"Kiedy mój związek wyszedł na jaw, rodzice zabrali mnie do psychiatry, by skonsultować, czy homoseksualizm to choroba" - wyznała Iwona Skwarek w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". Wokalistka opowiedziała o problemach, którym musi stawiać czoła jako osoba nieheteronormatywna. Napisała o tym piosenkę.
"Wracałam z moją dziewczyną z kina i pocałowałam ją na ulicy. Nagle z okna w bloku obok wydarła się na nas jakaś kobieta." - wspomina artystka, dodając, że takich sytuacji było znacznie więcej. W wywiadzie tłumaczy, że ciągle towarzyszy jej strach przed reakcją rodziny i społeczeństwa. Ta, ze strony najbliższych, początkowo nie należała do najłatwiejszych. Potrzeba było wielu lat, aby rodzina oswoiła się z informacją, że ich córka jest lesbijką. Skwarek zdobyła się na szczere wyznanie już 17 lat temu i jak sama przyznaje, świadomość Polaków na temat homoseksualizmu była wtedy o wiele mniejsza.
Artystka miała 16 lat, gdy jej związek wyszedł na jaw. Rodzice wokalistki zaprowadzili córkę do psychiatry. Dopiero po tłumaczeniach lekarza zrozumieli, że to homoseksualizm nie jest chorobą. Mimo to musiało upłynąć wiele lat, zanim oswoili się z tą sytuacją.
"Tata bardzo płakał. Właściwie oboje rodzice na początku potraktowali to jako wielki dramat, coś, co uniemożliwi mi szczęśliwe życie. Do tej pory nie wiem, jaki mój tata ma do tego tak naprawdę stosunek" - wyznała Skwarek.
Na 26 października zapowiedziano premierę piosenki "Pocałunek". Nowy utwór zostanie wydany pod szyldem zespołu Rebeka. "We mnie żyje dużo strachu. Nie wiem, czy ktoś w Polsce o tym zaśpiewał w kontekście nieheteronormatywności, ale pomyślałam, że ja chcę to zrobić " - powiedziała w wywiadzie Skwarek. "Pocałunek" będzie o strachu przed publicznym wyrażaniem swoich uczuć artystki, w stosunku do swojej dziewczyny - Onet.pl.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz