Jak pisałem wczoraj o debacie Coopera na temat przemocy w szkołach, coś u nas zaczyna uczyć dzieci nienawiści do osób homoseksualny. Podobnie robią w Ameryce widać polacy biorą przykład zapraszają pseudo naukowców leczenia homoseksualizmu. Wcześniej później takie dzieci będą poniżać w szkole zobaczą osobę homoseksualną, nawet może dość do tragedii jak się dzieje w Ameryce.
Jak pisze TOK FM w Krakowie, rozdają ulotki dla 9-latków na nich pisze Grzech homoseksualizmu jest obrzydliwy w oczach Pana Boga.
"Homoseksualiści będą mogli adoptować dzieci, zakładać między innymi rodzinne domy dziecka." "Grzech homoseksualizmu jest obrzydliwy w oczach Pana Boga.Partie, które to popierają, to SLD, PO i PSL" - takie rewelacje można wyczytać z ulotki rozdawanej przed wyborami na schodach Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku. Ulotki rozdawano dzieciom przygotowującym się do pierwszej komunii.
Ulotka zaniepokoiła matkę dziewięciolatka, który dostał ją od kobiety stojącej przed wejściem do świątyni. - Myślałam, że to coś od księdza odnośnie pierwszej komunii. Ale okazało się, że to propaganda przeciw związkom homoseksualnym - opowiada słuchaczka.
Dalej czytamy, że katolik, który opowiada się za ugrupowaniem, które chce przegłosować ustawę niezgodną z prawem naturalnym (chodzi o ustawę o związkach partnerskich - red.), bierze moralną odpowiedzialność za jej skutki. Jedynym wyjściem jest głosowanie za ugrupowaniem, które homoseksualistom postawi tamę.
Ale co mają do tego małe dzieci? - denerwuje się słuchaczka - To są problemy nas dorosłych. Nie musimy ich w to wciągać - dodaje.
Ksiądz Krzysztof Swół, proboszcz parafii Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, problemu jednak nie widzi. - Nie wiem do czego pan zmierza. Jakby z kosmosu pan spadł - odparł poproszony o komentarz. - Co mi pan pierdoły jakieś opowiada. Ja nie będę biegał wokół parafii cały dzień i pilnował, czy ktoś rozdaje coś czy nie rozdaje. Jak pan chce, to sobie pan przyjdzie i pilnuje - stwierdził duchowny.
Oburzenia ulotką nie kryje Krzysztof Sarzała, psycholog pracujący z młodzieżą. - I nie chodzi tu o to, czy sprawa dotyczy homo- czy heteroseksualistów. To są sprawy wymagające intymności, tłumaczenia i spokoju. Wywlekanie ich na ulicę i zmuszanie dzieci do czytania, a może i rozmowy, jest po prostu niewłaściwe - tłumaczy.
To wszystko w imię wolności słowa i religijnej, gdy podobnie poniżyć katolika do będzie szum tak nie można robić są prześladowani ale oni moja prawo prześladować inny. Wolność dotyczy ich ale już nie nas taka prawda jest.
Witać już jest problem z homofobią w szkole Głos Nauczycielski pisze o tym też już:
Jan Świerszcz psycholog społeczny dla Głosu Nauczycielskiego:
Uczniowie i uczennice posądzani przez rówieśników o bycie gejem lub lesbijką spotykają się w szkole z różnego rodzaju prześladowaniem.
Polegając na ostrożnych statystykach mówiących o odsetku osób homoseksualnych w populacji (5 proc.), łatwo oszacować, że średnio w każdej klasie znajduje się osoba, która jest gejem, lesbijką lub osobą biseksualną. Taki uczeń lub uczennica wychowuje i uczy się w środowisku nasączonym heteroseksualnymi wzorcami osobowymi oraz stereotypami dotyczącymi homoseksualności. Najczęściej z powodu lęku przed homofobią decyduje się na ukrywanie części swojej kształtującej się tożsamości, udaje osobę heteroseksualną i samotnie przeżywa romantyczne uniesienia i rozczarowania. Ujawnienie, że podobają jej się osoby tej samej płci, wiąże się z wystawieniem na pogardę, złośliwe docinki oraz fizyczną przemoc.
Marzanna Pogorzelska dla Głosu Nauczycielskiego:
Nauczyciele tolerancji, łączcie się! Zapraszam nauczycieli, nauczycielki i tych, którzy w różnych formach pracują z młodzieżą w szkołach oraz studentów i studentki kierunków pedagogicznych do przyłączenia się do inicjatywy „Nauczyciele tolerancji”.
Naszym celem będzie przeciwdziałanie homofobii i uczenie tolerancji wobec „innych”, wśród których grupę szczególną stanowią osoby LGBT (lesbijki, geje, osoby bi- i transseksualne). Do tej pory inicjatywy, których celem jest przeciwdziałanie homofobii, pozostają domeną organizacji pozarządowych. Tymczasem brakuje ruchu samych nauczycieli, którzy mogą realizować pewne treści, proponować rozwiązania i przyczyniać się do zmiany polskiej szkoły na taką, w której inność nie będzie napiętnowana lub przemilczana, ale traktowana ze zrozumieniem i tolerancją. Skąd ten temat? Celem naszej inicjatywy jest w pierwszej kolejności zebranie i poznanie się tych, którzy uczą tolerancji lub chcieliby to robić. Następnie chcemy dzielić się naszymi problemami, sukcesami, doświadczeniami i przykładami konkretnych działań (lekcji, warsztatów, akcji), nawiązywać kontakty z nauczycielami i organizacjami w Polsce i innych krajach, wpływać na instytucje doskonalące nauczycieli, kuratoria, MEN w sprawie włączania treści równościowych do programów szkoleń i prac tych instytucji. Nawiązaliśmy już kontakt z Kampanią przeciw Homofobii i innymi organizacjami zajmującymi się działaniami antydyskryminacyjnymi. Skąd zainteresowanie właśnie tym tematem? Wynika ono z przekonania, że szkoła powinna być miejscem edukacji nieobarczonej stereotypami i uprzedzeniami, miejscem, gdzie uczy się tolerancji dla inności. Jest to istotne, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie duża część nauczycieli czy dyrektorów, podobnie jak reszta społeczeństwa, traktuje sprawę orientacji psychoseksualnej w najlepszym wypadku jako egzotykę i folklor, w najgorszym – jako godną potępienia dewiację lub nadającą się do leczenia chorobę, o której najlepiej w ogóle nie wspominać. Takie nastawienie skutkuje dyskryminacją o charakterze homofobicznym, a sama szkoła w dużej mierze stanowi część problemu, a nie rozwiązanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz