"Ręce opadają. Taki rodzaj szczucia ludzi, jak w kazaniu arcybiskupa Jędraszewskiego, jest niegodny instytucji religijnej. W państwie prawa taki rodzaj szczucia jest przestępstwem. Powinno być to wzięte pod paragraf i ukarane" - mówiła w sierpniu na Pol'and'Rock Festival Olga Tokarczuk, pisarka i sojuszniczka osób LGBTQ, która została uhonorowana Literacką Nagrodą Nobla za rok 2018 - Queer.pl
Działacze PiS z ministrem Piotrem Glińskim na czele wyrażali niezadowolenie, kiedy Olga Tokarczuk otrzymywała liczne nagrody. Maciej Świrski w imieniu Reduty Dobrego Imienia nazwał ją "słabą na umyśle" i namawiał do wysyłania jej wiadomości na Facebooku. W wyniku nagonki prawicowych mediów na pisarkę spadła fala hejtu, grożono jej nawet odebraniem życia.
Zresztą redaktor naczelna portalu Marzena Nykiel otwartym tekstem skrytykowała laureatkę Nobla: "Talent talentem, ale lewicowy światopogląd otwiera dziś wiele drzwi".
Tokarczuk nigdy nie cieszyła się sympatią partii rządzącej, choć ta dziś nie miałaby nic przeciwko, aby przyjmować gratulacje. Ten fakt odnotował na Twitterze Jacek Gądek, dziennikarz Gazety.pl.
Gliński przed Noblem o Oldze Tokarczuk: "Dobrze by było, żeby była rozsądną polską pisarką, która by rozumiała polskie społeczeństwo i polską wspólnotę". Gliński po Noblu: "Zobowiązuję się powrócić do niedokończonych wcześniej lektur noblistki".
5 października pisarka odebrała w Kłodzku odznaczenie „Zasłużony Dla Powiatu Kłodzkiego”. Wyróżnienie przyznano Tokarczuk mimo protestów Krystyny Śliwińskiej z PiS, dyrektorki biura poselskiego Michała Dworczyka. Przed głosowaniem Śliwińska stwierdziła, że postawa pisarki jest antypolska, że Tokarczuk zakłamuje historię i nie zasłużyła na to, by otrzymać odznaczenie - Gazeta.pl.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz