sobota, 10 sierpnia 2019

W Polsce narasta atmosfera nienawiści, Powstańcy oburzeni słowami arcybiskupa Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie"


"Nie wiemy, ile - wśród naszych koleżanek i kolegów - było osób, którym Stwórca nadał cechy określane dzisiaj mianem LGBT. Wiemy tylko, że byli wśród nas, walczyli i umierali" - napisali w oświadczeniu powstańcy warszawscy oburzeni słowami arcybiskupa Marka Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie".

Powstańcy wydali oświadczenie, pod którym podpisali się wiceprezesi Związku Powstańców Warszawskich Halina Jędrzejewska oraz Zbigniew Galperyn.

"My niżej podpisani, żyjący jeszcze Powstańcy Warszawscy, wyrażamy nasze oburzenie w związku z wypowiedzią ks. Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego wygłoszoną w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego" – czytamy w oświadczeniu.

Podkreślają, że nie wiedzą, ile wśród ich koleżanek i kolegów było "osób, którym Stwórca nadał cechy określane dzisiaj mianem LGBT". "Wiemy tylko, że byli wśród nas, walczyli i umierali. I należy Im się pamięć, szacunek i modlitwa" - zaznaczają.

"Nie mają z tym nic wspólnego słowa wygłoszone przez Księdza Arcybiskupa, wobec których – jako chrześcijanie i koledzy Powstańcy – wyrażamy głęboki sprzeciw" – czytamy na końcu oświadczenia.

Jak podaje "Gazeta Stołeczna", inicjatorką oświadczenia jest Anna Przedpełska-Trzeciakowska - w Powstaniu Warszawskim była sanitariuszką o pseudonimie "Grodzka" - TVN Warszawa.

Każdy, kto myśli inaczej niż uliczny motłoch, jest zagrożony fizycznie. Wystarczy iskra, aby doszło do wybuchu nienawiści, nad którą już nikt nie ma kontroli, a co gorsza, obecna władza nie będzie się nawet starała udawać, że chce nad wolą ludu zapanować.

To już wygląda na falę, która rozlewa się szeroko. W Częstochowie dziewczyna zostaje pobita przez ochroniarza nocnego klubu, bo nosi sweter z sercem w tęczowych barwach. We Wrocławiu dziennikarza Przemysława Witkowskiego atakuje mężczyzna, bo nie podoba mu się jego krytyczna opinia o homofobicznych napisach na murze, m.in. „Stop pedofilom z LGBT”. W Warszawie zostaje pobity syn znanej piosenkarki, bo „wygląda jak gej”.

Marsz Równości w Białymstoku zostaje napadnięty przez kilka tysięcy, jak sami o sobie mówią, przeciwników LGBT. Dochodzi do niespotykanej w tej skali przemocy. Uczestnicy parady są bici pięściami, kopani, opluwani i lżeni. Policji jest za mało, chociaż wiedziano, co się szykuje. W tłumie napastników kręcą się miejscowi radni PiS i księża, a kapłani podczas późniejszych nabożeństw dziękują wiernym, że dali odpór ideologii LGBT. Zaraz potem abp Marek Jędraszewski mówi o „tęczowej zarazie”.

Trudno nie dostrzec, że w Polsce narasta atmosfera przedpogromowa. Dochodzi do aktów przemocy, a Kościół katolicki ustami części swoich duchownych nawołuje do aktywnego sprzeciwu wobec grożącej dechrystianizacji ojczyzny. Politycy prawicy oficjalnie potępiają agresję, ale gołym okiem widać, że w gruncie rzeczy sprzyjają, jak to bywa określane, obronie wartości zagrożonych przez tęczę.

Wygląda na to, że to celowa strategia, dla której zaczerpnięto wzór węgierski. Tam w 2007 r. powstała jawnie faszystowska Gwardia Węgierska, fizycznie atakująca m.in. Romów i gejów. Victor Orbán oficjalnie dystansuje się od aktywistów tej paramilitarnej organizacji, ale nikt na Węgrzech nie ma wątpliwości, że to tylko parawan, bo działania ekstremistów ewidentnie są na rękę rządzącej partii Fidesz. Ataki nasilają się przed każdymi wyborami, prawicowi politycy obiecują, że zrobią z tym porządek, i faktycznie zaraz po wygranych przez Orbána kolejnych wyborach neofaszyści na chwilę wygaszają aktywność - Tygodnik Polityka.

Do wszystkich, którzy pozostali: Na pewno pamiętasz ten dzień, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach, na całym świecie, pewnego dnia znikło 5 procent populacji. Około 385 milionów osób. Pół Europy – lub dla porównania – całe Stany Zjednoczone plus Polska ze wszystkimi jej emigrantami rozsianymi wokół globu.

W szpitalu znika twoje długo wyczekiwane, nowo narodzone dziecko. Chłopiec. Na imię miał mieć Nikodem. Znika Ewka, twoja siostra, której nie miałaś okazji przeprosić za kłótnię o łazienkę. Znika Rafał, biolog molekularny, który swoją karierę poświęcił na opracowywanie genetycznych metod walki z rakiem. Jego odkrycie mogło uratować życie twojej matki i milionów ludzi na całym świecie. Ja tracę fantastycznego kompana, z którym co tydzień widzimy się przy tym samym barze i kończymy na piątym piwie o 2 w nocy. (...)

To jest właśnie twój świat bez LGBT. To jest twoja próba wymazania nas z rzeczywistości. Mówisz „tak”, po którym zawsze następuje „ale”. W jego ramach żądasz od nas pełni obowiązków, płacenia podatków, służby planecie, społeczeństwu, czy jak wolisz – narodowi. A przecież chcesz tego leku na raka, prawda? Chcesz, by listy dochodziły, samochody tankowały, a żarówka świeciła.

Jeśli więc dziś nie pójdziesz ramię w ramię z nami na marsz, jako sprzymierzeniec, zostań proszę w domu i czekaj cierpliwie. Być może kiedyś to twoje drzwi zapłoną. A twój rząd będzie się cieszył przez kolejne lata panowania, bo to nie w niego skierowane będą kamienie, skoro wyręczył cię z myślenia i sam wspaniałomyślnym palcem wskazał ci wroga. W końcu jeszcze nie potrzebujesz walczyć o swoje obywatelskie prawa, więc łatwo ci przyjdzie sprzedać je za niższe rachunki. Wszak dziś to nie tobie zabierają, więc spokojnie śpij, ale też pamiętaj – jesteśmy tam dziś, żebyś ty nie musiał jutro (...) - NOIZZ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz