Według wyników ze 100 proc. obwodów, PO uzyskała w wyborach parlamentarnych 39,18 proc. głosów, PiS - 29,89 proc. Ruch Palikota uzyskał 10,02 proc. poparcia - podała PKW. PSL dostało 8,36 proc. głosów, SLD uzyskał 8,24 proc., Polska Jest Najważniejsza - 2,19 proc., Nowa Prawica - 1,06 proc. głosów, Polska Partia Pracy - Sierpień '80 - 0,55 proc. W podziale mandatów udział biorą: PO, PiS, Ruch Palikota, PSL, SLD i Mniejszość Niemiecka.
Jarosław Kaczyński, mimo szóstej z rzędu porażki wyborczej, nie składa broni. I wierzy w sukces. Wiarę tę pomaga mu podtrzymywać przypadek Victora Orbana. Obecny premier Węgier potrafił wrócić do władzy po ośmiu latach. - W pełni rozumiem słowa prezesa. Bo jak PiS budował IV RP, tak Orban buduje IV Republikę Węgierską - komentował politolog prof. Bogdan Góralczyk, w TOK FM.
Rozumiem w pełni słowa prezesa, ponieważ Victor Orban realizuje dokładnie program PiS-u. Jak Prawo i Sprawiedliwość budowało IV RP, tak Orban buduje IV Republikę Węgierską, która już zamieniła się w Węgry. Orban w ciągu półtora roku swoich rządów skutecznie rozmontował liberalną demokrację, w zachodnioeuropejskim rozumieniu. Podporządkował sobie wszystkie najważniejsze urzędy w państwie - łącznie z Trybunałem Konstytucyjnym i prezydentem - komentował w TOK FM prof. Bogdan Góralczyk.
Skoro prezes Kaczyński nie kryje, że spogląda w stronę Węgier, dobrze przyjrzeć się, na czym polega "projekt Orbana". - To po pierwsze populizm. Po drugie nacjonalizm. Fidesz uważa, że państwo węgierskie jest zawsze tam, gdzie są Węgrzy. To znaczyłoby, że ma mamy Polskę w Chicago. Na Węgrzech mamy też nacjonalizm gospodarczy, ograniczane są wpływy nawet Unii Europejskiej. Po czwarte ten projekt z Budapesztu oznacza trwałą walkę ze związkami zawodowymi, a więc destabilizację sceny politycznej - wyliczał politolog z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego w programie OFF Czarek. - Czy tego chcemy w Warszawie? Wydaje mi się, że wyborcy wczoraj wyraźnie i jednoznacznie powiedzieli: takim pomysłom mówimy nie - dodał.
Prof. Góralczyk zwrócił też uwagę na podobieństwa między Jarosławem Kaczyńskim a obecnym premierem Węgier. - Victor Orban zawsze był wodzem swojej partii. Wszyscy na Węgrzech wiedzą, że tylko dzięki jego determinacji przeprowadził Fidesz przez Morze Czerwone, i w końcu dał jej większość w parlamencie - mówił znawca Węgier.
Wszystkim zapatrzonym w Fidesz dobrze przypomnieć, że władza znacznie zmniejszyła popularność partii. Ale mimo to, partia Orbana bez problemów wygrałaby teraz wybory. - Na Węgrzech rośnie w błyskawicznym tempie ilość osób, które w sondażach mówią, że nie wiedzą w którą stronę zmierza kraj. To już prawie 70 proc. Rośnie błyskawicznie ilość osób niezdecydowanych. Znacznie maleje liczna zwolenników Fideszu. Ale nadal nie ma zorganizowanej opozycji wobec tej partii. Najsilniejsza partia opozycji - socjaliści - właśnie się dzieli - stwierdził prof. Bogdan Góralczyk.
O skali niezadowolenia niech świadczą wielkie manifestacje, jaki przeszły ulicami węgierskiej stolicy dwa tygodnie temu. - W Budpeszcie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Zostali oni zorganizowani przez związki zawodowe, a nie partie polityczne - mówił ekspert. I przypomniał, że właśnie przed dwoma tygodniami powołano do życia Ruchu Węgierskiej Solidarności. Wzorowany na słynnej polskiej Solidarności.
Nie nas Bóg ma w opiece Kaczyński w władza i ma być jak na Węgrzech gdzie nacjonaliści rządzi i kontrolują wszystko, druga sprawa już PIS chciał kontrolować miał prezydenta i premiera, protesty brutalnie rozliczał. Tak za duże ma poparcie prawie procent, już wolę żeby prawicowy Palikot przejął miejsce PIS, a SLD nie będzie lewicą prawdziwego zdarzenia.
Druga sprawa że nie którzy wstydzą słowa prawica na Palikota po na zachodzie do normalne że LGBT są też prawicowi np partia konserwatywna która część nich poszło na walkę z religią. U nas trzeba zacząć budować lewice i też prawice normalną, a nie jakąś fanatyczną.
Czy były premier Leszek Miller zastąpi Grzegorza Napieralskiego na stanowisku szefa SLD? - Nie mam takich zamiarów, przynajmniej w tej chwili. Musiałaby zaistnieć jakaś zupełnie nadzwyczajna sytuacja - odpowiada polityk w "Faktach po Faktach" w TVN24. I dodaje: - Kandydatem na nowego przewodniczącego może być tylko parlamentarzysta.
Czy już nie pamiętają co było kiedy był szefem Miler, mają krótką pamieć SLD, zamiast nowe może być gorzej. Później płaczą że nie wygrali wyborów mają co chcieli, tylko sami są odpowiedzialni, widać jak mówi przysłowie głupi polak nawet po szkodzie.
Fronda i Tomasz Terlikowski już ich naprawdę idą za daleko i mowa nienawiści i obrażania jest bez szczelna, zaraz będą nazywać się że są ofiarami jak robią to w Ameryce. Obraża Roberta Biedronia i Szymona Niemca że jest fałszywy księdzem, Anna Grodzka jak zawsze tym samym sposób. Terlikowski widzi tylko błędy po drugiej stronie, ale u siebie do święte krowy są dla Frondy piszą kibole, nacjonaliści i wszystko do w imię religii, oni się nazywają chrześcijanami ich ba chrześcijanie z piekła rodem. Polska idzie drogą zachodu, gdy kościół katolicki nie zmieni się do będzie tak jak tam odejdą od kościoła wierni, później będą płakać jacy są prześladowani za do że już nie mogą poniżać lesbijki i gejów. Ale mają co chcieli żyją w nienawiści do ta nienawiść wróci do nich i w podwójną dawką, nie przeczytają o tym Biblii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz