoją rodzinę.



Rekordowe 8 godzin i 7 minut trwało wystąpienie liderki Demokratów w Izbie Reprezentantów USA Nancy Pelosi; w swojej przemowie broniła ona "marzycieli" - blisko 700 tys. nielegalnych imigrantów, którym grozi deportacja - relacjonuje w czwartek AFP - Polsat News.


Gościem Tomasza Lisa była prof. Ewa Łętowska.


Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz