Na stronach Biblii możemy znaleźć jeden z największych i najbardziej poruszający historii miłosnych wszech czasów. To jest to miłość Dawida i Jonatana. "dusza Jonatana była przywiązana do duszy Dawida, aby go kochać jak siebie samego".
Śmierć Jonatana w bitwie na górze Gilboa (gdzie zginęli także jego bracia, i gdzie sam Saul odebrał sobie życie) opuścił Davida. Wydaje się nie pozostawienia żadnych wątpliwości co do charakteru ich związku: "Twoja miłość więcej ceniłem niż miłość kobiet"."
Uczucie wyjątkowe, dało różne interpretację, ale większość współczesnych uczonych są skłonni widzieć związek homoseksualny. Co więcej, historia Dawida i Jonatana była w średniowieczu przez kilku historyków i pisarzy, symbol miłości między mężczyznami.
****
Archiwalny artykuł o Biblii i homoseksualizmie z portalu Racjonalista.pl:
Przez stulecia dominującym w chrześcijaństwie był negatywny stosunek do seksualności człowieka, a wiele z jej przejawów uznawanych było niesłusznie za zboczenie i określanych jako grzeszne oraz niezgodne z naturą i „planem bożym". Jednym z nich jest homoseksualizm. I choć w spośród wielu już kościołów chrześcijańskich nastąpiły ogromne zmiany w podejściu do tej kwestii, to nadal większość z nich tkwi w mrokach średniowiecza, pełna religijnej bezmyślności, a także chorego fanatyzmu przedłuża przy pomocy Biblii ucisk gejów i lesbijek oraz usprawiedliwia ich dyskryminację. Należy pamiętać, iż w przeszłości w podobny sposób wykorzystywana była Biblia do popierania niewolnictwa, segregacji rasowej i dyskryminacji kobiet, a także stanowiła narzędzie walki z zasadą heliocentryzmu Galileusza, teorią ewolucjonizmu Darwina oraz wielu innych, w których słuszność obecnie już nikt nie wątpi.
Nadszedł czas, by wszystkie Kościoły chrześcijańskie zweryfikowały swe poglądy także w kwestii homoseksualizmu i przestały zaprzeczać rzeczywistości, której jest on integralnym oraz jak najbardziej normalnym składnikiem. Tragicznym jest, że ci, którzy tyle mówią o miłości i poszanowaniu bliźniego, głoszą jednocześnie homofobiczne hasła i wpajają nienawiść do gejów i lesbijek. Jest to szczytem hipokryzji. Miłość jest najpiękniejszym uczuciem, jakiego może doświadczyć człowiek i nie ma znaczenia, czy jest ona homoseksualna czy też heteroseksualna. Miłość homoseksualna nie jest zboczeniem czy chorobą, tak i nie jest nimi miłość heteroseksualna. Czas, by wszyscy to w końcu zrozumieli.
To, jak wielce niesłusznym jest posługiwanie się Biblią w celu potępiania gejów i lesbijek oraz tworzonych przez nich związków możemy uzmysłowić sobie, analizując dokładnie kiedy i gdzie powstała. Nie można bezkrytycznie podchodzić do wszystkiego, co zostało w niej zapisane i należy pamiętać, że obecnie stan wiedzy o ludzkiej seksualności, jak i otaczającym nas świecie jest nieporównywalnie większy niż wówczas, gdy ją tworzono. Tak jak w przypadku wszystkiego, co napisano w przeszłości, tak i w przypadku Biblii należy poddać ją krytyce, zweryfikować jej znaczenie i wybrać to, co rzeczywiście jest w niej cenne. Z całą stanowczością należy się natomiast sprzeciwić literalnemu czytaniu Biblii i nieuwzględnianiu faktu, że jej autorami są zwykli ludzie, żyjący w określonym czasie, miejscu i kulturze, a przez to posiadający pewne, aczkolwiek niekoniecznie prawdziwe, wyobrażenia o świecie. Niedorzecznym jest przyjmowanie, że tekst zapisany w Biblii jest dokładnym przytoczeniem słów Boga, i to bez względu na to, czy w niego wierzymy, czy też nie. Jest on dokładnym odzwierciedleniem czasu i miejsca powstania, jak i istniejącej wówczas wiedzy. Jeszcze raz należy podkreślić, że nie można wszystkiego, co jest zapisane w Biblii przyjmować bezkrytycznie. Inaczej można by nadal upierać się przy tym, że świat powstał w ciągu tygodnia. Podkreślić należy także, że w wielu przypadkach tekst biblijny rzekomo potępiający homoseksualizm jest źle interpretowany i w rzeczywistości nie zajmuje on bezpośredniego stanowiska ani w kwestii moralności aktów homoseksualnych, ani też w kwestii związków homoseksualnych w dzisiejszym ich rozumieniu. Przykładowo, niektóre fragmenty Nowego Testamentu, które homofobiczni kaznodzieje próbują wykorzystywać przeciwko gejom i lesbijkom, nie odnoszą się wcale do aktów homoseksualnych jako takich, ale do męskiej prostytucji, zwłaszcza sakralnej. Nie oznacza to jednak, że i my współcześni powinniśmy potępiać prostytucję. Skoro istnieje od niepamiętnych czasów i daje ludziom szczęście to oznacza, że jest bardziej potrzebna niż godna potępienia. Oczywiście, jeżeli nie wiąże się ona z przemocą i wykorzystywaniem.
Najczęściej chyba wykorzystywaną przeciwko gejom i lesbijkom jest historia legendarnych miast Sodomy i Gomory. Zniszczenie tych miast próbowano interpretować jako karę za homoseksualne zachowania ich mieszkańców. Po szczegółowej analizie opowieści okazuje się jednak, że grzech, jakiego się oni dopuścili, to grzech niegościnności, polegający na chęci zastosowania przemocy wobec przybyszów i ubliżenia im. Taki bowiem jest sens tej historii, rozumianej w jej historyczno-kulturowym kontekście.
Nie należy wnioskować jednak, że homoseksualne praktyki mieszkańców Sodomy i Gomory były dla starożytnych Hebrajczyków kwestią zupełnie neutralną. Znajduje to potwierdzenie w zapisanym w Księdze Kapłańska zakazie stosunków homogenitalnych. Obecnie nie można jednak znaleźć dla niego racjonalnego uzasadnienia. Wynikał on z przyjmowanych przez ówczesnych Hebrajczyków kulturowych norm męskości i kobiecości, przepisów czystości, a przede wszystkim służyć miał utrzymywaniu separacji od innych ludów i plemion, podkreślać wyjątkowość i odrębność oraz sprzyjać przyrostowi naturalnemu, uznawanym przez nich za konieczne dla zachowania terytorium, które z dużym trudem opanowali. Zaznaczyć należy, że bardzo często wśród ludów i plemion Bliskiego Wschodu seks między mężczyznami nie był uznawany za zdrożny czy też nieczysty, a nawet miał on charakter obrzędowy i wiązał się z praktykami religijnymi. Oznacza to, że w Księdze Kapłańskiej nie rozważa się kwestii, czy taki seks sam w sobie jest czymś dobrym czy złym, a celem zakazu było umacnianie żydowskiej tożsamości. Miał on oczywiście charakter dyskryminujący, ale pojęcia takie jak dyskryminacja czy tolerancja w obecnym ich znaczeniu były starożytnym Hebrajczykom obce i pojawiły się dopiero na pewnym poziomie rozwoju społecznego.
Zwrócić trzeba uwagę na fakt, iż Księga Kapłańska za „nieczysty" uznaje jedynie penetracyjny seks męsko-męski. Powstaje pytanie, dlaczego nie uznaje za „nieczyste" inne formy seksu między mężczyznami, ani też seksu miedzy kobietami. Należy pamiętać, iż to co ludzie uważają za „czyste" lub „nieczyste" zależne jest od danej kultury, a ta jest wynikiem pewnej wiedzy i świadomości przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Tak wiec fakt, że kilka tysięcy lat temu zdominowana przez heteroseksualnych mężczyzn społeczność żydowska uznała coś za „nieczyste", nie oznacza, że jest to złe. Zwróćmy uwagę na to, ze za „nieczyste" uznawała ona także homary i krewetki. Absurdem jest podtrzymywanie sposobu myślenia ludzi sprzed kilku tysięcy lat. Zaznaczmy również, że zachowanie homoseksualne postrzegane było jako umyślnie wybrane, wyraz nieopanowania i zachwianie przyjętym podziałem na role pasywne i aktywne. Uważano, iż mężczyzna ma penetrować, kobieta zaś być penetrowana. Tak więc uważano, że mężczyzna będący stroną bierną podczas stosunku analnego z drugim mężczyzną przyjmuje rolę kobiety. Podtrzymywanie tego poglądu jest nonsensem. Pasywność mężczyzny podczas stosunku seksualnego nie ujmuje mu przecież męskości.
Podobnie w przypadku Nowego Testamentu, dokładna jego analiza, uwzględniająca aspekt historyczno-kulturowy, uwidacznia, że nie może być on dłużej usprawiedliwieniem dla podtrzymywania ucisku gejów i lesbijek. Zaznaczyć należy też to, że w Nowym Testamencie jedynym, który zajmuje stanowisko w omawianej kwestii jest Paweł i nie istnieją żadne wzmianki o wypowiedziach Jezusa na temat homoseksualizmu.
Koniecznym jest podkreślenie, że w Biblii można się spotkać także z aprobatą miłości homoseksualnej, a nawet pozytywnymi opisami związków gejowskich i lesbijskich . Najwyraźniejszym przykładem jest historia wielkiego uczucia między młodym Dawidem a Jonatanem, synem króla Saula. Biblia przedstawia je następująco: „(...) dusza Jonatana przylgnęła całkowicie do duszy Dawida. Pokochał go Jonatan tak jak samego siebie (...). Jonatan zaś zawarł z Dawidem przymierze, umiłował go bowiem jak samego siebie. Jonatan zdjął płaszcz, który miał na sobie, i oddał go Dawidowi, jak resztę swojego stroju — aż do swego miecza, łuku i pasa" (1 Sm 18,1-4). Scena ta przywodzi na myśl istniejący wśród Tebańczyków rytuał, polegający na ofiarowaniu zbroi przez miłośnika swemu lubemu, gdy ten osiągał 18 rok życia i był wpisywany na listę obywateli miasta.
Istnienie związku między mężczyznami potwierdza także wypowiedź Saula skierowana do Jonatana: „Alboż to ja nie wiem, że wybrałeś sobie syna Jessego (...)" (1 Sm 20,30). Niezwykle wymowna jest również scena rozstania kochanków. Najbardziej znacząca jest jednak spowodowana wieścią o śmierci Jonatana rozpacz Dawida, który kończy swą pieśń żałobną słowami: "Żal mi ciebie, mój bracie, Jonatanie. Tak bardzo byłeś mi rozkoszny. Więcej ceniłem twą miłość niżeli miłość kobiet" (2 Sm 1,26). Wielu próbuje zaprzeczać, jakoby Dawida i Jonatana łączyły więzy miłości. Jednakże porównując tę opowieść z innymi opowieściami antycznymi, między innymi o Gilgameszu i Enkidu oraz Achillesie i Patroklosie, przyznać należy, że także uczucie Dawida i Jonatana wykraczało poza zwykłą przyjaźń. Co więcej, istnieją także podstawy, by sądzić, że w Dawidzie zakochany był również Saul.
Innym przykładem jest historia Rut i Naomi. Choć nie można tu jednoznacznie stwierdzić, czy łączył je związek seksualny czy też nie, stwierdzić należy, że jest to bardzo prawdopodobne. Nie można mieć jednak wątpliwości, co do tego, że uczucie między obiema kobietami było uczuciem wielkiej miłości. Świadczą o tym słowa Rut, skierowane do Naomi: „Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana" (Rt 1,16-17).
Nadszedł najwyższy czas, by Biblia przestała być wykorzystywana w celu potępiania i uciskania gejów i lesbijek. Zmiana podejścia Kościołów do kwestii homoseksualizmu jest konieczna. Dyskryminacja jest nie tylko grzechem przeciwko bliźniemu, ale złamaniem praw człowieka. Należy z nadzieją oczekiwać jutra. Już dziś wiele spośród Kościołów protestanckich przyznało się do błędów historii i w pełni akceptuje homoseksualistów oraz tworzone przez nich związki. Jestem pewien, że nadejdzie dzień, kiedy wszystkie Kościoły będą wolne od szkodliwych uprzedzeń, dyskryminacji i nienawiści, a ich miejsce zajmą prawda, tolerancja i miłość.
***
Dla wielu chrześcijan sprawa jest oczywista: Biblia potępia stosunki homoseksualne, rozumiane jako współżycie ze sobą dwóch osób tej samej płci. Na dowód tego cytują ulubione teksty homofobów (ludzi wrogo nastawionych do gejów): z Księgi Rodzaju — o grzechu sodomskim, z Prawa Mojżeszowego — o tym, że mężczyźni nie powinni ze sobą współżyć „ jak z kobietą", oraz fragment pierwszego rozdziału Listu do Rzymian (Pawła z Tarsu). Tradycyjnej egzegezie tych fragmentów zarzuca się jednak, że oparta jest bardziej na uprzedzeniach niż na solidnej wiedzy biblijnej.
Kiedy spojrzymy bez uprzedzeń na historię Sodomy i Gomory (Księga Rodzaju, rozdziały 18 -19), ze zdziwieniem odkryjemy, że miasta owe zburzone zostały z powodu bliżej nieokreślonej „nieprawości", oraz bezpośrednio, usiłowania gwałtu na dwóch przybyszach, co godziło w święte dla starożytnych prawo gościnności. Gwałt miał mieć rzeczywiście charakter homoseksualny, ale z tekstu raczej wynika, że to wyrażająca się w agresji skrajna niegościnność Sodomitów była przyczyną ich zagłady. Kręcenie z tego bicza na gejów wydaje się być więc nadużyciem interpretacyjnym.
Podobnie ryzykowne wydaje się być powoływanie się na Prawo Mojżeszowe (Księga Kapłańska 20,13). Wygląda na to, że potępione tu są jedynie stosunki analne i w taki sposób odczytuje ten fragment część żydowskiej tradycji. Ponadto, powoływanie się przez niektórych chrześcijan na przepisy Pięcioksięgu jest odrobinę dwuznaczne — sami uznają, że 95 procent przepisów tam zawartych ich nie dotyczy, a sami innym (np. homoseksualistom), podtykają pewne nakazy jako wiecznie obowiązujące...
Zagadkowy jest stosunek Jezusa do homoseksualizmu. Chrześcijański Mesjasz rzadko w ogóle wypowiada się na temat etyki seksualnej, a na omawiany przez nas temat nie mówi zupełnie nic. Wydaje się to być dziwne, bo Jezus dość często wypowiadał się na temat grzechów związanych z 6 przykazaniem. Świat grecko-rzymski, w którym żyli Żydzi na przełomie er nie tylko akceptował, ale wręcz promował stosunki męsko-męskie ! Literatura starożytna pełna jest opisów uroków męskiego ciała (zwłaszcza chłopięcego), oraz opisów wzniosłości przyjaźni jednopłciowej. Dziwi milczenie i brak potępienia dla takich praktyk, tym bardziej, że na kartach ewangelii napotykamy być może ślady spotkania Jezusa z homoseksualistą...
Każdy czytelnik Biblii pamięta chyba historię uzdrowienia sługi rzymskiego setnika z Kafarnaum ( Ewangelia Łukasza 7, 1-10 i Ewangelia Mateusza 8, 5-13). Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z kontekstu kulturowego tego wydarzenia. Ów chory sługa to w oryginale greckim „paidos", czyli „chłopiec — sługa". Ze wspomnianych fragmentów wynika, że był on bardzo „drogi" oficerowi.
Chłopiec był dla niego cenny do tego stopnia, że z niezwykłą u wojskowych pokorą błagał o pomoc Jezusa - cudotwórcę. Wiemy, że w armii rzymskiej prawie zawsze za takimi układami międzyludzkimi kryła się także sfera erotyczna. Mesjasz przychylił się do jego prośby, wyraził także podziw i szacunek dla wiary setnika. Pozostaje więc pytanie - dlaczego Jezus nie wykorzystał sytuacji, aby potępić miłość homoseksualną i przestrzec przed nią swoich uczniów?
Najwybitniejszy nauczyciel wczesnego chrześcijaństwa, apostoł Paweł bez skrupułów „wiesza psy" na gejach i lesbijkach w swoim Liście do Rzymian (rozdział 1, wersety 24-32). Tak przynajmniej sądzą niektórzy ludzie religijni … Powtarza on bowiem za Starym Testamentem: „ci , którzy się takich rzeczy dopuszczają winni są śmierci." O jakie „rzeczy" tu chodzi ? Potępienie Pawła dotyczy np. mężczyzn, którzy „porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie". Wszystko wskazuje więc na to, że także ten fragment nie dotyczy homoseksualistów - geje z kobietami nigdy nie współżyją, a jeśli nawet to czynią to nie jest to dla nich „naturalne". Wręcz przeciwnie jest to sprzeczne z ich naturą. Nie mają także oni czego „porzucać", od młodości pociągali ich przecież tylko mężczyźni!
Biblia wiec wydaje się pozostawiać chrześcijan w niepewności co do oceny zjawiska homoseksualizmu. Jeszcze więcej pytań stawia ludzki rozum i współczesna nauka. Nie wiemy nawet czy skłonności homoseksualne są czymś wrodzonym, czy też nabytym. Wiadomo natomiast, że nie ma na nie żadnego lekarstwa, ani antidotum. Ludzie, którzy z różnych powodów potępiają gejów i lesbijki, zwłaszcza ci, którzy uważają się za chrześcijan, muszą być świadomi, że stawiają ich w sytuacji bez wyjścia. Zalecają im — by nie żyć w „grzechu" — bądź małżeństwo, bądź celibat. O zaletach i powadze celibatu mogliby wiele powiedzieć księża katoliccy, a o atrakcjach pożycia małżeńskiego z gejami wiele, jak sądzimy, miałyby do powiedzenia ich żony.
Ciekawe, że ci, którzy gejom zalecają "życie w czystości", sami trwać w niej nie mają zamiaru — preferują życie w rodzinie i to najczęściej tej z pierwszej „Ligi". Innym wyjściem dla „zboczeńców" byłoby samobójstwo, ale, cóż, Biblia tego zabrania. Zanim więc zamienimy czyjeś życie w piekło, nakładając na kogoś ciężar nie do udźwignięcia, zastanówmy się na jakiej podstawie to czynimy. Czy przypadkiem własnej niechęci i niewiedzy nie tłumaczymy rzekomą wolą Bożą?
(Tekst publikowany wcześniej w tygodniku "Fakty i Mity/Racjonalista.pl)
Dr. John Corvino, komentarz dotyczące Biblia i homoseksualizm
Głos Ameryki dotyczące ewangelików którzy są podzieleni czy homoseksualizm jest zły czy nie.
Tweet
Drogi autorze tego artykułu,
OdpowiedzUsuńzarzucasz niechęć innym,
a ja właśnie chciałbym uwierzyć w to co mówisz i powiedzieć, tak to prawda, to jest słuszne! Chciałbym móc powiedzieć i gejom, i lesbijkom, że mogą ze sobą współżyć, że to normalne, żeby nie czuli tego piekła... Tylko nie mogę, ponieważ nie wierzę w Twoje wytłumaczenie. Nie wynika to z mojej niechęci, a zatem z czego? Jeśli interpretujesz słowa Biblii, to dlaczego nie opierasz się również na nauczaniu Kościoła i historii tej interpretacji? Kiedy czytam Twój tekst, to wygląda tak jakbyś właśnie, wybacz mi, jeśli to nie słuszne oskarżenie, sam dopasowywał interpretację do swoich potrzeb. Czy miłość Jonatana i Dawida nie mogła być innym rodzajem miłości, tak wielkim właśnie jak miłość erotyczna (w dawnym tego słowa znaczeniu), czy nie mogła być właśnie przyjaźnią? Tak samo z Rut i Naomi? A jeśli nie, to wykaż, dlaczego? Wiele ludów starożytnych dopuszczało się czynów homoseksualnych, ale czy oni nie pochodzili od Izmaela, syna z nieprawego łoża? Szczerze Cię pozdrawiam i czekam na odpowiedź! :)
Moim zdaniem polityka i religia to dwie stare wiedźmy, które od wieków niszczą to, co w ludziach jest najszlachetniejsze - wolę życia w pokoju, bez względu na poglądy, wiarę, kolor skóry, czy preferencje seksualne. Nie wyobrażam sobie, bym opinię na temat obcego człowieka wyrabiał sobie, zaglądając do jego sypialni. Wszyscy kapłani, którzy zarżneli swoją seksualność idiotyczną ascezą cierpią na nerwice, które napędzają ich nienawiść do innych ludzi.
OdpowiedzUsuń