Do asów zaliczane są też osoby demiseksualne. W ich przypadku pociąg pojawia się wyłącznie wtedy, kiedy istnieje bardzo silna więź emocjonalna z drugą osobą. Trzeba też wspomnieć o "szarej aseksualności": tu osoba odczuwa pociąg seksualny rzadko lub tylko w wybranych okresach życia lub wybranych sytuacjach.
Wśród asów są osoby aromantyczne, które nie odczuwają pociągu romantycznego do innych, ale trzeba pamiętać: nie każda osoba aromantyczna jest asem, nie każdy as jest osobą aromantyczną.
"W Tygodniu Świadomości Aseksualności, pisarka Allie Daisy King opowiada, jak pogodziła się z własną aseksualnością i dlaczego ważne jest, aby osoby aseksualne zostały uznane przez szerszą społeczność LGBTQ+."
"Spędziłam wiele lat swojego życia zastanawiając się, kiedy doświadczę swojego pierwszego pocałunku, takiego, jak ten w "Pamiętniku Księżniczki", który oglądałem po raz pierwszy. Wszystko, co spotykałam, przygotowywało mnie na spektakularny moment. Kiedy wreszcie to się stało, miałam 18 lat, siedziałam z tą osobą w tyle Ubera w Melbourne, byłam zdezorientowana. Oczekiwałam, że mój pierwszy pocałunek obudzi coś we mnie. Myślałam, że będzie fajerwerki. Myślałam, że w mojej głowie będzie grała piosenka Sixpence None the Richer "Kiss Me". Ale nie było niczego. Nie było głodu ani pożądania; było tylko obojętność.
Jak się pewnie domyślacie, to było dla mnie zagadką. Zakochałam się w tej osobie przez ostatni rok. Miałam do niej uczucia romantyczne, więc zakładałem, że jestem do niej również fizycznie przyciągana. Przecież zazwyczaj tak to działa. Różnica między przyciąganiem emocjonalnym a fizycznym była dla mnie tak nieznana, że nie chciałem się zmierzyć z tymi uczuciami.
Patrząc wstecz, w okresie mojego późnego nastoletniego wieku miałem przeczucie, że nie doświadczam przyciągania seksualnego tak, jak ludzie wokół mnie. Rozważałam każdą możliwą etykietę, którą słyszałam. Zastanawiałam się, czy jestem przyciągana do kobiet. Nikt wokół mnie nie rozmawiał o aseksualności poza żartem, więc kontynuowałam swoje życie, zakładając, że jestem alloseksualny - czyli że doświadczam przyciągania seksualnego w sposób uważany przez społeczeństwo za "normalny".
Mimo tego, co zaczynałam rozumieć wewnątrz siebie, bardzo się starałam udowodnić innym, że jestem osobą seksualną. Przeszedłem od noszenia golfów i uroczych sukienek do dekoltowanych bluzek, próbując przyciągnąć męski wzrok. Tak bardzo pragnęłam uzyskać uznanie mężczyzn i być uważana za atrakcyjną, doświadczenie, które teraz wydaje mi się nieszczere. W pewien sposób utożsamiam się z doświadczeniami kobiet, które kochają inne kobiety. Świat nie tylko zakłada, że większość kobiet jest heteroseksualna, skłaniając je do priorytetowania potencjalnych relacji seksualnych i romantycznych z mężczyznami, ale także zakłada, że kobiety są alloseksualne - czego sama doświadczyłem na własnej skórze." (...) - Gay Times
Z okazji aseksualności tygodnia przypomnieć bohatera okładkowego 84. numeru "Repliki" (marzec/kwiecień 2020) - Nikodema Mrożka, który na naszych łamach zrobił coming out jako osoba aseksualna!
Nikodem jest członkiem organizacji Tolerado z Gdańska (wcześniej był jej prezesem!), współorganizatorem Marszów Równości w Gdańsku, członkiem zarządu Stowarzyszenie Asfera - spektrum aseksualności, a prywatnie wykładowcą akademickim i zapalonym podróżnikiem.
W świetnym wywiadzie naszego redaktora naczelnego Mariusz Kurc opowiadał o tym, jak to jest być "asem":
Jestem homoromantyczny: "Nie odczuwam pociągu seksualnego ani w stosunku do kobiet, ani w stosunku do mężczyzn – ale jeśli myślę o związkach, o byciu razem – to z mężczyznami. Zakochuję się w mężczyznach."
Są różne poziomy aseksualności: "Są osoby aseksualne, które nie potrzebują żadnej bliskości cielesnej, są też takie, które od czasu do czasu są gotowe na zbliżenie seksualne. Mój poziom to: pocałunki, przytulanie się, wspólne spanie."
Coming out: "Coming outy robiłem dwustopniowo – jako gej i potem jako as. Częściej outuję się jako gej, bo to jest pojęcie społecznie bardziej zrozumiałe, a dopiero potem mówię też, że jestem aseksualny."
Pociąg seksualny a libido: "Osoby seksualne mogą się masturbować. Pociąg seksualny jest w stosunku do kogoś i tego osoby aseksualne generalnie nie mają, natomiast libido to pewien fizyczny stan, napięcie, które czasem się pojawia i należy je rozładować. Niektóre osoby aseksualne mają libido."
Sprawy erotyczne: "Zacząłem się umawiać na randki z chłopakami – kawy, spacery. Randki nie prowadziły do niczego więcej. Przy próbach zbliżenia wycofywałem się. Granicą jest to zbliżenie czysto seksualne – nie mówię absolutnie nie, ale na razie tego nie czuję."
Zakochiwanie się: "Zakochany jestem wtedy, gdy nie mogę przestać myśleć o tym chłopaku, gdy jego potrzeby przedkładam nad moje, gdy fascynuje mnie to, co on robi i jaki jest, gdy odczuwam potrzebę opiekowania się nim. Gdy dzięki niemu jestem w stanie przekraczać własne granice. Gdy on mnie nieustannie inspiruje."
Aseksualni Steve i Thom, którzy wzięli ślub. To, że są gejami, czyni z nich homoromantycznymi aseksualistami. Para rozprawia się z mitami na ten temat i opowiada, jak wygląda ich codzienne życie. Właściwie różnic zbyt wielu nie ma, prócz jednej – nie uprawiają seksu.
Najtrudniej jest im tłumaczyć, że bycie aseksualnym nie wyklucza bycia homoromantycznym. „Skoro możesz mieć seks bez miłości to możesz mieć miłość bez seksu” – mówią. Często spotykają się z teorią, że aseksualność to celibat. „Celibat jest wyborem, aseksualność – nie” - tłumaczą. Wielu ludzi uważa, że wypierają swój potencjał seksualny i swoje potrzeby albo byli molestowani. A najczęściej słyszą, że coś takiego nie istnieje. Nie jest to także hipolibidemia – czyli całkowity brak potrzeb seksualnych. W ich przypadku libido istnieje, ale nie jest zwrócone w stronę innych.
Steve najpierw ujawnił się jako biseksualista, rok później – gej. Przyszło mu czekać prawie 20 lat zanim poznał słowo „aseksualizm” i od razu wiedział, że to jest to. Thom ujawnił się w 2011 jako gej, ale czuł, że nie przystaje. Dopiero studia psychologiczne pomogły mu zrozumieć, kim jest.
Aseksualność to spektrum. To, że nie odczuwają potrzeb seksualnych, nie znaczy, że nie mogą tworzyć związków. Posiadają tzw. orientację romantyczną: mogą być aromantyczni, biromantyczni, hetero- i homoromantyczni. Czasem jest to ceteroromantyczność, panromantyczność, poliromantyczność czy demiromantyczność. Jak mówią Steve i Thom – są osoby aseksualne i osoby z potrzebami seksualnymi, a pomiędzy – greyseksualni. (...) - Queer.pl
Październik to znaczy, że Tydzień Asów! Asów, czyli osób aseksualnych. Z tematem aseksualności wiąże się niestety wiele mitów i nieprawdziwych stereotypów. Najpoważniejsze bodaj skutki ma przekonanie, że jeśli ktoś nie odczuwa pociągu seksualnego do innych osób "coś jest z nim lub z nią nie tak".
Tęczowy przewodnik Lambda Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz