Studenci protestują przeciw paradzie, a geje się całują; Legutko i jego paranoje; Brendan Fay zapali znicz przed Pałacem Prezydenckim;

Studenci protestują przeciw paradzie, a geje się całują, którzy wbrew hasłom na transparentach zaczęli się całować. Protest przeciw homofobii protestujący studentów. WP.PL

No dziś, drugi wariat po Kukizie teraz Ryszard Legutko, Tolerancja stała się świętą zasadą - mówi prof. Legutko. - Kto jest przeciw niej, nie mieści się w świecie cywilizowanym i reprezentuje jakiś gorszy rodzaj człowieka. To niemądre. Niepokojący jest fakt, że współczesne społeczeństwa posługują się słowami, których nie rozumieją - dodaje. - Kiedy aktywiści homoseksualni występują ze swoimi horrendalnymi żądaniami i ktoś im powie, że te żądania są nie do przyjęcia, natychmiast pada zarzut nietolerancji, który zamyka dyskusję.

Czy należy wyrzuć słowo "tolerancja" ze słownika? - dopytuje "Polska The Times". - Tak. Są takie słowa, które pauperyzują nasz język i umysł - odpowiada Legutko. - Tolerancja do nich należy.gazeta.pl:
--------------------------------------------------
Pomodlę się na Wawelu. Chcę złożyć hołd ofiarom smoleńskiej katastrofy – mówi serwisowi Newsweek.pl homoseksualista Brendan Fay, który zasłynął w Polsce, gdy Lech Kaczyński wykorzystał w swym orędziu jego ślubne zdjęcie.

Newsweek.pl: A swoją historią podzieli się pan 17 lipca podczas panelu zorganizowanego przez Kampanię Przeciw Homofobii?
Brendan Fay: Razem z Tomem pokażemy fragment filmu, który opowiada o naszym ślubie z 2003 roku. Podziękujemy również polskim organizacjom walczącym o prawa gejów. Przede wszystkim jednak chcemy wezwać polityków do wsparcia ustawy, która zagwarantowałaby takie same prawa mieszkaniowe dla par jednopłciowych jak dla par mieszanych. Zależy nam też na zalegalizowaniu ślubu homoseksualistów. To jest najlepszy moment na zmiany.

Newsweek.pl: Ma pan na myśli wybór nowego prezydenta RP?
Brendan Fay: Wybór Bronisława Komorowskiego oznacza początek nowego rozdziału w historii Polski. To prawda, że jest on konserwatywny, ale mimo wszystko sprawia wrażenie bardziej otwartego na zmiany. Mam nadzieję, że będzie prezydentem wszystkich obywateli; że uzna i zapewni równe prawa gejów oraz lesbijek.

Newsweek.pl: Kiedy pana zdaniem Polska zalegalizuje ślub par homoseksualnych?
Brendan Fay: Trudno powiedzieć. Wierzę jednak, że jest tylko kwestią czasu, by Polska dołączyła do krajów takich jak Portugalia, Hiszpania, Islandia czy Afryka Południowa. Polscy homoseksualiści pobierają się już zresztą za granicą. Kiedyś takie śluby były nie do pomyślenia. Teraz na całym świecie geje walczą z dyskryminacją. Nadal będę wspierał społeczność homoseksualną w całej Polsce.

Newsweek.pl

aktualizacja

No dziś, homofobiczny dzień ataki na homoseksualistów i na paradę europride.
Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej uważa, że jutrzejsza parada homoseksualistów Europride jest poniżaniem Warszawy i Polski. Polska zamiast być "pionierem regeneracji moralnej" Europy będzie "pionierem dekadencji" - dodaje polityk.
gazeta.pl

Marek Jurek: Miliony poparły rządy chroniące przed indoktrynacją homoseksualną

******
W sobotę w Warszawie odbędzie się parada równości EuroPride. Wybiera się na nią Krystian Legierski z Zielonych 2004. Tomasz Terlikowski, prawicowy publicysta "Frondy" zamiast na marsz, pójdzie do kościoła. - Będę modlił się o nawrócenie dla pana Krystiana - zwrócił się do Legierskiego. W czasie przemarszu parady Tomasz Terlikowski wraz z grupą katolików weźmie udział we mszy i modlitwie zorganizowanej w celu - jak powiedział - nawrócenia uczestników parady. - Będziemy się modlić o to, żeby te osoby, które tam uczestniczyły, mogły odnaleźć szczęście - wyjaśnił redaktor naczelny "Frondy". Publicysta przyznał, że nie podpisał apelu, w którym jego autorzy domagali się od prezydent Warszawy zakazu przemarszu gejów i lesbijek ulicami miasta. Zaznaczył jednak, że nie było go wtedy w stolicy i gdyby miał tylko taką możliwość, to by to zrobił. - Tej parady w Warszawie być nie powinno ponieważ ona rzeczywiście jest publicznym zgorszeniem, jest promowaniem zachowań, które promowane w przestrzeni publicznej być nie powinne - ocenił Terlikowski. TVN24.pl

Gdyby nie zakaz wydany przez Lecha Kaczyńskiego, to dziś prawdopodobnie mielibyśmy w Warszawie zwykły Marsz Równości, a nie dużą europejską paradę. Ale zakazem zainteresowali się wszyscy. I oto mamy EuroPride 2010. Blokowanie marszów niczemu dobremu nie służy - mówi w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy zaznacza, że takie zakazy mają odwrotny od zamierzonego efekt promocyjny i dodaje, że na jej biurko trafia bardzo wiele listów, w których ludzie proszą ją aby nie wyraziła zgody na EuroPride 2010.

- To nie jest możliwe. Od 2006 roku, a konkretnie od orzeczenia NSA a potem Trybunału Konstytucyjnego, jasne się stało, że nie ma możliwości zablokowania takiego marszu. Nasze państwo gwarantuje wolność manifestacji niezależnie od wyznawanych poglądów - podkreśla na łamach "Tygodnika" Gronkiewicz-Waltz.

- Również kiedy mieli przyjechać do Warszawy górnicy, to nie mogłam im manifestacji zakazać. Nawet jeśli ktoś wcześniej wielokrotnie łamał prawo, to nikt nie może mu zabronić ponownie demonstrować. Gdyby w trakcie demonstracji prawo zostało złamane, manifestację można rozwiązać. O tym jednak decydują obecni na miejscu przedstawiciele policji i biura bezpieczeństwa miasta - zaznacza prezydent stolicy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ukrywa również, że w okresie komunizmu wybory etyczne były dużo łatwiejsze niż w państwie, w którym panują reguły demokracji.

- Wówczas wiadomo było, że gdy ktoś chce być człowiekiem wierzącym, to tego nie ukrywa. W demokracji, szczególnie, gdy się sprawuje funkcję publiczną, trzeba pamiętać, że nie jest się reprezentantem wyłącznie swojego środowiska. Wójtowie, burmistrzowie, prezydent otrzymali swoją funkcję z mandatu demokratycznego i pełnią ją dla wszystkich obywateli ­ wierzących i nie. Z drugiej strony nie można nagle zrezygnować ze swojej tożsamości, z tego, w co się wierzy - mówi Gronkiewicz-Waltz. - Onet.pl