Jeden z bohaterów i bohaterek akcji Bartosza Staszewskiego o strefach "wolnych od LGBT" - Pan Kazimierz Strzelec - napisał list do wójta gminy Niedrzwica Duża w sprawie przyjętej uchwały. Tłumaczy w nim, że osoby nieheteronormatywne nie są ideologią i opisuje prawdziwe skutki homofobii.
Nazywam się Kazimierz Strzelec mam 59 lat i mieszkam od urodzenia na terenie tutejszej gminy. Nigdy nie byłem karany, pracuję, płacę podatki, działam społecznie, a pomimo tego Radni tutejszej Gminy podejmują Uchwały/Stanowiska, że jestem złem i nie mam prawa żyć i mieszkać na terenie tutejszej Gminy tylko dlatego, że jestem gejem. Oczywiście wiem, że powiecie mi, że mnie kochacie, bo jesteście katolikami, a walczycie tylko z ideologią. Tylko czym według Was jest ta „ideologia"?" - czytamy w liście Strzelca, skierowanym do wójta i radnych gminy.
Mężczyzna w dokumencie zadaje lokalnym politykom i polityczkom pytania odnośnie tego, co kierowało nimi przy głosowaniu nad tego typu rezolucją oraz czy skonfrontowali ją z osobami nieheteronormatywnymi, żyjącymi na terenie gminy. Opowiedział o samobójstwach Kacpra, Dominika i Milo, jako faktycznym skutku homofobii. Zwrócił także uwagę na rezolucję Parlamentu Europejskiego, która wyraźnie mówi o potencjalnych skutkach takich uchwał w postaci wykluczenia z dotacji unijnych.
W odpowiedzi Pan Strzelec dostał pismo od wójta Niedrzwicy Dużej, w którym zapewnia, że "intencją ww. Stanowiska nie było naruszenie Pana godności osobistej jako mieszkańca Naszej Gminy".
"Treść tego stanowiska w żaden sposób nie ogranicza Pana udziału w życiu społecznym lub gospodarczym Gminy Niedrzwica Duża jak również nie wpływa na swobodę w określaniu i kształtowaniu Pańskiej sytuacji osobistej. Jest Pan traktowany na równi z każdym mieszkańcem naszej Gminy oraz nie są ograniczane Pana prawa na żądne z wyżej wymienionych płaszczyzn" - Queer.pl
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz