24 października Parlament Europejski przyjął rezolucję przeciwko prześladowaniom osób LGBT+ w Ugandzie. Opisano w niej różne występujące tam formy dyskryminacji i przemocy, między innymi pobicia, areszty, zwalnianie z pracy. Zwrócono uwagę, że "akt płciowy sprzeczny z porządkiem natury" podlega karze więzienia, nawet dożywotniego. Odnotowano też wypowiedź jednego z ugandyjskich ministrów, który zapowiadał niedawno przywrócenie kary śmierci za stosunki homoseksualne.
Niestety, polscy eurodeputowani i eurodeputowane z Prawa i Sprawiedliwości nie znaleźli w sobie nawet na tyle zwyczajnego współczucia i przyzwoitości, by rezolucję poprzeć. Wszyscy wstrzymali się od głosu, tym samym raz jeszcze potwierdzając, że ich uprzedzenia wobec osób LGBT+ są tak silne, że pozwalają usprawiedliwić nawet skrajne formy przemocy, nienawiści i dyskryminacji.
Zastanawialiśmy się, czy o tym pisać. Nie dlatego, że w końcu skrajna homofobia polityków polskiej prawicy to żaden news. Problem leży gdzie indziej.
Otóż zdarza się, że kraje rozwijające się - w tym przypadku Uganda - funkcjonują w naszej świadomości jako miejsca, w których homofobia czy w ogóle brak poszanowania dla podstawowych praw człowieka są "w sumie oczywiste". Łatwo wymieniać dyżurne przykłady państw, gdzie życie osób LGBT+ jest zagrożone.
Utrwala to podział na "nasz świat" i "ich świat". Wydaje się, że w "naszym świecie takie rzeczy zdarzyć się nie mogą". W końcu "tu jest Polska, nie Uganda". Z drugiej strony obojętniejemy na tragiczne wiadomości dochodzące z krajów, gdzie osoby LGBT+ doświadczają prześladowań, no bo przecież "w ich świecie" tak po prostu jest, wszyscy do tego przywykliśmy.
Tymczasem nie powinniśmy ani przyzwyczajać się do tragicznych wieści, ani też myśleć, że "nasz świat" jest szczególnie lepszy. Co najwyżej homofobia przybiera tu bardziej elegancki charakter. Będąc politykiem nie trzeba mówić o "karze śmierci dla homoseksualistów", wystarczy wstrzymać się od głosu i nie poprzeć rezolucji wyrażającej solidarność z osobami LGBT+
A wszak prawa człowieka są jedne, powszechne i niepodzielne. Nie można wybierać sobie takich, które podobają nam się bardziej i takich, które lekceważymy. Nie wolno ich łamać ani godzić się na to, by komukolwiek były odbierane.
W istocie świat jest bowiem jeden i człowieczeństwo jest jedno.
O czym powinni pamiętać następujący eurodeputowani:
Adam Bielan, Joachim Brudziński, Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga, Patryk Jaki, Krzysztof Jurgiel, Karol Karski, Beata Kempa, Izabela Kloc, Joanna Kopcińska, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Zbigniew Kuźmiuk, Ryszard Legutko, Beata Mazurek, Andżelika Możdżanowska, Elżbieta Rafalska, Bogdan Rzońca, Beata Szydło, Witold Waszczykowski, Jadwiga Wiśniewska, Anna Zalewska, Kosma Złotowski - Ekipa Miłość Nie Wyklucza.
Logika i etyka Anny Fotygi. Tłumaczy, że nie należało podpisywać rezolucji PE w obronie LGBT, bo rząd Ugandy odstąpił od planów przywrócenia kary śmierci za homosekualizm. Ale chwali sie, że europosłowie PiS podpisali odrębny protest przeciwko takim właśnie planom rządu Ugandy. Głosi też, że nie należało interweniować w Ugandzie, bo zło jest wszędzie
Logika nie ma tu jednak znaczenia. PiS chciał przeprowadzić odrębne głosowanie w sprawie kary śmierci, by uniknąć uzasadnionego zarzutu, że nie reaguje na mordowanie osób LGBT, a jednocześnie uniknąć jednoznacznej deklaracji w obronie praw osób LGBT.
Fotyga przedstawia się jako zwolenniczka pragmatyzmu politycznego: „Należy mieć na uwadze historyczną obecność Polski w Ugandzie. Także dziś przebywa w tym kraju wielu misjonarzy oraz przedstawicieli polskiego biznesu, co dodatkowo nakazuje daleko idącą ostrożność podczas głosowania nad tego typu rezolucjami”.
Argument ochrony interesów polskich biznesmenów i misjonarzy, moralnie wątpliwy, jest bezsensowny z dodatkowego powodu. Przecież Fotyga wie, że 20 polskich eurodeputowanych spoza PiS poparło rezolucję. Czy to już nie naruszyło polskich interesów w Ugandzie? Chyba, że prezydent Museveni odróżni głosy Polaków i Polek z PiS, od tych pozostałych - Oko Press.
PIS tak głupio tłumaczy i media prawicowe, miedzy innymi po tak są polscy katolicy chronią ich przed nienawiścią, ale nie chcą chronić LGBT można zabijać, prześladować - TVN Fakty.
Wmawiają jedynie punkt przeciwko kary śmierci są przeciw, ale inne punkty przeciw dyskryminacja to jest ok. To co PIS robi w Polsce to samo wielu politycy w Ugandzie, czy nie ma u nas słów "tęczowy zaraz", prezes partii chciałby zakazywać marszów równości, atakowali czasie wyborów osób LGBT.
Media prawicowe rządowe promują wolna strefa od LGBT, podobnie w Ugandzie robią ataki najgorszej stworzone przez białego człowieka chrześcijanina z USA. Wielu homofobów z USA robi wycieczki po Ugandzie, ale także Rosji w tym Polsce namawiać do nienawiści do osób LGBT.
Na początku zeszłego tygodnia ugandyjska policja zatrzymała 16 aktywistów LGBTQ. Aresztowania dokonano w siedzibie ich organizacji gdzie znaleziono leki antyretrowirusowe, prezerwatywy i lubrykanty. Kilka dni później na mężczyznach przeprowadzono tzw. badanie analne, na którego podstawie stwierdzono, że "byli zaangażowani w czynności seksualne podlegające karze". Grozi im dożywocie - Queer.pl
Jak się żyją geje i lesbijki w Ugandzie
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz