poniedziałek, 28 marca 2016
Być gejem jest super
Replika: „Być gejem jest super, bo…?”
Amerykański portal queerty.com opublikował odpowiedzi gejów na to pytanie. Bywają opinie i fajne, i mniej, zaskakujące i mniej odkrywcze, jedne może stereotypowe, inne oryginalne.
Sporo piszemy o nierównym traktowaniu, czyli z grubsza - o tym, dlaczego być gejem nie jest super. Bo trzeba robić coming outy (trudne) lub siedzieć w szafie (jeszcze trudniejsze), bo nie ma się pełni praw (przynajmniej w Polsce), bo pula możliwych „drugich połówek” jest mniejsza niż w przypadku hetero, bo tyle ludzi ma o nas opinię wynikającą z uprzedzeń, niewiedzy itd. itd.
Pomyśleliśmy więc, że dla odmiany - fajnie pomyśleć o zaletach bycia gejem.
Część z poniższych opinii może odnosić się też do lesbijek, część nie. Może zresztą stworzymy własne listy i dla L, i dla G, i dla B, i dla T?
Tymczasem wybór 13 odpowiedzi:
BYĆ GEJEM JEST SUPER, BO
1. Mogę swobodnie wyrażać emocje. Nie czuję parcia, by zachowywać się jak sztywniak maczo, mogę być otwarty, uczciwy wobec własnych uczuć – i jako taki być akceptowany.
2. Faceci są bardziej prostolinijni w seksie niż kobiety.
3. Mam fantastyczne, szczere relacje z dziewczynami, prawdziwe przyjaźnie. W niczym sobie nie zagrażamy. Dzięki temu dobrze znam kobiecą perspektywę, erotyczny aspekt nie istnieje, więc nie rozprasza.
4. Jak mam chłopaka, to nagle garderoba mi się podwaja!
5. Z kumplami gejami mogę rano pójść pograć w piłkę, a wieczorem – z tymi samymi kumplami – podjarać się jakąś rzewną komedią romantyczną bez poczucia obciachu.
6. Bycie gejem jest jak licencja na bycie innym, bycie buntownikiem, na przekraczanie granic. I nie trzeba znosić rodzinnych rytuałów hetero. Hura!
7. Faceci nie noszą makijażu, więc widzę ich piękne twarze bez zbędnych modyfikacji. Głupie? Whatever.
8. Na randce można podzielić się rachunkiem i żaden nie czuje się z tego powodu głupio.
9. W gejowskim związku masz dwa w jednym: on jest twoim najlepszym przyjacielem i zarazem właśnie w nim jesteś szaleńczo zakochany.
10. Mam poczucie przynależności do pewnej społeczności, która ma wspólne doświadczenia. Heterycy tego nie mają, bo ich społeczność jest za duża ha, ha.
11. W szatni po siłce albo po basenie mam super show ze striptizem – za darmochę!
12. Układam swoje życie według własnych reguł, nie muszę wchodzić w „tradycyjne wzorce”, które mają ludzie hetero.
13. Jestem częścią tej kultury, która kwestionuje tzw. odwieczny porządek. Ludzie nad wieloma rzeczami się nawet nie zastanawiają, tylko myślą „tak już po prostu jest” – a nasze życie jest dowodem na to, że „tak już jest” to mit. Wszystko bierze się „skądś” i ciągle się zmienia, wszystko może być różne dla różnych ludzi.
Można tę listę wydłużać, kwestionować + tworzyć osobne w odniesieniu do lesbijek, osób bi, trans itd. ;)
Tweet
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz