piątek, 22 lutego 2013

Kpina Tuska i PO sprawie pseudo związków partnerskich. Odpowiedź Gowina na list otwarty Pana Szumełdy


Premier Donald Tusk spotkał się w Sejmie z kierownictwem klubu PO. Politycy z kierownictwa klubu zapewniają, że spekulacje o głębokim kryzysie w partii są fałszywe. Premier, w kontekście projektu ustawy o związkach partnerskich, powiedział, że "PO będzie popierała jeden projekt wychodzący z komisji". - Ci, którzy nie zaakceptują tego sposobu postępowania, sami postawią siebie poza Platformą - dodał - Onet.pl.

Mydlenie oczu ciąg dalszy jaka t kochana Platforma chce związki partnerskie, tylko jakie które prawie nic nie dają, pokazówka medialna PO. Mają jaja PO to nie głosują za ustawą Ruchu Palikota, a nie wymyślać pseudo ustaw tylko po to żeby zamknąć usta wszystkim. Nie chce taki związków partnerski w stylu PO i to wiele osób środowiska protestuje. PO nie słucha ludzi tylko swoi talibów katolicki taki jak Godson, Gowin ... czas normalną ustawę obywatelską, a nie kpina z ludzi to co robi PO.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapewniła, że na spotkaniu klubu PO z premierem Donaldem Tuskiem - poświęconym kwestii związków partnerskich - szef rządu nie stawiał partyjnym konserwatystom żadnych warunków, ani ich nie straszył. W jej opinii, PO nie podzieli się przez związki partnerskie - Money.pl

Tusk mówi tak i inni tak co to partia, kłamią wszyscy jak coś biorą może wspólnie z Pawłowicz jakie narkotyki ćpają, jeszcze raz mówię PO nie ma szacunku i mydli oczy. Porozumienie miedzy posłami, a nie z osobami którzy chcą związki partnerskie to kpina z nas.

Odpowiedź Jarosława Gowina na list otwarty Pana Radomira Szumełdy:

Szanowny Panie Radomirze,

Cieszę się, że w reakcji na mój wywiad z 18 lutego zdecydował się Pan – jako Obywatel i mój partyjny Kolega – wyrazić swoje zdanie na tematy poruszone w rozmowie z dziennikarkami „Gazety Wyborczej”. Wiele z twierdzeń zawartych w Pana „niewysłanym liście” uważam za głęboko niesprawiedliwe i krzywdzące nie tylko dla mnie, ale i tych spośród naszych Koleżanek i Kolegów, którzy podzielają moje przywiązanie do tradycyjnych wartości. Jednocześnie wrzawa, którą rozpętało głosowanie dotyczące związków partnerski, pokazała, jak bardzo Platforma Obywatelska potrzebuje dziś dialogu i jasnego formułowania poglądów przez jej działaczy. W reakcji na tę potrzebę odpowiadam dziś na Pana list z nadzieją, że potraktuje go Pan jako wyraz otwartości na merytoryczną dyskusję o faktach, a nie pretekst do demagogicznych ataków na polityków o odmiennych od Pana poglądach.

W debacie nad projektami dotyczącymi związków partnerskich zabierałem głos jako minister sprawiedliwości. Występując w tej roli rekomendowałem Sejmowi głosowanie za odrzuceniem wszystkich trzech projektów jako niezgodnych z art.18 Konstytucji RP. Jako poseł mający prawo do własnych przekonań zachęcać będę zawsze członków Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, by w decydujących głosowaniach opowiadali się przeciwko projektom mającym na celu instytucjonalizację związków partnerskich.

Od chwili, gdy związałem się w Platformą Obywatelską – a stało się to podobnie jak w Pana przypadku w 2005 roku – nie ukrywałem swoich poglądów zbieżnych z ideowymi fundamentami naszej partii. John Godson przypomniał niedawno fragment deklaracji ideowej Platformy Obywatelskiej z 2001 roku, która stanowi, iż zadaniem Państwa jest roztropne wspieranie rodziny i tradycyjnych norm obyczajowych, służących jej trwałości i rozwojowi. Uważam, że również moim zadaniem jako polityka jest obrona rodziny jako podstawowej komórki życia społecznego. Sprzeciwiałem się i nadal będę się sprzeciwiał wszelkim próbom podważenia konstytucyjnej definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

Równie konsekwentnie staram się opowiadać za ograniczeniem regulacji krępujących codzienne życie obywateli. Wbrew temu, co mi Pan zarzuca, z aprobatą przyjmę wszelkie zmiany, które bez godzenia w instytucję małżeństwa uproszczą życie tysięcy Polaków żyjących w związkach nieformalnych. Jestem przekonany, że bliscy sobie ludzie powinni mieć prawo do informacji o stanie zdrowia partnera czy prawo do decydowania o pochówku. Uważam jednak, że zmiany te wprowadzać należy upraszczając obowiązujące przepisy, a nie tworząc nowe kategorie podmiotów uprzywilejowanych. Jako minister sprawiedliwości dokładam na co dzień wszelkich starań, by zerwać z praktyką polegającą na rozwiązywaniu problemów przez obejmowanie kolejnych sfer życia społecznego i gospodarczego coraz to nowymi regulacjami. Wierzę, że życie ludzi pozostających w nieformalnych związkach uprościć możemy udoskonalając obowiązujące prawo cywilne i usuwając zbędne przepisy, nie zaś tworząc nowe kategorie instytucji prawnych.

Wydaje mi się, że jako parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej i minister rządu Donalda Tuska wielokrotnie dawałem wyraz zarówno przywiązaniu do tradycyjnych wartości podzielanych przez większość pluralistycznego, co słusznie Pan podnosi, społeczeństwa, jak i przekonaniu o potrzebie ograniczenia biurokratycznego pędu do regulowania kolejnych sfer życia obywateli. Nie rozumiem Pana zaskoczenia moją deklaracją, że w ostatecznym głosowaniu nie poprę żadnego projektu instytucjonalizującego związki inne, niż małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny. Ze zdumieniem przyjąłem Pana stwierdzenie, że w ten sposób obnażyłem swoje prawdziwe motywacje. Mój negatywny stosunek do prawnego usankcjonowania związków nieformalnych nie jest bowiem w najmniejszym stopniu światopoglądowym coming outem, lecz konsekwencją wartości, którym od lat hołduję w życiu publicznym.

Jestem bliski pewności, że wykładając moje racje nie przekonałem Pana do zmiany stanowiska w sprawie związków partnerskich czy nawet drobnej korekty w ocenie mojej politycznej działalności. Nie mam takich ambicji. Mam jednak nadzieję, że mój list skłoni Pana do tego, by zmienić język i sprawić, byśmy mogli wzajemnie szanować nie tylko siebie, ale również odmienność w sprawach, które nas różnią. W Platformie Obywatelskiej niezwykle cenię sobie pluralizm i dominujący – wbrew medialnym przekazom ostatnich tygodni – wśród naszych Koleżanek i Kolegów szacunek dla różnic światopoglądowych. Mam nadzieję, że różniąc się diametralnie w sprawie związków partnerskich przyłożymy się do tego, by dialogu budującego obywatelską wspólnotę naszej partii było więcej.

Z poważaniem,

Jarosław Gowin (źródło)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz