środa, 21 lipca 2010

Diecezja zakazuje wspierania parady gejowskiej; Odszkodowanie dla Constance McMillen


Hierarcha przypomniał jednoczesnie, że Kościół nie rezygnuje z indywidualnego duszpasterstwa osób homoseksualnych. Bp Eleganti, który sprawuje swój urząd od lutego br., uznawany jest za jednego z najbardziej konserwatywnych hierarchów w szwajcarskim episkopacie. Jego nominacja wzbudziła protesty świeckich katolików, w tym członków kościelnej rady kantonalnej.

Kościół kantonalny wspierał, w tym finansowo, paradę LGBT w Zurychu, a jedna z parafii wstapiła nawet w 2004 roku do komitetu organizacyjnego i delegowała swojego wikariusza ks. Martina Stewena do pracy w nim. Biskup Eleganti zażądał rezygnacji kapłana z tej funkcji, co ten niechętnie uczynił, przekonując, że Kościół stracił tym samym ważne pole działalności misyjnej, z którego miał więcej pożytku niż środowisko homoseksualne. Z kolei szef rządu powiedział podczas nabożeństwa ekumenicznego z okazji parady, że ma nadzieję, iż w przyszłym roku mówcą podczas liturgii będzie rzymskokatolicki biskup.

ekumenizm.pl
------------------------------------------------------
"Okręg szkolny w Missisipi zgodził się zapłacić 35 tysięcy dolarów odszkodowania swojej niedawnej absolwentce oraz przyjąć politykę zakazującą dyskryminacji opartej na orientacji seksualnej – takie informacje przekazała właśnie Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (American Civil Liberties Union - ACLU).
Umowa jest skutkiem pozwu skierowanego przez ACLU wobec okręgu szkolnego w Fulton w stanie Missisipi, w imieniu Constance McMillen – nastoletniej lesbijki, która usłyszała od przedstawicieli szkoły średniej Itawamba Agricultural High School, że nie może przyjść ze swoją dziewczyną na sponsorowany przez szkołę bal maturalny. Umowa, która została zawarta we wtorek, kończy spór.

- Jestem taka zadowolona, że to już koniec. Nie odzyskam w ten sposób mojej studniówki, ale było warto, jeśli zmieni to coś w mojej szkole – poinformowała McMillen w oświadczeniu wydanym we wtorek.

Studniówka, początkowo planowana na 2 kwietnia tego roku, została w końcu odwołana przez zarząd szkoły, który wyjaśnił, że decyzja ta opierała się na 'edukacji, bezpieczeństwie i dobrym samopoczuciu uczniów'.

McMillen trafiła na czołówki wszystkich mediów w Stanach Zjednoczonych po tym, gdy z pomocą American Civil Liberties Union (Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich) pozwała swoją szkołę w Itawamba County School District (okręg szkolny hrabstwa Itawamba), żądając organizacji balu i wpuszczenia wszystkich bez dyskryminacji. Sędzia federalny w Missisipi orzekł wówczas, że o ile nie zmusi szkoły do organizacji balu, o tyle zgadza się, iż prawa McMillen, wynikające z Pierwszej Poprawki, zostały naruszone.

Przedstawiciele dawnej szkoły McMillen nie komentują na razie zawartego porozumienia i zakończenia całej sprawy.

Jak wynika z oświadczenia ACLU, McMillen 'została poniżona, kiedy rodzice, uczniowie, oraz przedstawiciele szkoły przeprowadzili swój okrutny plan obejmujący organizację udawanej studniówki dla niej, podczas gdy reszta uczniów z jej klasy bawiła się na prywatnym balu maturalnym 30 mil dalej'.

McMillen jest przekonana, że udawana studniówka, na którą została odesłana, była oszustwem, ponieważ wzięło w nie udział tylko kilka osób. – Wielu ludzi mówiło o tym, że to był żart zorganizowany specjalnie dla mnie – mówiła dziewczyna.

W marcu sędzia federalny poparł nastolatkę, stwierdzając, że jej szkoła naruszyła Pierwszą Poprawkę do Konstytucji, nie pozwalając jej iść na bal w smokingu ze swoją dziewczyną.

- To była dobra wiadomość - powiedziała wówczas adwokat uczennicy, Christine Sun, kierująca programem na rzecz lesbijek, gejów, biseksualistów i transgendrystów w ACLU. - Ta sprawa to precedens i pozwoli na upowszechnienie ważnego przekazu, który będzie silniejszy dzięki temu skąd wyszedł - stwierdziła adwokat.

- Jesteśmy w konserwatywnym regionie kraju, gdzie ludzie zazwyczaj uważają, że możemy robić co nam się podoba - powiedziała Sun, która mieszka w Nowym Jorku, ale wielokrotnie przyjeżdżała do Missisipi, by prowadzić tę sprawę. - Ta sprawa wyraźnie pokazuje, że nie będziemy już tu tak często wracać.

W 2004 roku krajowa organizacja walcząca o prawa homoseksualistów, GLSEN (Gay, Lesbian and Straight Education Network), opublikowała raport, z którego wynika, że z wszystkich 50 stanów to właśnie stan Missisipi jest najbardziej wrogo nastawiony wobec młodzieży gejowskiej.

- Mamy nadzieję, że ten wyrok przesyła szkołom wiadomość, iż nie mogą pozwalać sobie na dyskryminację lesbijek, gejów, biseksualistów, czy transgendrystów – stwierdził Bear Atwood, tymczasowy dyrektor ds. prawnych w ACLU w Missisipi.

Od czasu, kiedy nazwisko McMillen trafiło na czołówki amerykańskich gazet, wiele zmieniło się w życiu walczącej o swoje prawa nastolatki. Jako ikonę walki o prawa uczniów lesbijek, gejów, biseksualistów i transgendrystów, poproszono ją o skok ze spadochronem, o występy w wiadomościach i innych programach telewizyjnych. Dziewczyna była też gwiazdą Nowojorskiej Parady Gejów, otrzymała stypendium w wysokości 30 tysięcy dolarów od anonimowego darczyńcy, a jej profil na portalu Facebook, noszący nazwę 'Let Constance Take Her Girlfriend to Prom!' ('Pozwólcie wziąć Constance jej dziewczynę na bal!') do wtorku przyciągnął blisko 410 tysięcy fanów.

- To wiele dla mnie znaczy – mówi McMillen. – Tak duże poparcie pomaga mi kontynuować moją walkę - dodaje.

Nigdy nie chciała psuć zabawy innym, kiedy chciała uzyskać pozwolenie na przyjście ze swoją dziewczyną i założenie smokingu, powiedziała. Była przekonana, że robi dobrze, pytając z wyprzedzeniem, ponieważ szkoła w informacji ogłoszonej w lutym napisała, że partnerzy muszą być przeciwnej płci. Zamiast udzielić pozwolenia, szkoła odwołała bal.

McMillen stwierdziła, że poznaje teraz 'prawdziwych przyjaciół'. To ci, którzy szanują ją za to, że stanęła w obronie swoich przekonań, kiedy inni obrzucali ją błotem, ci którzy nie odwracają się do niej tyłem, gdy podchodzi do nich i nie boją się, że zostaną z nią zobaczeni. Również jej dziewczyna cały czas ją wspiera, mimo że sama nie upubliczniła sprawy. McMillen stwierdziła również, że ma wsparcie swojej rodziny, która ją popiera, choć nie w pełni zgadza się z jej orientacją seksualną.

- Moja babcia nie wierzy w związki pomiędzy osobami tej samej płci, ale mimo to mnie wspiera - powiedziała McMillen ze swoim charakterystycznym południowym akcentem. - Babcia jest konserwatywna w swoich poglądach, ale rozumie, że to jest moje życie. Nie uważa, aby jakakolwiek dyskryminacja była słuszna - dodała.
Onet.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz