sobota, 22 czerwca 2019

W sobotę rozpoczyna się tygodniowy cykl wydarzeń towarzyszący II Marszowi Równości


Za dwa tygodnie ulicami Opola przejdzie barwny pochód w imię miłości i akceptacji. "Będzie radośnie, kolorowo, edukacyjnie i wspierająco" - przekonuje Stowarzyszenie Tęczowe Opole

Trwają ostatnie przygotowania do organizacji II Marszu Równości w Opolu. Celem wydarzenia ma być zwiększenie widoczności osób nieheteronormatywnych, a także głoszenie postulatów równości oraz przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Jak przekonują organizatorzy – Stowarzyszenie Tęczowe Opole – Postulaty marszu nie ulegają zmianie, ponieważ sytuacja osób LGBT+ w Polsce zupełnie się nie zmienia.

– Chodzi o możliwość zawarcia małżeństwa z osobą tej samej płci, ułatwienia formalne i medyczne dla osób transpłciowych, ale w tym roku szczególnie podkreślamy temat przeciwdziałania dyskryminacji – informuje Sandra Mazur, jedna z organizatorek - Gazeta Wyborcza.

II Marsz Równości w Opolu odbędzie się w sobotę 29 czerwca. Stowarzyszenie Tęczowe Opole zarejestrowało imprezę wraz z planowaną trasą przemarszu. Ta wiedzie m.in. przez pl. Jana Pawła II, pl. Wolności oraz okolice katedry - Nasze Miasto.

– To absurd, przecież i my, i policjanci, i ten mężczyzna wiemy, jaka była motywacja tego działania, ale pójdziemy do sądu, bo nic innego nie możemy zrobić. To właśnie jeden z wielu przykładów, które mógłbym wymienić, kiedy mówię, że podstawowym postulatem środowiska LGBT jest skuteczna ochrona przed dyskryminacją, a dopiero potem związki partnerskie i małżeństwa – mówi Maciej Kruszka, jeden z organizatorów marszu.

– Łatwo o nas kłamać, mówiąc na przykład o deprawacji dzieci. Emocje, jakie to wywołuje, w połączeniu z siłą polityczną, jaką ma partia rządząca, powodują, że ktoś sobie tam wykalkulował, że można na tym długo pojechać. A że przy okazji będą straty ludzkie? Trudno – mówi Kruszka.

– Mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Pamiętam, że za czasów pierwszej kadencji PiS ta kontrrewolucja, którą prowadziło PiS wraz z koalicjantami, też była dotkliwa, ale zawsze wiedziałem, że będzie chwilowa. Dzisiaj mam wrażenie, że sytuacja może się łatwo wymknąć spod kontroli i będzie jeszcze gorzej. Ileś gmin w Polsce przyjmuje zobowiązanie pod hasłem „nie dla ideologii LGBT”, a wojewoda lubelski rozdawał niedawno medale samorządowcom za walkę z naszymi postulatami. Ta nienawiść się rozlewa – mówi Maciej.

– Prezydent Opola uważa nasz marsz za polityczny. Trudno z tym polemizować, bo oczywiście nasze postulaty są polityczne – to polityka stwarza ramy naszego życia. Ale jednocześnie to nie są postulaty partyjne, tylko dotyczą praw człowieka. Ciągle widzę tu jakieś niezrozumienie. Prezydent chodzi w Marszu dla Życia i Rodziny, ale fajnie by było, gdyby zauważył też inną część społeczności opolan, tę, która boryka się z dyskryminacją. Dopiero wtedy będzie można mówić o mieście otwartym – uważa Sandra.

Maciej: – Chętnie spotkalibyśmy się z prezydentem i porozmawiali o naszej sytuacji. To też by był ważny sygnał dla opolskiej społeczności LGBT, bo mam wrażenie, że dzisiaj bardzo potrzebujemy takiej nadziei, że coś może iść ku dobremu. Potrzebujemy solidarności i wsparcia.

W ciągu roku Tęczowe Opole sformalizowało swoją działalność i pozyskało dotację na wynajęcie biura, w którym stworzyło bezpieczną przestrzeń dla osób LGBT. Dzięki tym pieniądzom oferuje też bezpłatne porady prawne i psychologiczne. – Korzystają z nich nie tylko osoby, które uświadomiły sobie, że nie są heteroseksualne, ale też ich rodzice, którzy często nie wiedzą, jak się w tej sytuacji odnaleźć. W tym roku oprócz grupy wsparcia dla młodych osób bardzo nam zależy na stworzeniu grupy wsparcia dla rodziców. Dostatecznie dużo razy z nimi rozmawiałem, żeby wiedzieć, z jak wieloma problemami muszą sobie radzić. Jednocześnie to zupełnie inne pokolenie, z innym językiem, przekonaniami. Wierzę, że jeśli potrafiliby się zorganizować i walczyć o swoje dzieci, byliby dla nas nieocenionym wsparciem – mówi Maciej - Gazeta Wyborcza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz