wtorek, 26 stycznia 2016

Geje i lesbijki w konserwie - konserwatyści wspierają małżeństwa jednopłciowe


Fot:Miłość Nie Wyklucza
Zamężny gej, żonata lesbijka, zgiń, przepadnij, siło nieczysta? Zaraz. Przecież małżeństwo to przynależność do instytucji, odpowiedzialność, przywiązanie, obowiązek, odciążenie państwa, tradycja, wzorzec. I wiadomo, z czym to się je, a jakiś związek partnerski? Każdy szanujący się konserwatysta i patriota czym prędzej powinien zapędzić "pedała" do ołtarza.

(...)  W sensie społecznym, kulturowym, życie osoby nieheteroseksualnej już teraz jest trudne - ze względu na jednostajny heteronormatywny przekaz, którym jest się zalewanym w dzieciństwie. Socjalizacja pierwotna nie dostarcza żadnych przydatnych informacji: co to znaczy, że jestem gejem? Czym różnię się od kolegi, jeśli jestem gejem, a on nie? Czy jako gej powinienem robić coś innego, niż kolega? Małżeństwa jednopłciowe mają tę przewagę, że - choć u źródła również heteronormatywne - wiadomo, po co się je zawiera i jak powinno się w nich żyć. Związki partnerskie to na razie wielka niewiadoma.

Bo na wprowadzeniu związków partnerskich skorzystaliby także ci, którzy żyją razem, ale nie chcą zawrzeć małżeństwa. Przecież społeczeństwo korzysta również na ich wspólnocie. Prosto rozumując: oni też powinni coś z niej mieć.

- Czy wierzę w to, że PiS wprowadzi ustawę o związkach partnerskich? Nie. Ale wierzę, że PiS kiedyś przestanie rządzić. Jeżeli ta dyskusja pozaparlamentarna pozostanie żywa, to będziemy gotowi, kiedy zmieni się władza. Warto o tym rozmawiać już teraz, żeby wprowadzając w przyszłości zmiany nie wylać dziecka z kąpielą. Jestem przekonany, że rozwiązania radykalne, jak francuskie, są naprawdę szkodliwe społecznie, i nie chciałbym, żeby w Polsce tworzyć ustawę o związkach partnerski w takim kształcie. Konserwatywny głos w tej dyskusji jest potrzebny - po to, żeby podkreślać wartość trwałych związków, trwałych relacji, również w związkach jednopłciowych. I jeszcze jedno: niewykluczone, że dotychczasowe próby okazywały się daremne ze względu na brak w przestrzeni publicznej argumentów spoza tradycyjnego arsenału liberałów. Do tej pory dyskusja o związkach przypominała wojnę. To nie sprzyja dialogowi.

Marcin Dzierżanowski, publicysta, związany z grupą Wiara i Tęcza: Na przeszkodzie porozumienia między Kościołem a społecznością LGBT stoją przede wszystkim trzy stereotypy: pierwszy, że osoby LGBT są rzeczywistością zewnętrzną wobec Kościoła, drugi, który głosi, że homoseksualność to wyłącznie kwestia seksu, i trzeci - że tak naprawdę to dewiacja albo kwestia wyboru.

Wszystkie trzy są niebezpieczne. Pierwszy, bo próbuje zatrzeć w świadomości wiernych, unieważnić to, że osoby homoseksualne są częścią parafii, praktykują, uczestniczą w życiu Kościoła. Drugi - bo pomija sferę uczuciową, emocjonalną. Wypływa zeń przekonanie, że osoby LGBT są niezdolne do trwałych relacji, że nie ma miłości homoseksualnej. Trzeci - rzecz jasna, bo piętnuje. A jeśli przedstawia homoseksualność jako kwestię wyboru, to sugeruje, że można poddawać go ocenie moralnej.

Polski Kościół musi te stereotypy odrzucić, uwierzyć w miłość homoseksualną. Ksiądz powinien pamiętać, że ilekroć wypowiada się z ambony o osobach homoseksualnych, mówi nie tylko o nich, ale przede wszystkim do nich. Powinien też pamiętać, że człowieka nie można definiować wyłącznie przez sferę seksualności.

Jeżeli taka zmiana nastąpi, to tylko pod wpływem oddolnego nacisku wiernych i zmiany świadomości świeckich wiernych. Dlatego ważna jest aktywność samej społeczności LGBT. To dwa zadania: ujawnianie się, również w Kościele, i poszukiwanie sojuszników. Dużo trudniej odrzucić w parafii choćby rodzica osoby homoseksualnej, niż ją samą. Tylko z takim wsparciem można walczyć o szacunek Kościoła.

Agata Chaber, prezeska Kampanii Przeciw Homofobii: Kampania Przeciw Homofobii popiera wprowadzenie pełnej równości małżeńskiej. To kwestia czasu. Patrzymy jednak na sprawę z pragmatycznego punktu widzenia. Badania pokazują, że około połowa Polaków popiera wprowadzenie instytucji związków partnerskich dla par jedno- i różnopłciowych. A jeśli idzie o samych zainteresowanych, osoby LGBT, to ponad 90 procent z nich życzy sobie takiego rozwiązania. Stwierdziliśmy, że to będzie nasz priorytet na najbliższe lata.

Walka o związki trwa niezależnie od tego, kto zasiada w rządzie, w parlamencie. Mamy nadzieję, że władzę w Polsce nadal sprawują obywatele i obywatelki. To ich chcemy przekonać do związków partnerskich. Jeśli cała Polska zacznie o tym mówić, takie rozwiązanie trzeba będzie wprowadzić - niezależnie od tego, która partia akurat będzie rządzić. Całość na Gazeta Wyborcza.

Może dla Polski szokujące że konserwatyzm wspiera równe prawa LGBT, ale na zachodzie to norma.

„Legalizacja świeckich małżeństw homoseksualnych wzmacnia wartości konserwatywne. Instytucja małżeństwa jest silniejsza, bo obejmuje więcej osób. Stabilność rodziny jako podstawowej komórki społecznej jest lepiej zabezpieczona. Świeckie małżeństwa jednopłciowe nie stanowią również zagrożenia dla wolności religijnej, ani dla małżeństw zawieranych według danej religii. Jeśli chodzi o dzieci, to rzeczywisty wybór jest: czy mamy pozbawić dzieci wychowywane przez pary homoseksualne korzyści wynikających z praw, jakie przysługują małżeństwom, czy też należy zapewnić tym dzieciom maksymalną opiekę? Jeśli kiedykolwiek małżeństwo było instytucją przewidzianą tylko dla prokreacji, to czasy te minęły wieki temu. Pierwszy prezydent naszego kraju i jego żona nie mieli razem dzieci, ale ich małżeństwo stanowiło właściwą społeczną strukturę opieki dla dzieci Marthy Washington z jej pierwszego małżeństwa oraz dla jej wnuków” - napisała grupa wpływowych republikańskich, a więc konserwatywnych, polityków w liście do sądu, który ma rozpatrzeć, czy zakaz małżeństw homoseksualnych w stanie Michigan jest zgodny z konstytucją.

„Republikanie miażdżą własną dotychczasową argumentację przeciwko małżeństwom homoseksualnym”.

Ten tok myślenia, spopularyzowany w Europie przez konserwatywnego premiera Davida Camerona ("jestem za małżeństwami homoseksualnymi nie pomimo tego, że jestem konserwatystą, ale dlatego, że jestem konserwatystą"), za którego rządów zalegalizowane zostały małżeństwa homoseksualne w Wielkiej Brytanii, jak dotąd nie dotarł chyba do polskich konserwatywnych polityków… (Huffington Post”/Replika)

Ikona telewizyjna Oprah Winfrey powiedziała że uchwalenie równości małżeństw, może pomóc poprawić instytucję małżeństwa.

Elizabeth Lesser, z centrum edukacji w Omega Institute, powiedziała: Instytucja małżeństwa ma problemy, na długo przed tym kiedy pozwolono lesbijkom i gejom pobierać.

Ksiądz Episkopalny Ed Bacon powiedział, że instytucja małżeństwa będzie wzbogacona jeżeli pary tej samej płci będą mogli ożenić się.

Nigdy nie miałem hetero pary która do mnie przyszła i powiedziała, moje małżeństwo ma problemy z powodu para gejów mieszka obok mnie.


Pastor ewangelicki Rob Bell pojawił się w programie Oprah Winfrey, w ten weekend rozmawiali dlaczego małżeństwo jest takie ważne - dla osób hetero i homo.

Powiedział Bell: "... Samotność nie jest dobre dla świata. I kimkolwiek jesteś, gejem lub hetero, jest to całkowicie normalne, naturalne i zdrowe, żeby iść z kimś przez życie. Jest to kluczowe dla naszego człowieczeństwa."

Bell dodaje najważniejsze pokazać że należy małżeństwo wszystkim to chwil gdy masz przed sobą ludzi, z krwi i kości. Kim są twoi bracia, siostry, ciotki, wujkowie, współpracownicy, sąsiedzi, oni kochają siebie i po prostu chcą iść przez życie z kimś."

Kristen Bell dodała: "Są kościoły, którzy są w ruchu do przodu i są kościoły, które cofają się i czyni się wojna."

Dzięki Bogu że coraz więcej chrześcijan idzie drogą miłością, a nienawiści, takie słowa do są ważne nie tylko walce dla praw LGBT, dla tysiące osób LGBT, które wstydzą się że są homo i chrześcijaninem. Też jest bardzo przykre są wiele osób którzy uderzają nas, leczą, zmuszają nas do nie ludzkiego samotności. Każdy chce kochać, a nam do wielu odmawia.

Miedzy innymi kościół katolicki, jak ostatnio pokazuje wraz papieżem, potępiają nasze rodziny i związki, ci ludzie walczą z nami, ale nie prawdziwymi problemami. To nie my niszczymy małżeństwo, rodzinę. Tylko zło które jest odrzucanie dzieci LGBT, mąż bije żonę, ofiary pedofilii którzy zabijają się, wiele rodzin rozpadło się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz