sobota, 12 grudnia 2015

Cimoszewicz o Kukizie, Wojna o Trybunał, zakaz aborcji prowadzi więzienie dla kobiet,


Włodzimierz Cimoszewicz podsumował mądrości Pawła Kukiza: "Jak słucham tych ludzi z tej formacji, to widać, że oni nie mają zielonego pojęcia, o czym mówią. Włącznie ze swoim wodzem, który dziś mówił, że on by chciał, aby było jak w USA, gdzie Sąd Najwyższy ma uprawnienia konstytucyjne. On na ten temat nie wie zupełnie nic. Nie wie skąd Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych czerpie swoje uprawnienia. Bardzo by się zdziwił, gdyby się dowiedział, że w ogóle nie ma tego w konstytucji amerykańskiej. Tylko, że ten ignorant tego nie wie, ale mędrkuje i opowiada, że wie doskonale, co zrobi z konstytucją. To jest żenujące. Ignoranci, chuligani polityczni przejmują kontrolę nad funkcjonowaniem naszego państwa. To są androny. Gdyby to mówił student prawa na pierwszym roku, to wyleciałby z egzaminu i na tym skończyłby się jego studia. Tylko, że to mówi jakiś głupek, który został posłem"

Przez te ostatnie 25 lat obywatele zostali troszkę rozpieszczeni, bo nie było łamania praw człowieka - mówi prof. Andrzej Zoll w wywiadzie dla "Polski the Times". Były prezes TK zwraca uwagę, że było to możliwe m.in. dlatego, że był Trybunał Konstytucyjny.

"W państwie totalitarnym polityka jest nad prawem, prawo jest tylko instrumentem w rękach sprawujących władzę. I przechylamy się właśnie w kierunku takiego państwa totalitarnego. Mnie to bardzo przypomina okres lat 40. PRL-u, żyłem już wtedy, choć czasów nie pamiętam, ale z literatury znakomicie wynika, że to jest okres analogiczny do tego, który mamy dzisiaj. Wtedy też rozmontowano demokratyczne instytucje w Polsce. I przypomina też - niech się nie oburzają posłowie PiS-u, ale język jest identyczny, jak w Niemczech w latach 30. Tak że naprawdę sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna" - ostrzega były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Skoro spór wokół TK jest tak poważny, to dlaczego Polacy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa? "Dlatego, że obywatele (...) przez te ostatnie 25 lat - tłumaczy prof. Andrzej Zoll - zostali troszkę rozpieszczeni, kiedy nie było łamania praw człowieka. Ale nie było łamania praw człowieka również dzięki temu, że był Trybunał Konstytucyjny. I nikt ze sprawujących władzę nie mógł łamać prawa." - Tok FM.

Kobiety trafiają do więzienia na 40 lat nie tylko za przerwanie ciąży, ale też za poronienie czy komplikacje zdrowotne.

W tym momencie 19 kobiet skazanych na długoletnie pozbawienie wolności, nawet do 40 lat, przebywa w salwadorskich więzieniach za przerwanie ciąży, poronienie lub urodzenie martwego dziecka. Dziesiątki kolejnych co roku oskarża się o tego typu „przestępstwa”. Większość zanim trafiła do więzienia żyła w ubóstwie i zajmowała się domem i dziećmi, które teraz pozbawione są kontaktu z matką.

Maria Teresa Rivera ma 32 lata. Cztery lata temu poroniła i została skazana na najwyższy możliwy wymiar kary – 40 lat. Od 2011 roku widziała swojego 10-letniego synka tylko cztery razy, bo rodzina nie ma środków, by częściej odwiedzać ją w położonym daleko od domu więzieniu. Dziecko wychowuje babcia, ale po tym jak rodzina utraciła jedno ze źródeł utrzymania w postaci pensji Marii, sytuacja rodziny jest bardzo ciężka.

W podobnej sytuacji jest Teodora del Carmen Vásquez, skazana na 30 lat więzienia po urodzeniu martwego dziecka. Jej syn ma dziś 11 lat i rzadko może ją odwiedzać. Teodora pochodzi z biednej rodziny. Zanim trafiła do więzienia, będąc już w ciąży pracowała jako sprzątaczka w szkole.

W 1998 roku salwadorski parlament zmienił kodeks karny całkowicie zakazując przerwania ciąży, nawet w przypadku zagrożenia życia i zdrowia kobiety, czy gdy ciąża pochodzi z gwałtu – sytuacja dość częsta biorąc pod uwagę skalę przemocy wobec dziewczynek i kobiet.

Inny lekarz o leczeniu zgwałconych dziewczynek mówi: – Przez ostatnie pół roku mieliśmy cztery przypadki dziewczynek między 10 a 14 rokiem życia. Były w ciąży, dzieci rozwijały się bez nerek. Takie dzieci umierają przy urodzeniu. Wszyscy lekarze i lekarki, z którymi Amnesty International udało się porozmawiać w Salwadorze, podkreślali, że nikt już nie myśli tutaj o przerwaniu ciąży i komplikacjach jako o problemie zdrowotnym, nikt nie myśli o ofiarach przemocy. Teraz lekarz musi najpierw myśleć o konsekwencjach prawnych grożących jemu i kobiecie – podkreślał.

Wreszcie prawo to doprowadziło do sytuacji, że każda kobieta, która doświadcza komplikacji w czasie ciąży, jest dziś automatycznie uznawana za podejrzaną. Zasada domniemania niewinności ich de facto nie obejmuje. Te, które nie mają środków na pomoc prawną, zwykle przegrywają z wymiarem sprawiedliwości. Są skazywane już nie tylko za przerwanie ciąży, a również za umyślne zabójstwo najbliższego członka rodziny, jak definiuje się poronienie czy urodzenie martwego dziecka.

Salwador jest przypadkiem najbardziej ekstremalnym ze wszystkich, branym pod lupę przez badaczy, którzy mają szansę prześledzić, jak złe prawo może niszczyć życie jednostki, więzy rodzinne, jak może siać strach i poniżać osoby najuboższe i marginalizowane. I niestety Salwador jest też dla nas przykładem jak najbardziej realnym, choć tak geograficznie odległym - Krytyka Polityczna/Amnesty.

Ostrzegam wielu polski głowach katolicki podobnie myślą chcą całkowicie zakazu aborcji, chcemy być drugim Salwadorem, że kobieta która poroniła idzie do więzienia. Jaka to paranoja u nas mordercy którzy zimną krwią mordują dostają niskie wyroki, ale kobiety które poronią iść na 40 lat czy to normalne, kościół który jest odpowiedzialny za te prawo, powinien wstydzić. Wmawiają o pro life, rodzinie ale jak chronią rodzinę odbierają matkę dziecku i skazują ją na wiezienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz