niedziela, 13 grudnia 2015

Wolność! Demokracja! Konstytucja! Integracja! Protesty w obronie demokracji


zdjęcia Grupa Stonewall
To się dzieje naprawdę. Prezydent Duda ostentacyjnie i bez żadnego zażenowania odmówił wykonania orzeczenia w sprawie powołania wybranych przez poprzedni parlament sędziów.

Niewykonywanie wyroków zdarzało się także poprzednikom, ale nie w tak podstawowej kwestii i nigdy w formie jawnego sprzeciwu. Dziś politycy PiS oraz ruchu Kukiz 15 deklarują, że są ponad prawem i cofają nas do czasów PRL-u. Także wtedy ponad wszystkimi zasadami stała partia, która "w imię ludu" naginała fasadowe prawo do własnych, chwilowych potrzeb. Symboliczną twarzą tego konfliktu jest poseł Piotrowicz - odznaczony przez PZPR prokurator z czasów "komuny". Za wszystkie sznurki pociąga jeden człowiek: Jarosław Kaczyński. To on dziś próbuje być sejmem, premierem, prezydentem i trybunałem.

W sobotę Polacy wyszli na ulicę demonstrować w obronie demokratycznego porządku oraz konstytucji. Wsród flag polskich i unijnych pojawiły się także tęczowe. Obowiązująca od 1997 r. ustawa zasadnicza nie jest dla naszej społeczności konstytucją marzeń. Zawiera m. in. definicję małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. Konstytucję można jednak nowelizować, można ją zmieniać. Wymaga to pracy u podstaw i wielu kompromisów. Nieprzestrzeganie jej zapisów oznacza, że przestała obowiązywać. Odtąd ponad prawem jest jedna partia i jeden prezes. Hulaj PiSie, prawa nie ma.

Kilka lat temu zastanawialiśmy się, kiedy wreszcie doczekamy się ustawy o związkach partnerskich. Dziś perspektywa tej ważnej zmiany oddala się o kolejne lata. Do 2017 roku wybranych zostanie kolejnych 3 sędziów... na 9 lat, bo tyle trwa kadencja sędziego TK. Nie ma żadnych wątpliwości co do światopoglądu przyszłych członków trybunału. PiS wymaga od "swoich" ludzi absolutnej kompatybilności w kwestiach światopoglądowych - wymaga homofobii. Jeśli za 4 lata wybierzemy nowy rząd, "PiSowski" trybunał zaskarży każdą ustawę o związkach partnerskich, którą nowy rząd mógłby uchwalić.

Na horyzoncie pojawia się jednak wiele większe zagrożenie - to ustawa o zakazie "promowania" homoseksualności. Taka ustawa istnieje już w Rosji. Posłowie PiS nie kryją, że chętnie "obroniliby" polską młodzież przed nachalną homopropagadną. Żadnych tam parad, tęcz na fejsie, portali czy "obnoszenia się" poprzez obejmowanie się dwóch dziewczyn w przestrzeni publicznej. Podobny zapis planowała Litwa. Dzięki skutecznej interwencji Parlamentu Europejskiego projekt uchwały nie wszedł w życie. Trybunał Konstytucyjny mógłby pełnić rolę bezpiecznika w tej sprawie. Jeśli będzie to trybunał fasadowy, to na obronę nie mamy co liczyć.

Świat się dziś nie kończy. Nie kończy się też demokracja, bo przez 25 lat zdążyła się już w Polsce zakorzenić. Także nasze członkostwo w Unii Europejskiej będzie pełniło funkcję stabilizacyjną i może ograniczyć drapieżność nowej władzy. Niestety tempo w jakim nowy rząd psuje państwo jest zastraszające. Nawet najmroczniejsze scenariusze nie uwzględniały rozmontowania Trybunału Konstytucyjnego w zaledwie kilka tygodni. To wystarczający powód, aby wyjść na ulicę i demonstrować. Szkoda, że dopiero teraz, bo także poprzedni rząd nie szczędził nam powodów ku temu, jednak lepiej późno niż wcale - póki jeszcze możemy - Radek Oliwia z Queer.pl

Ponad tysiąc osób pojawiło się na poznańskim placu wolności by bronić, zagrożonej demokracji przed rząd PIS. Ci, którzy wzięli udział w spotkaniu, mówili że przyszli, by pokazać, że nie zgadzają się ze sposobem rządzenia państwem jaki prezentuje Prawo i Sprawiedliwość. Manifestujący naprzemiennie skandowali hasła: "Demokracja" i "Konstytucja". Na placu zaroiło się od biało-czerwonych i unijnych flag, ale też tych w kolorach tęczy, uczestniczyli działacze Grupy Stonewall.

Przemówienie Arka Kluka