Z badań wynika, że najlepsze, co homopara może zrobić dla wychowywanych przez siebie dzieci, to zawrzeć formalny związek. W Polsce, gdzie takich dzieci jest ok. 50 tys., to wciąż niemożliwe - Tygodnik Polityka.
W raporcie z 2013 r. Amerykańska Akademia Pediatryczna otwarcie wzywa do legalizacji małżeństw homoseksualnych, argumentując, że to, co jest istotne dla dobrobytu dzieci, to prawna stabilizacja związku rodziców oraz idące za tym instytucjonalne i społeczne wsparcie. „Małżeństwo kończy stygmatyzację dzieci – piszą autorzy raportu. – Brak możliwości zawierania związków małżeńskich przez pary tej samej płci przyczynia się do stresu w ich rodzinach, odbija negatywnie na zdrowiu i dobrobycie wszystkich domowników”. W jakiejś mierze – przyczynia się też do trwałości par. Jeśli nic ich nie trzyma, na czele z brakiem wsparcia społecznego, tych wszystkich „w każdym małżeństwie są gorsze momenty”, „dacie radę”, „przecież to twój mąż” – każdy kryzys łatwiej może związek wywrócić. A wówczas – w najgorszym położeniu są dzieci, którym żaden sąd nie zagwarantuje ani alimentów, ani prawa do widywania się z drugim, kochanym przecież rodzicem.
Amerykańska Akademia Pediatryczna powołuje się m.in. na wyniki badań przeprowadzonych w Massachusetts: po legalizacji małżeństw homoseksualnych w tym stanie aż 93 proc. nowo poślubionych par przyznało, że zawarcie przez nich małżeństwa wyraźnie przyczyniło się do szczęścia ich dzieci. Według 84 proc. par dzięki statusowi małżeństwa lepiej też współpracuje im się z nauczycielami w szkole córki czy syna. Anna Stępniewska ma nadzieję, że i u nas kiedyś związki homoseksualne zostaną zalegalizowane – i że będzie mogła poślubić drugą mamę Leny. Jak w katolickiej Irlandii – która właśnie dołączyła do grona krajów akceptujących małżeństwa ludzi jednej płci.
Rodzin założonych przez pary jednopłciowe jest na świecie tysiące. Są także w Polsce. W niektórych rejonach świata rodziny te żyją zupełnie otwarcie. Uczniowie w szkołach przyjmują do wiadomości, że niektóre koleżanki i niektórzy koledzy mają dwie mamy lub dwóch ojców. IGNORANCI i NIENAWISTNICY uwielbiają te rodziny szkalować, wybiórczo przytaczając marginalne skandale i pseudonaukę, jak zdyskredytowane dzieło Marka Regnerusa. Jednak według badań naukowych wychowywane w nich dzieci rozwijają się tak dobrze, jak w rodzinach zakładanych przez pary różnopłciowe. Toteż np. Amerykańska Akademia Pediatrii i inne ogólnie uznane amerykańskie organizacje profesjonalistów kompetentne w dziedzinie dobrostanu dziecka (jak Amerykańska Akademia Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne i Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne) opublikowały raporty i przyjęły rezolucje popierające prawo lesbijek i gejów do adopcji i wychowywania dzieci. W naukach społecznych RÓŻNORODNOŚĆ FORM RODZINY traktuje się jako NORMĘ, a zdogmatyzowane jej definicje demistyfikuje i demitologizuje. (Wychodzimy z ukrycia)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz