piątek, 9 sierpnia 2019

Przewodniczący episkopatu opowiada pogardą i broni homofobii


W jego opinii metropolita krakowski padł ofiarą dyskryminacji. Zdajemy sobie sprawę, że logika nie jest nauką łatwą, ale wciąż potrafi zaskoczyć jak stosują ją niektóre osoby. Pewien duchowny, zaangażowany w tuszowanie zarzutów molestowania kleryków przez jednego z polskich arcybiskupów nazywa grupę osób "tęczową zarazą". Spotyka go za to krytyka. Jego przełożony wydaje oświadczenie, w którym mówi, że wspomniany duchowny padł ofiarą dyskryminacji. Przedstawiamy stanowisko episkopatu odnośnie słów arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.

Arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący episkopatu Polski, wydał oświadczenie, w którym odnosi się do krytyki jaka spadła na Marka Jędraszewskiego, pełniącego funkcję arcybiskupa i metropolity krakowskiego po tym jak nazwał osoby LGBT "tęczową zarazą".

Przewodniczący episkopatu zaapelował do parlamentarzystów, aby oparli się "dalekosiężnym planom środowisk LGBT+ polegającym na zmianie polskiego prawa na rzecz wprowadzenia tzw. 'małżeństw homoseksualnych' oraz możliwości adopcji przez nie dzieci". Zwrócił się również do władz samorządowych, aby te nie podejmowały działań na rzecz równouprawnienia osób LGBTQ, gdyż w opinii hierarchy, działania takie "pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji – skrywałyby ideologię zaprzeczającą naturalnej różnicy płci i komplementarności mężczyzn i kobiet".

Odnosząc się do krytyki Jędraszewskiego oraz zwolnienia Tomasza K. z IKEA za przytaczanie na wewnętrznym forum firmy, cytatów z Biblii, które nawołują do karania śmiercią za seks inny niż w wykonaniu dwóch osób różnej płci w pozycji misjonarskiej, Gądecki napisał: "Fala krytyki, która dotknęła metropolitę krakowskiego, arcybiskupa i profesora, a także reakcje pracodawców wobec osób wyrażających swoją dezaprobatę wobec ideologii LGBT+, świadczą o zakorzenionym w pewnych środowiskach totalitaryzmie światopoglądowym, polegającym na usuwaniu poza sferę obszaru wolności ludzi myślących inaczej".

Na koniec Gądecki dodał: "apeluję więc o stosowanie zasady niedyskryminacji w publicznej dyskusji nie tylko wobec zwolenników wspomnianej ideologii, ale o dopuszczenie na równych prawach do debaty także jej przeciwników".

Jędraszewski, który w opinii Gądeckiego padł ofiarą dyskryminacji już wielokrotnie zasłynął jako jednostronny "obrońca" dzieci, który chce chronić je przed seksualizacją ze strony lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych. Dlaczego jednostronny? Otóż w tym samym czasie, kiedy z ambony duchowny grzmi i przyrównuje osoby LGBT do pedofilii mamy zmowę milczenia kiedy padają pytania o arcybiskupa Paetza - Queer.pl

Abp Marek Jędraszewski próbował na antenie Radia Maryja wytłumaczyć, że nie chciał obrazić nikogo, mówiąc o "tęczowej zarazie". Powtarzał porównania do systemów totalitarnych, mówił, że Jezus płakałby nad uczestnikami marszu równości i o tym, że "trzeba zatrzymać zło".

- Tak jak kiedyś, za czasów komuny, w Polsce trzeba było podpisywać "lojalkę" chociażby w postaci przynależności do PZPR, tak teraz trzeba też taką "lojalkę" mniej lub bardziej oficjalnie "podpisać" (...). Każdy bunt przeciwko temu w imię poprawności politycznej kończy się chociażby wykluczeniem z pracy, z pewnych środowisk, w których się dotychczas przebywało i żyło, w imię nowej wizji świata, którą głoszą główni liderzy tej ideologii w Polsce - kontynuował krakowski metropolita - gazeta.pl.

Człowiekowi już wszystko pomieszało o jakieś lojalkę ich katolickiej, kto inaczej myśli niż kościół jest potępiany i nienawidzony. Mówi o jakimś szacunku, który sam nie szanuje. Wmawia płakałby Jezus nad marszami równościami, a jak fundamentaliści wraz kibolami rzucają obelgi i kamienie to gratulował.

Kościół sobie tylko następny gwoźdź do trumny, kościół katolicki swoją pogardą nienawiścią upada. Temat LGBT jest wygodny dla kościoła, dzięki temu nikt nie myśli o jakimś dokumencie o pedofilii, nikt nie myśli, że Licheń kościół jest wypudrowana przez pedofila, nikt nie myśli jakiś ksiądz z Solidarności molestował dzieci.

Czy ktoś mówi o skandalu w Chile po molestowania dzieci wyszło, że jeden szanowany księży Renato Poblete przez blisko 50 lat prowadził podwójne życie: szanownego duchownego i seksualnego napastnika, który wykorzystał 22 kobiet, w tym nieletnie.

Po co jest złego jak ksiądz rucha się z dziećmi, po dla kościoła gorsi są LGBT, jak można dwie dorosłe osoby kochać tej samej płci.

Czy przyjmują się jakiś nastolatek LGBT myśli o samobójstwie, czy jak dziewczyna transpłciowa skaczę z mostu, po co mają uśmiechy na twarzy, jedynym zboczeńców mniej, tak myślą.

Wielu porównują to co dzieje do nazistowski czasów czy nie dawny co stało się w Rwandzie, przed kamerami coś tam potępimy, żeby pokazać jacy do oni są cudowni, nie akceptują przemocy, ale zaraz znów będą szczuć kłamać.

Nawet taki marszałek sejmu który lubi paradować jaki to wielki katolik, kłamie w prosto oczy dotyczące lotów. On nazywa się katolikiem i kłamie, nie reakcji na kłamstwo, rzekomo kłamstwo to grzechów główny.

Mają gdzieś jakieś przykazanie nie kłam, to nie dotyczy ich, tylko głupi wierny, to oni powinni nie kłamać i spowiadać i przepraszać za grzechy. Oni księża, biskupi, politycy, media narodowe mogą są lepsi, od ludu.

Wmawiają, że rzekomo atak na księdza po chcieli ślubu homoseksualnego, mimo sam ksiądz ofiara zaprzecza, i co z tego po zaczęli kłamstwem i teraz trudno zaprzestać już tak wierzą w to rzekomo napastnicy to homoseksualni i nie cofną się od swego kłamstwa.

Dehumanizują osób LGBT, żeby nikt nie bronił ich, żeby można dowolnie ich zabijać, prześladować, wyrzucać z domów, nastolatkowie zabijali się, jak to cudownie widzą jak młody gej zabija się i w internecie cieszą się z jego śmierci.

Jak gej jest bity po ma inny kolor włosów, jak cudownie jest opluwać ludzi, wyzywać ich od robactwa, jakie to wspaniałe chrześcijaństwo jest na to pozwala.

Później płaczą jak ludzie odchodzą od kościoła, kościoły są puste jak wiele na zachodzie, to ich wina tyle lat nienawiści do inny, opluwania, gwałcenia dzieci, obłudy, wmawiali co jest złego, że ksiądz tam po molestuje dziecko,  pomodlić się za niego.

Pieprzyć ofiary, że nie mogą żyć mają problemy emocjonalne, depresji, wpadają alkohol i narkotyki, nie podtrawią ułożyć życia. Nawet zachowaniem kościoła ukrywaniem pedofilów wiele rodzin rozpadło, ale mimo wmawiają to my zagrażamy rodzinie i rozpada przez nas.

Wielu chrześcijan nie ma nic wspólnego z Chrystusem, ważna jest pieniądze, sława, znam księży którzy po co zostali księży po żeby żyć w luksusie, mają kochanki, nawet mój były proboszcz miał kochankę i dziecko, parafianie i co z tego to nic złego, ale mimo inny obrażają jak mogą żyć nie zgodnie wiarą katolicką,

Ale sami mogą żyć jak chcą, to okropne mówią o nauce kościoła i jak żyć sami ją łamią, jak ostatni skandal w USA geja nauczyciele został wyrzucone z szkoły po jak on mógł ożenić się z swoim partnerem, ale nie ma problemów kościół przenoszenie księdza który gwałci dzieci.

Mogą sobie nadal bawić się dziećmi, ukrywają w zakonach każą za nich modlić po cierpią, ale nie cierpią ofiary. Trzeba rozbroić ten mechanizm, a nie chować głowę w piasek, czas nie spojrzą w lustro w swoje obrzydliwe zachowanie.

Aktor odpowiedział, że ataki na osoby LGBTQ ze strony rządzących są elementem politycznej rozgrywki, która ma na celu odwrócenie uwagi od problemu pedofilii w kościele. Cytując Stuhra za Plejada.pl: "Myślę, że to przede wszystkim polityczna rozgrywka. Ten temat został sztucznie uruchomiony, bo nic tak nie mobilizuje ludzi, jak wspólny wróg. Wydaje mi się, że to pokłosie filmu "Kler" i dyskusji na temat pedofilii w Kościele, która się po nim zaczęła" - mówił.

"Trzeba było szybko znaleźć innego wroga. No, i rozbudzono w ludziach emocje, zakłamując rzeczywistość. Straszy się ich rzeczami, które nie mają miejsca. Karmi się ich wyobraźnię parami homoseksualistów, które nie marzą o niczym innym, jak tylko o tym, by zmolestować polskie, katolickie dzieci i przerobić je na macę. Część osób w to wierzy, bo przecież skoro w "Wiadomościach" tak mówią, to tak musi być. Później dochodzi do takich sytuacji jak w Białymstoku, bo ludzie naprawdę czują, że zaraz zawali się ich świat, jeśli się temu nie sprzeciwią - powiedział Maciej Stuhr, nawiązując do ataku homofobów podczas marszu równości w Białymstoku" - dodał aktor  - queer.pl