Wzdłuż trasy marszu gdzieniegdzie można było zobaczyć smutnych mężczyzn wykonujących obsceniczne gesty. Na uczestnikach tęczowego pochodu nie robiło to jednak żadnego wrażenia. – Idziemy z przekazem miłości. Jak nam pokażą środkowy palec, to my im serduszko – powiedziała na początku pochodu Monika „Pacyfka” Tichy, prezeska szczecińskiej Lambdy, jedna z organizatorek.
Marsz Równości w Szczecinie był również okazją do wyjścia z cienia i zrzucenia kajdan strachu dla wielu mieszkańców mniejszych ośrodków w zachodniopomorskim. – Jesteśmy gejami. Przyjechaliśmy tu, żeby wspierać naszą społeczność, żeby pokazać, że jesteśmy – mówili cytowani przez lokalną „Wyborczą” Adrian i Konrad, którzy przyjechali z Pyrzyc i Trzebiatowa.
W pochodzie uczestniczyło sporo osób starszych, co zadaje kłam propagandzie władzy, która przekonuje, że w marszach równości maszeruje głównie „zideologizowana młodzież”. – Idziemy w tym marszu, bo jesteśmy za wolnością człowieka. Wśród naszych znajomych są geje i lesbijki, to cudowni ludzie – powiedziała Lidia Gawroniak, która na marsz przyszła z mężem, Włodkiem.
– Mam nadzieję, że ten marsz przybliża nas do momentu, że nie będą potrzebne już kordony policji – mówiła literaturoznawczyni i pisarka profesor Inga Iwasiów - strajk.eu
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz