niedziela, 6 października 2019

11 Wrocławski Marsz Równości przeszedł pod patronatem prezydenta miasta Jacka Sutryka


Marsz Równości przeszedł w sobotę 5 października przez Wrocław, tysiące osób uczestniczyło deszcz na początku nie straszył nikogo, szli dumnie i radośnie. Po raz pierwszy raz marsz równości był pod patronatem prezydenta miasta Jacka Sutryka. Wrocławski Marsz Równości na czele pochodu baner z napisem "Miłość przeciw nienawiści" - hasło tegorocznego marszu.

Na trasie pojawiali się również kontrmanifestanci, którzy obrażali uczestników marszu.
Marsz ochraniały wzmożone siły policji.

Tuż przed marszem zdarzył się również incydent. Do grupki uczestników podszedł mężczyzna, który wyrwał im tęczową flagę. Następnie ją złamał, ale w przeciągu kilku sekund został złapany przez policję.

Natomiast w sobotę przed południem mieszkańcy Wrocławia zaobserwowali pełne nienawiści plakaty, które ktoś zawiesił na przystankach miejskiego przewoźnika. Reakcja urzędników była szybka i zdecydowana. Rozpoczęło się zdejmowanie wszelkich plakatów przejawiających znamiona mowy nienawiści.

Także to niebezpiecznego incydentu doszło w sobotnie popołudnie we Wrocławiu tuż przed rozpoczęciem Marszu Równości. W kierunku tęczowego tłumu ruszył mężczyzna, który w rękach trzymał noże. Wykrzykiwał przy tym hasło "Allahu Akbar". Zatrzymała go policja.

Wiele pozytywnie reagowali na marsz równości w okna i na balkonach ludzie machali, także z tęczowymi flagami wśród byli starsze osoby.

Dziękujemy za udział każdej osobie, która wspólnie z nami przeszła trasę marszu. Wierzymy, że tak jak rośnie liczba uczestników Wrocławskiego Marszu Równości, tak ogólnie zwiększa się akceptacja dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych, trans- i interpłciowych w Polsce - mówił po wydarzeniu Piotr Buśko z Kultury Równości.

Na marszu pojawili się m.in. pisarka Olga Tokarczuk, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart, Władysław Frasyniuk i Małgorzata Dobrzańska-Frasyniuk, Konrad Imiela, dyrektor Capitolu który postanowił na teatrze tęczowa flaga z hasłem tegorocznego marszu.

Wśród polityków m.in. Małgorzata Tracz i Krzysztof Mieszkowski z Koalicji Obywatelskiej, wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej oraz Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Krzysztof Śmiszek z Lewicy (KW SLD).

To dla mnie bardzo ważne jako uczestnika poprzednich marszów i mieszkańca Wrocławia, że do grona sojuszników idei miłości przeciwko nienawiści dołącza miasto Wrocław - powiedział Bartłomiej Ciążyński, doradca społeczny ds. tolerancji i przeciwdziałania homofobii.

I podkreślał, że prezydent Jacek Sutryk często mówi: "Wrocław to jest nasza wspólna sprawa. To miasto dla wszystkich". - Dla osób starych i młodych, o różnym kolorze skóry, różnej narodowości, wyznawanej religii, dla osób heteroseksualnych i nieheteroseksualnych. Wrocław jest zawsze za miłością. I zawsze przeciw nienawiści. Przeciw przemocy i jakiejkolwiek dyskryminacji. Tej idei otwartości, różnorodności i wzajemnego szacunku będziemy odważnie i bezkompromisowo bronić i chronić. I jej patronować - zaznaczał Ciążyński.

Dwa mocne przemówienia Marty Lempart z Strajku Kobiet i Huberta Sobeckiego z Miłość Nie Wyklucza.

Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, zaapelowała m.in. o udział w wyborach: - Mówimy dzisiaj o miłości i nienawiści, ja będę mówić o wolności. Biję na alarm, mówię o pełnym nienawiści Kościele, homofobii i rasizmie, pogardzie dla kobiet, marszach faszystów i o tym, co stało się w Białymstoku. A teraz będę mówić o zamachu terrorystycznym w Lublinie zaplanowanym przez religijnych fundamentalistów.

Marta Lempart kontynuowała ostro: - Wolność jest jak powietrze, nie widzimy i nie czujemy, kiedy zaczyna nam jej brakować, aż robi się za późno. Za tydzień mamy wybory. Jeżeli PiS i inni faszyści wygrają wybory, to będziemy mieć państwo faszystowskie, które uderzy w społeczność LGBT. Apeluję do polityków: mówcie mniej o sobie, a więcej o Polsce. Stawką w tych wyborach jest moja wolność i moje życie. I apeluję do was: 13 października decyduje się sprawa naszej wolności. Niezależnie od tego, czy kampania nam się podoba, czy nie, idźmy na wybory.

Hubert Sobecki z Miłość Nie Wyklucza, Mówił o nie doszły zamachu terrorystycznym w Lublinie i milczeniu mediów i polityków. "Samo mówi się co doszło w Lublinie, zamiast opowiadać o obrażanie uczuć religijnych (...) napiszcie do polityków może już czas potępić nienawiść po za chwile, będą współodpowiedzialni, za to co się wyprawia w naszym kraju.

Nie tylko przez PIS, ale także wiele lat zaniedbań, bierność jaką obecnie pokazują. Oni są ludźmi boją się, oni ryzykują politycznie. My ryzykujemy, swoim zdrowiem, nawet czasami życiem. Ryzykujemy na co dzień. To my przychodząc dziś pokazujemy na czym polega odwaga. Tej odwagi powinni uczyć się od nas.

Krzysztof z Kampanii Przeciw Homofobii, dziś świętujemy równość jestem przekonany każdy z nas marzy o życiu w państwie otwarty akceptującym zasługujemy czuć się w Polsce jak u siebie. Pamiętajmy każdy z nas każda z nas, ma prawo na miłość, być szczekliwym.

Walczymy o prawa osób LGBT+ ponieważ razem możemy więcej. Po samo nic nie zrobi się, po jesteśmy tutaj razem zmienić naszą rzeczywistość. Uczestnictwo na wrocławskim marszu równości, pokazujemy całej Polsce. Wyrażamy solidarność postulatami równości i szacunku dla wszystkich.

Tylko my możemy zrobić zagłosować w wyborach Głosuj na miłość, spotkajmy się znów 13 października przy urnach.

Jeszcze 10 lat temu w pierwszym wrocławskim Marszu Równości wzięło udział 300 osób, w dużej mierze aktywistów z całej Polski i z zagranicy. Byli atakowani przez narodowców tak bardzo, że policjanci musieli użyć gazu. Dziś marsze liczą tysiące osób młodzi, starsi, dzieci, wierzący, niewierzący, każdej rasy. Kolorowy tłum, przechodzi przez miasto, atakowany przez ekstremistów chrześcijański i nacjonalistyczny.

(Gazeta Wyborcza Wrocław/Na Temat)