wtorek, 14 lutego 2017

Akcja walentynkowa "Popieram związki" i czy Prokuratura chce inwigilacji osób LGBT?


Podczas przedwalentynkowej akcji Kampania Przeciw Homofobii "Popieram związki" na Pl. Zamkowym w Warszawie było słonecznie i... zimno jak jasna cholera.

Ale daliśmy radę - byli Krzysiek Łoś i Grzegorz Lepianka, którzy walczą o związki partnerskie na drodze sądowej (parę dni temu gościli w "Dzień Dobry TVN"), byli vlogerzy KaDo, był Wojciech Karpieszuk z "Gazety Stołecznej" i wielu innych.

A na zdjęciu dziewczyny z KPH (od lewej Cecylia Jakubczak i Magda Świder) i chłopaki z "Repliki" (od lewej Łukasz Garncarek, Błażej Pakuła i Mariusz Kurc)

Tuż obok - już niestety niewidoczni - stali dwaj panowie (przystojni) policjanci, którzy życzliwie się przyglądali, ale gdy zaproponowaliśmy fotkę, to zareagowali "z pewną taką nieśmiałością". (Replika)

Więcej zdjęć akcji "Popieram związki" na stronie KPH TUTAJ zdjęcia zrobione przez Agatę Kubis.

Prezydent Andrzej Duda zapewnia, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, nie dając nadziei na wprowadzenie w Polsce związków partnerskich. W tym samym czasie Prokuratura Generalna rozsyła po urzędach oficjalne pismo, dotyczące postępowania wobec osób LGBT. Czy to oznacza, że sprawa związków partnerskich jest w Polsce przegrana?

– Nie mogę odebrać za dziewczynę przesyłki na poczcie, myśleć o kupnie wspólnego mieszkania czy mieć poczucia bezpieczeństwa. A jesteśmy razem już 8 lat – mówi Michał Kożurno, zwolennik związków partnerskich. Podobne powody wymienia Grzegorz Lepianka, 14 lat żyje z partnerem. – Od lat spłacamy wspólnie mieszkanie, ale zapisane jest na Krzyśka. Gdyby coś mu się stało, nie będę miał do naszego domu żadnego prawa – podkreśla. W podobnej sytuacji jest Rafał Kowalczyk. – Teoretycznie mógłby zabezpieczać nas testament, ale formalnie jesteśmy obcymi osobami, więc któryś z nas musiałby zapłacić za przyjęcie mieszkania bardzo wysoki podatek – wyjaśnia. – Poza tym testament można podważyć, a do spadku pierwszeństwo zawsze ma rodzina – dodaje Grzegorz.

Z badań przeprowadzonych w 2015 roku na zlecenie stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza wynika, że Polacy są za wprowadzeniem różnych form związków partnerskich dla par tej samej płci, włączając w to nawet małżeństwa cywilne czy śluby kościelne. Aż 55 proc. badanych przyznawało, że pary homoseksualne powinny mieć jakąś prawną możliwość stworzenia formalnej relacji. Wśród zwolenników zawierania związków jednopłciowych w urzędzie stanu cywilnego znalazło się nawet 31 proc. zwolenników PiS.

Jednak temat związków partnerskich w Polsce na razie jest martwy. Nie zapowiada się, by w Sejmie podjęto w tej sprawie jakiekolwiek działanie. – Walczymy o związki od 14 lat, ale to jak walenie głową w mur. Gdy świat się zmienia, Polska ciągle stoi w tym samym miejscu. Najsmutniejsze jest to, że władza już tyle czasu udaje, że nas nie ma – mówi Grzegorz Lepianka.

Zdaniem Grzegorza Lepianki przypomina to akcję „Hiacynt” z lat 80., kiedy to milicja zastraszała homoseksualistów, szantażując ich i sporządzając tzw. różowe teczki z ich aktami osobowymi. – Nie chcę przesadzać, ale co ma na celu komunikat Prokuratury, że będziemy inwigilowani? Nie rozumiem, co to za metoda. Dlaczego Państwo woli upokarzać, zastraszać i zniechęcać Polaków, zamiast im życie w kraju ułatwiać? – pyta ... Całość na Newsweek.pl

Prokuratura chce zbierać informacje o homoseksualnych parach, które starają się wpisać do ksiąg stanu cywilnego małżeństwa zawarte za granicą. Tłumaczy się ochroną praworządności, ale organizacjom LGBT przypomina się prowadzona przez Milicję Obywatelską akcja "Hiacynt".

Paweł Knut, adwokat KPH, ma również inne wątpliwości: – Obowiązek raportowania przez prokuratorów na temat tej kategorii postępowań może w konsekwencji prowadzić do powstania rejestru osób nieheteroseksualnych w Polsce. Biorąc pod uwagę, że informacje o życiu seksualnym należą do danych wrażliwych, tego typu działania budzą wątpliwości w świetle ochrony danych osobowych.

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar: – To przykre, że w sprawach, które nie stwarzają zagrożenia, prokuratura wykazuje się aż tak wielką aktywnością. Każde działanie władzy, które wykazuje się nadmiernym zainteresowaniem w odniesieniu do określonej grupy społecznej, powinno budzić zaniepokojenie. (...) - Gazeta Wyborcza.

Prokuratura zarządza spis wszystkich osób, które próbowały zarejestrować w urzędach w Polsce małżeństwa tej samej płci, zawarte za granicą. Środowiska LGBT są oburzone, mówią o skandalu i przypominają czasy PRL, kiedy to Milicja Obywatelska podczas akcji Hiacynt tworzyła listy osób homoseksualnych. (TVN24)

fragment



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz