środa, 26 września 2012

Wiara i Tęcza. Chrześcijańska społeczność LGBT


Gazeta.pl: Czy gej może być księdzem, a ksiądz gejem? Czy lesbijka pójdzie do nieba? Dlaczego osoby LGBT nie mogą przyjmować komunii świętej? Na takie pytania odpowiedzą jutro w klubie Sibro członkowie chrześcijańskiej wspólnoty Wiara i Tęcza. Na spotkaniu zabraknie tylko duchownych.
W Krakowie grupa Wiara i Tęcza liczy około 30 osób. Otwarte spotkania odbywają się raz w miesiącu. Na początku spotkania zawsze mówią "Ojcze nasz". Potem rozmawiają. O przykazaniach Bożych, o wydarzeniach z życia Kościoła, o swoich rodzinach. Do Wiary i Tęczy należą kobiety i mężczyźni - lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe.

- Grupa jest dla nas ważna, daje nam poczucie akceptacji, której nie okazuje nam większość duchownych. Służymy naszym siostrom i braciom, aby czuli, że są ważni w swoich chrześcijańskich kościołach, także wtedy, gdy żyją w opartych na miłości związkach jednopłciowych - mówi Barbara Kapturkiewicz, członkini wspólnoty, która na co dzień jest lekarzem pediatrą.

Z szacunkiem, współczuciem i delikatnością

Czy homoseksualista może być członkiem Kościoła? Zapytaliśmy o to jednego z krakowskich księży, który poprosił o anonimowość. - Geje i lesbijki nie mają miejsca w Kościele. Takie inicjatywy powinno się potępiać - odpowiedział.

Dziwnie brzmią jego słowa, zwłaszcza dlatego, że "Katechizm Kościoła katolickiego" wzywa do traktowania homoseksualistów z "szacunkiem, współczuciem i delikatnością". Gorzej z realizacją tych założeń w praktyce. Bo chrześcijanie o skłonnościach homoseksualnych nie mają łatwego życia. A w Kościele są marginalizowani. Nie mogą zawierać związków małżeńskich, nie mają szans na rozgrzeszenie i nie mają prawa przyjmować komunii świętej. - Wielu homoseksualistów zataja przy spowiedzi fakt życia w związku z partnerem tej samej płci. Kierują się własnym sumieniem, kościół hierarchiczny powinien zwrócić na to uwagę. Póki co, czymś w rodzaju bufora w dyskusji ze środowiskami LGBT są wierzący świeccy - mówi Dominika Kozłowska z miesięcznika "Znak", który w ubiegłym roku jeden z numerów poświęcił właśnie obecności homoseksualistów w Kościele.

Nie potępiać, ale dyskutować

Zdaniem jezuity o. Dariusza Piórkowskiego, redaktora katolickiego portalu Deon.pl, Kościół w sprawie homoseksualizmu opiera się na prawie naturalnym. - Krakowski etyk, profesor Jacek Filek, który uważa się za niewierzącego, mówił na jednym z wykładów, że miłość homoseksualna jest ugruntowaniem własnego narcyzmu. Bo miłość erotyczna skierowana jest na kogoś radykalnie innego. Skłonności homoseksualne nie są niczym złym, pytanie tylko, jak je realizujemy - mówi Piórkowski i dodaje, że homoseksualistów nie można potępiać, ale trzeba z nimi dyskutować.

- Otwarte na nasze postulaty są nieliczne środowiska chrześcijańskie. Można je policzyć na palcach jednej ręki. To przede wszystkim "Tygodnik Powszechny", środowisko miesięcznika "Znak", chrześcijański portal Tezeusz. Duże wsparcie dostajemy od często niezwiązanych z Kościołem środowisk zrzeszających społeczności LGBT - mówi Barbara.

Portal innastrona.pl na czwartek zapowiedział spotkanie chrześcijańskiej społeczności LGBT oraz Dominiki Kozłowskiej z miesięcznika "Znak" w klubie Sibro. "Dowiemy się, kto i dlaczego przychodzi na spotkania Wiary i Tęczy, zapytamy naszych gości, dlaczego duchowny nie może być gejem, a gej duchownym oraz jak reagować na 'czarne owce' jak ksiądz Rafał Trytek, który chciałby palić ludzi homoseksualnych na stosie" - czytamy na stronie klubu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz