Fot: queerty |
Szef policji z Amherst, Nowy Jork ogłosił nikt nie zostanie ukarany w odniesieniu do zastraszania ze strony homofobów, które spowodowały Jamey Rodemeyer do samobójstwo. Normalne do jest kara najlepsza była by ukarać pracami społecznymi na rzecz LGBT, i nie tylko uczniów którzy go poniżali też dorośli którzy nie zareagowały dodatkowo edukacja na temat nienawiści. Przykre do że nie robią nic po dalej będą inny uczniów poniżać i przemykać oczy na ten problem dorośli.
Good As You |
National Organization for Marriage idzie już obrzydliwością swoją daleko ataki ich na LGBT. Teraz nazywają nas do terrorystów dżihadu, najwięcej dostały para lesbijek którym odmówiono tortu z powodu właścicielka cukierni nie uznaje małżeństw homoseksualny. Dla nich terroryści którzy zabili dniu 11 września są odważni. Bloger pisze że NOM chce też zabijać ludzi, którzy mówią inaczej niż oni. NOM terroryzuje społeczność LGBT w jakikolwiek sposób mogą walczyć z nami. Po prostu, ludzie w NOM to potwory. W inny tekście NOM pisze wojna kultur jakie są obrzydliwi LGBT. Ostatnio NOM idzie za daleko widać ich frustrację jaka nienawiść jest w nich. Czasie święta Dziękczynienia już krzyczą jak zmienia amerykańska rodzina dopuszcza się homoseksualne pary do święta, po dla nich święto Dziękczynienia jest tylko ma być dla hetero. Tak nawołują do nienawiści do LGBT to przeraża. Jeszcze nie kościół katolicki powie że lesbijki i geje nie mają prawa obchodzić bożego narodzenia po zagraża wolności ich, lepiej nie mówić głośno po znać ich zaraz to zrobią.
Duchowny Michael Hewitt ujawnił się że jest gejem w swojej autobiografii.
Zgromadzenie Pullen Raleigh Memorial Baptist kościoła głosowało w niedziele o zakaz małżeństw hetero całkowity udzielony przez kościół, dopóki nie pozwolą na małżeństwa homoseksualne nie będzie żadnych małżeństw w tym kościele.
Pink News: Oxford uniwersytet nad kampusem powieszono tęczową flagę. Obywa się na kampusie spotkania i dyskusja na temat LGBT.
Ekspert ds. polityki HIV na Bahamach powiedział wyspy Bahamy mają wysoki współczynnik zależenia wirusa HIV u mężczyzn homoseksualnych i biseksualnych jest wynikiem stygmatyzacji i dyskryminacji, wszystko wina homofobii.
Według prasy George Michael część odwołał koncertów z powodu zapalenie płuc.
Fot. AP/GILL ALLEN |
Gdyby przyszło mi umrzeć jutro, miałbym to gdzieś - powtarzał Mercury. Czuł się spełniony, w muzyce osiągnął właściwie wszystko.
Urodził się na Zanzibarze jako Farrokh Bulsara. Błyskawicznie stał się jedną z największych gwiazd muzyki rozrywkowej XX wieku. Dzięki nieprzeciętnym umiejętnościom wokalnym i ekscentrycznemu wizerunkowi przekroczył granicę bycia "idolem rockowym", stał się ikoną popkultury.
Mercury właściwie miał wszystko, żeby porwać tłumy. Niezwykły głos (jego skala obejmowała cztery oktawy), charyzma, otoczka dziwaka i ekscentryka. To wystarczyło, żeby koncerty Queen gromadziły rekordowe liczby widzów - w Sao Paolo słuchało ich 130 tys. osób, w Knebworth Park - 150 tys.
Sam o sobie mówił, że jest nieśmiały, ale na scenie zamieniał się w koncertowe zwierzę - dyrygował publicznością i zespołem, w pełni kontrolował swój głos, muzykę. Napędzał go tłum i atmosfera wielkiego show. Dziś uważany jest za jednego z największych wokalistów w historii muzyki rozrywkowej. Był autorem większości utworów Queen - do najbardziej znanych zalicza się: "Bohemian Rhapsody", "We Are The Champions", "Crazy Little Thing Called Love".
Ale Mercury to nie tylko muzyka. Otwarcie przyznawał się do biseksualizmu, nieprzestrzegania ścisłych konwenansów, prowadził rozwiązłe i wystawne życie. Stał się ikoną seksualną. Do końca negował wiadomości, że jest chory na AIDS. Zapewniał, że czuje się znakomicie, mimo że podupadał na zdrowiu i zaczął również słabnąć jego głos. Dopiero na dzień przed śmiercią muzyk wydał oświadczenie potwierdzające plotki o jego chorobie. Zmarł 24 listopada 1991 roku w Londynie.
Ludzie czuli z nim więź nawet na najbardziej odległych miejscach na stadionie. Freddie był chodzącym dowodem, że marzenia się spełniają. Żył pełnią życia, chłonął je i świętował każdą jego minutę - wspominał gitarzysta Brian May w okolicznościowym wpisie poświęconym Mercury'emu.
Kilka miesięcy po jego śmierci na stadionie Wembley w Londynie odbył się koncertu ku pamięci Mercury'ego. Przed ponad 70-tysięczną widownią wystąpili m.in. Metallica, Robert Plant z Led Zeppelin, George Michael, Elton John i Guns N' Roses. Roger Daltrey powiedział do publiczności: - Kiedy straciliśmy Freddiego, straciliśmy nie tylko fantastyczną osobowość, człowieka z nieprawdopodobnym poczuciem humoru i prawdziwego showmana, ale straciliśmy prawdopodobnie najlepszego z nas. Największego rockowego wirtuoza wszystkich czasów - mówił wokalista The Who.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz