środa, 6 lutego 2013

„Homoseksualizm da się leczyć” – uczy się na UW


„Feteszyzm może prowadzić do homoseksualizmu i transseksualizmu”, „homoseksualizm można wyleczyć” – twierdzi jedna z osób wykładających na UW. Takie zdanie przekazuje studentom i studentkom podczas obowiązkowych zajęć.

List w tej sprawie nadesłał do Queer UW jeden ze studentów, podkreślając przy tym, że z wypowiedziami próbował walczyć podczas zajęć. Osoba prowadząca obowiązkowe zajęcia, formułowała wypowiedzi nie tylko obraźliwe, ale także nieprawdziwe i niezgodne ze stanem współczesnej wiedzy.

Queer UW poinformowało autora listu o możliwości podjęcia konkretnych działań w ramach Uniwersytetu Warszawskiego. Na prośbę studenta, organizacja pośredniczy w jego kontaktach z Komisją Rektorską ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji. Nasza przedstawicielka skontaktowała się z członkiniami i członkami Komisji, by przekazać informacje o sprawie. Na bieżąco też monitorujemy rozwój sprawy i informujemy o niej zainteresowanego.

Oto treść listu, jaki dotarł do nas kilka dni temu: (podkreślenia od Queer UW)

Zwracam się z uprzejmą prośbą o wskazanie osoby lub instytucji, której można zgłosić, że wykładowczyni prezentuje studentkom i studentom podczas zajęć homoseksualność jako zaburzenie. Sytuacja taka miała miejsce wczoraj – 21 stycznia 2013 – w Instytucie (…).

Podczas zajęć (…), prowadzonych przez dr (…), zostały zaprezentowane w quasi-naukowej formie liczne nieprawdziwe informacje dotyczące homoseksualności. Temat ten został poruszony podczas zajęć pt. „Nieprawidłowości zachowań seksualnych u dzieci i młodzieży”, a homoseksualizm został wymieniony jako jedno z zachowań nieprawidłowych. Studentka referująca temat napisała w prezentacji i przeczytała podczas zajęć, że „feteszyzm może prowadzić do homoseksualizmu i transseksualizmu„. Na mój protest prowadząca zajęcia nie zanegowała tej informacji, tylko wyjaśniła, że jest to skrót myślowy. Informacja ta nie została sprostowana.

Prowadząca zajęcia powiedziała, że homoseksualizm można wyleczyć, następnie – na moją prośbą o wyjaśnienie w jaki sposób – obszernie omówiła działalność ośrodka „Odwaga” i stosowaną w tym ośrodku „metodę naprawczą”; prawdopodobnie chodziło o terapię konwersyjną, zostało bowiem przywołane i wyraźnie przeliterowane nazwisko Richarda Cohena. Prowadząca, powołując się na rozmowę telefoniczną z o. Mieczysławem Kożuchem, dyrektorem ośrodka „Odwaga”, opowiedziała o prowadzonej tam terapii. W żaden sposób nie skrytykowała, nie potępiła ani nawet nie poddała pod wątpliwość stosowanych tam metod. Jednocześnie odradziła osobom homoseksualnym zwracanie się po pomoc do specjalistów i specjalistek w zakresie psychologii i seksuologii, ponieważ środowisko to jest pod wpływem „lobby homoseksualnego” i informuje, że homoseksualność nie jest chorobą. Moje powoływanie się na badania naukowe i opinie towarzystw psychologicznych, psychiatrycznych i seksuologicznych w tej sprawie zostały zupełnie zignorowane, a zacytowana opinia krajowego konsultanta ds. seksuologii, prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza wyśmiana przy całej grupie – w dziwny sposób prowadząca poradziła mi zwrócić się do profesora osobiście, żeby poznać jego prawdziwą opinię w tej sprawie.

Ze względu na moją nieustępliwą postawę prowadząca zajęcia zaczęła prezentować informacje w bardziej stonowany sposób, używając sformułowań „nazwijmy to tak”, „oczywiście w cudzysłowie” itp. Na moje konkretne pytania, czy homoseksualizm jest chorobą lub zaburzeniem, padła odpowiedź przecząca, jednak prowadząca zajęcia cały czas podtrzymywała, że homoseksualizm można wyleczyć, że terapia jest skuteczna w wielu przypadkach oraz że jeżeli istnieją osoby, które chcą „wyjść z tego problemu”, to należy im to umożliwić. Prezentowanie homoseksualizmu w ramach tematu „Nieprawidłowości zachowań seksualnych…” wytłumaczyła klasyfikacją przyjęta przez autorkę i autora podręcznika do przedmiotu (Irena Obuchowska, Andrzej Jaczewski, Rozwój erotyczny, Warszawa 2002 – innym problemem jest korzystanie z takiej książki podczas zajęć z brakiem nawet minimalnego krytycyzmu). W ramach dyskusji, która odbyła się podczas zajęć usprawiedliwiała swoje wypowiedzi używając argumentów religijnych, z użyciem sformułowania „nasza religia…” włącznie.

Ponadto, prowadząca zaproponowała mi – odebrałem to jako bardzo sugestywne dla całej grupy – że może przekazać mi kontakty do ośrodka „Odwaga”, gdybym był zainteresowany.

Podczas zajęć, które odbyły się tydzień wcześniej prowadząca wyraźnie powiedziała, że wychowanie dziecka przez dwóch mężczyzn lub dwie kobiety jest szkodliwe dla dziecka. Na moją odpowiedź – cytowanie publikacji dr. Przemysława Tomalskiego – zarzucono mi jednostronność i zamknięcie na inne punkty widzenia, ponieważ rzekomo istnieje mnóstwo innych badań, które potwierdzają tezę przeciwną i prezentowanie punktu widzenia dr. Tomalskiego oznacza wybiórczość i budzi podejrzenia co do moich intencji.

Nigdy wcześniej nie spotkałem się z podobną sytuacją na Uniwersytecie Warszawskim – zdarzały się już wcześniej dziwne komentarze, zarówno ze strony wykładowców i wykładowczyń, jak i grona studenckiego, ale po raz pierwszy ktoś wprost powiedział, że homoseksualizm się leczy. W związku z sytuacją, jaka miała miejsce podczas zajęć, uprzejmie proszę o doradzenie jakie postępowanie w tej sytuacji jest wskazane – czy i komu należałoby zgłosić skargę na dr (…)? W najbliższy poniedziałek odbędą się dwa egzaminy prowadzone przez tę osobę i nie chciałbym, żeby moja ewentualna skarga była w jakikolwiek sposób łączona z ewentualnym niezdaniem tych egzaminów.

Jeśli wiecie o innych przykładach zachowań, które urągają godności nauczyciela akademickiego, będziemy wdzięczni za informowanie nas o sprawie i podobnych przypadkach. Gwarantujemy pełną anonimowość. Treść powyższego listu została udostępniona publicznie za zgodą autora. Nasz adres: kontakt@queer.uw.edu.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz