piątek, 6 września 2019

Freddie Mercury skończyłby 73 lat - Ostatnie zdjęcie artysty przed śmiercią i Love Me Like There's No Tomorrow


Legendarny Freddie Mercury współzałożyciel grupy Queen, zmarł w 1991 roku z powodu powikłań wywołanych przez AIDS.

Urodził na Zanzibarze jako Farrokh Bulsara, Freddie Mercury był jedną największy gwiazd muzyki XX wieku, jego skala głosu obejmowała cztery oktawy, stał się ikoną popkultury. Na koncertach zespołu Queen rekordowe liczby uczestniczyli na koncertach, na całym świecie.

Był skryty i nieśmiały, ale szybko stał się idolem wszystkich. Otwarcie przyznawał się do swojego biseksualizmu też był z pierwszy gwiazd który nie ukrywał się że kim jest. W 1987 roku, Mercury dowiedział się, że jest chory na AIDS. Mimo choroby nie podawał się, koncertował, nagrywał, pisał do końca życia.

W 1992 roku, podczas zorganizowanego na stadionie Wembley w Londynie koncertu pamięci Mercury'ego, wystąpili: Metallica, Led Zeppelin, Elton John i Guns n’ Roses. Wokalista The Who Roger Daltrey powiedział: “Kiedy straciliśmy Freddiego, straciliśmy nie tylko fantastyczną osobowość, człowieka z nieprawdopodobnym poczuciem humoru i prawdziwego showmana, ale straciliśmy prawdopodobnie najlepszego z nas. Największego rockowego wirtuoza wszystkich czasów”.

Freddie Mercury do dziś jest uważany za jednego z największych wokalistów w historii muzyki. Był autorem większości utworów Queen, miedzy innymi: “Bohemian Rhapsody”, “We Are The Champions”, “Crazy Little Thing Called Love”, które przeszły do klasyki.

W 1985 roku Freddie poznał irlandzkiego fryzjera Jima Huttona, z którym był do końca swojego życia. Hutton mieszkał z Mercurym, a następnie opiekował się nim podczas choroby. Według relacji Huttona, w momencie śmierci wokalista miał na palcu obrączkę ślubną, którą otrzymał od swojego partnera.

Sam Hutton też dowiedział że jest nosicielem wirusa HIV, po śmierci Mercury’ego, był jednym ze spadkobierców artysty, Hutton przeprowadził się do rodzinnej Irlandii. Kilka lat później wydał książkę opisującą życie Mercurego i Huttona. Sam Jim Hutton zmarł 1 stycznia 2010 na raka płuc w swoim domu w Carlow. Pogrzeb Huttona odbył się w dniu jego 61. urodzin, 4 stycznia 2010, w Bennekerry w Irlandii.

W dniu rocznicy 73. urodzin Freddiego Mercury'ego do sieci trafił animowany teledysk "Love Me Like There's No Tomorrow".

Wkrótce po śmierci Freddiego członkowie zespołu Queen wraz z menedżerem Jimem Beachem podjęli decyzje o zbiórce pieniędzy na rzecz walki z AIDS. Wspólnie zorganizowali w Londynie w 1992 roku Freddie Mercury Tribute Concert for AIDS Awareness.

W tym roku w rocznicę urodzin wokalisty pojawił się teledysk "Love Me Like There's No Tomorrow". Za animowany klip odpowiadają Esteban Bravo i Beth David.

"Chcieliśmy opowiedzieć historię, która była istotna dla życia Freddiego, ale nie wprost o nim. Kryzys związany z AIDS w latach 80. jest ogromną częścią historii LGBT + i jest to coś, o czym wiemy, że należy się z nim obchodzić ostrożnie. Badając wirusa HIV/AIDS i jego wpływ na układ odpornościowy organizmu, zainspirowaliśmy się do spojrzenia na historię przez bardziej mikroskopijne soczewki. To historia miłosna między dwoma białymi krwinkami, z których jedna została zainfekowana przez wirusa. Społeczność LGBT+ od lat walczyła o prawo do odpowiednich badań i opieki zdrowotnej, a dzięki tej walce uratowano miliony istnień ludzkich. Chcieliśmy świętować to zwycięstwo. Dzięki wytrwałości, sile i miłości, nasze postacie nie tylko przetrwają, ale żyją razem długo i zdrowo" - mówią twórcy teledysku - interia.pl.



Fredddie Mercury był ekscentrycznym gwiazdorem, a wokół jego życia nie można przejść obojętnie. Nowa publikacja „Somebody To Love” pomaga poznać jedną z największych gwiazd muzyki rozrywkowej. W poruszającej biografii znalazło się również jedno z ostatnich zdjęć Freddiego. Wykonał je partner muzyka – Jim Hutton, który był z nim aż do końca. Fotografia została wykonana na kilka miesięcy przed śmiercią muzyka. Freddie pozuje na tle domu w otoczeniu zieleni, w towarzystwie swojego ukochanego kota – Oscara.

Książka „Somebody to Love” Matta Richardsa i Marka Langthorne’a odsłania nieznane i zaskakujące fakty biografii piosenkarza, zawiera niepublikowane dotychczas wypowiedzi jego najbliższych przyjaciół i znanych muzyków. Droga ku muzycznej sławie przeplata się tu z poszukiwaniem miłości i historią potwornej choroby, która w latach osiemdziesiątych XX wieku rozprzestrzeniła się po całym świecie.

Freddie Mercury zmarł 24 listopada 1991 roku w wieku 45 lat. Lider Queen od kilku lat cierpiał na AIDS, którym zaraził się na początku lat 80. podczas pobytu w Nowym Jorku. Najnowsza książka rzuca nowe światło zarówno na ostatnie lata i śmierć muzyka, jak i na historię AIDS. Śmierć Mercury'ego uświadomiła milionom osób na całym świecie, że AIDS jest realnym zagrożeniem i zwiększyła poziom wiedzy na temat choroby oraz wirusa HIV - Radio Zet.


Wyświetl ten post na Instagramie.

On August 28th 1991, exactly 28 years ago today, Jim Hutton took these photos of Freddie at Garden Lodge 📷...his last ever known photographs 😞 . "That summer Freddie posed for a camera for the very last time - mine. It happened like this. I was out in the garden photographing some of the flowers in full bloom and Freddie walked towards me. I trained the lens on - he wanted to move back a bit so it wasn't a close-up. Then he posed while I took four pictures, and he managed a smile for each. He was so pale and drawn that he knew he didn't look his best, but it didn't matter a bit; of all the pictures I have of Freddie, those are the ones I love most." -Jim Hutton . 👉P.S. Seeing these photos and reading those words by Jim always pains me beyond words... but I share them not to focus on his illness (please don't do that) but to show how he always saw the beauty in every moment and his smile and bravery never waverd.... I love the fact that a cat (who looks like Oscar) is standing next to Freddie and I'd like to think he was having a good time amidst the bloom of the flowers of his beautiful garden...🌸 But most importantly, despite the sadness, I'm still in awe and admiration for Freddie and his superhuman courage to face life head on and muster a smile even through his hardest moments. His smile always stayed on and in that way he even mocked his illness. My hero...💪 This man is a source of inspiration on so many levels and I love him for that... ❤ . #FreddieMercury #lastphoto
Post udostępniony przez Freddie Mercury (@freddiemercuryclub)

Pomysłodawcami byli Piotr Otrębski wraz z Polskim Fanklubem Queen, którzy chcieli, żeby ulica imieniem wokalisty Queen znalazła się w Parku Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w Warszawie. Twórcy pomysłu stworzyli petycję, pod którą musiało znaleźć się co najmniej 200 podpisów osób pełnoletnich, którzy mieszkają w Warszawie. Piotrowi i Fanklubowi najprawdopodobniej udało się zebrać wystarczającą ilość sygnatur, bo wszystko wskazuje na to, że ulica Freddiego powstanie w Warszawie. 


1 komentarz:

  1. Niesamowitym twórcą był Freddie, ale musiał mieć naprawdę dużo problemów ze sobą :(

    OdpowiedzUsuń