poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Jestem gejem, byłem księdzem


"Abp Stanisław Budzik wymierzył ks. Łukaszowi Kachnowiczowi karę suspensy w związku z porzuceniem obowiązków kapłańskich i zgorszeniem wywołanym jego zachowaniem oraz wypowiedziami sprzecznymi z nauczaniem Kościoła" – poinformował na Twitterze rzecznik archidiecezji lubelskiej ks. Adam Jaszcz.

„Do tej pory żyłem bezpiecznie, ukryty w Kościele. Na Marszu Równości w Białymstoku po raz pierwszy poczułem, że ktoś może mnie nienawidzić jako geja.”  Renata Kim rozmawia z Łukasz Kachnowicz, który właśnie odszedł z kapłaństwa (...)

–To jest decyzja, do której długo dojrzewałam, podjąłem ja bardzo świadomie. Kiedy napisałem w mailu do mojego biskupa, że odchodzę, przyznałem, że jestem gejem, to dodałem, że czuję się bardzo wolny. Właśnie dlatego, że przestałem się ukrywać.

– Nie, od Grobu Pańskiego w jednym z płockich kościołów, gdzie zgromadzono grzechy, a wśród nich znalazły się także LGBT i gender. Zwróć uwagę, że o ile rzecznik Episkopatu od razu wydał oświadczenie o obrazie uczuć religijnych z powodu tęczowej aureoli wokół Maryi, to nikt w Episkopacie nie pisnął nawet słowa o tym, że w tej inscenizacji Grobu Pańskiego ludzie spod literek LGBT zostali zrównani z agresją, hejtem, chciwością i wszelkim innym złem. Mam przyjaciół, znajomych, którzy są gejami i wierzącymi, praktykującymi katolikami. Oni w takim Kościele czują się źle. (...)

Podobno się zakochałeś. Poznałem go na Marszu Równości w Kielcach, Kuba jest aktywistą LGBT z Białegostoku. Od razu poczuliśmy wzajemnie przyciąganie. Dużo rozmawiamy, poznajemy się, jak to zakochani. Frustruje mnie tylko to, że nie możemy sobie okazywać uczucia na ulicy. Jedyne, na co możemy sobie pozwolić, to przybijanie żółwika. Bo to mężczyźni mogą robić bez obawy, że ktoś ich obrzuci złym spojrzeniem albo pobije. (...)

– I zetknąłem się z niewiarygodną agresją tłumów. Nigdy w życiu nie bałem się tak mocno jak wtedy, to była ogromna trauma. Po raz pierwszy poczułem, że ktoś może mnie nienawidzić jako geja. Do tej pory żyłem bezpiecznie, ukryty w rzeczywistości Kościoła. Miałem swoje rozterki, ale nie doświadczyłem takiej homofobii i nienawiści skierowanej wprost do mnie. I wtedy, na tym Marszu, pomyślałem, że to jest dzień, w którym zostałem aktywistą. (...) - Newsweek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz