Anna Marzec - Bogusławska - dyrektor Krajowego Centrum do spraw AIDS przyznała, że wykrywamy coraz więcej nowych zakażeń, więcej niż w latach ubiegłych. Jednak w opinii Centrum nie jest to związane z szybciej rozprzestrzeniającą się epidemią HIV- AIDS ale z poprawą wykrywalności.
Marzec - Bogusławska zaznaczyła, że do zakażeń najczęściej dochodzi drogą kontaktów seksualnych. Według niej, pewną przewagę w ostatnich latach stanowią nowe zakażenia w populacji mężczyzn mających seks z mężczyznami. W opinii dyrektor Centrum jest to tendencja ogólnoeuropejska: podobnie jest w Niemczech, we Włoszech, we Francji ale i w Stanach Zjednoczonych.
W Polsce od 1985 roku wykryto 15 tysięcy zakażeń wirusem HIV. Jednak szacuje się, że w naszym kraju żyje 35 tysięcy osób zakażonych HIV/AIDS.
sport.pl: Bóg, zsyłając na mnie HIV, trafił na odpowiednią osobę. Zrobię z tym coś dobrego - powiedział 20 lat temu jeden z najsłynniejszych koszykarzy. I dotrzymał słowa.
Zdobyłem pięć tytułów mistrzowskich, trzy nagrody MVP i jedną śmiertelną zarazę - lubi mawiać 52-letni obecnie Magic Johnson, a rozmówcy, chcąc nie chcąc, muszą się uśmiechnąć. Kiedy jednak w 1991 roku ogłosił, że ze względu na zarażenie wirusem HIV kończy karierę, świat nie wiedział, jak reagować.
Jego wieloletni trener Pat Riley chciał opuścić New York Knicks i lecieć do Los Angeles, ale ktoś go przekonał, że Magic może to odebrać jako znak, że umiera. Kolega z boiska Michael Cooper ryczał, myśląc, że Magicowi zostały dwa tygodnie życia. Skończyło się beztroskie przybijanie piątek i pozowanie w objęciu do zdjęć z przypadkowo spotkanym gwiazdorem, szefowie kilku wykwintnych restauracji poinformowali bliskich Johnsona, że nie życzą sobie jego obecności w swoich lokalach. Część koszykarzy, m.in. Karl Malone, powiedział, że nie będzie się czuł dobrze z Magikiem na boisku, kiedy ten myślał o powrocie.
Sęk w tym, że na początku lat 90. HIV i AIDS wrzucano do jednego worka i stawiano na równi z wyrokiem śmierci. Nie bez podstaw - statystyki wskazywały, że nosiciele wirusa szybko zaczynają chorować na AIDS i umierają po kilku latach.
Planuję żyć długo. Będę walczył, pokonam wirusa i zrobię to z uśmiechem na ustach - zapewniał Magic, ale wierzyło mu niewielu. Świat był w szoku.
O chorobie dowiedział się przypadkowo - miał dostać podwyżkę, a polisa ubezpieczeniowa wymagała badań lekarskich podczas zmiany kontraktu. HIV spadł na niego tuż przed rozpoczęciem sezonu 1991/92, kiedy Lakers znów mieli walczyć o mistrzostwo. Mógł zasłonić się poważnym urazem neurologicznym czy problemami rodzinnymi. Zdecydował, że zagra w otwarte karty.
Zapłakał dwa razy - kiedy przyznał się przed ciężarną żoną (Cookie i urodzony kilka miesięcy później syn nie zostali zakażeni) oraz w szatni przed kolegami z drużyny. Potem otarł łzy i przed tłumem dziennikarzy na konferencji prasowej, która nazywana jest największą w historii sportu, był już starym, dobrym Magikiem przyznającym jednak, że jego życie magiczne nie jest. Dziennikarze, którzy oglądali go wówczas na żywo, wspominają teraz, że informacja o tym, że Johnson jest zakażony HIV, była dla sportu tym, czym dla świata zabójstwo Kennedy'ego. O takich wydarzeniach Amerykanie mawiają: "Wiesz, gdzie byłeś, kiedy się dowiedziałeś". I każdy pamięta.
Dlaczego Magic ujawnił, że jest nosicielem HIV? - Elizabeth Glaser, żona aktora Paula Glasera, która także była nosicielką wirusa, powiedziała mi, że ta zaraza potrzebuje twarzy i że mogę nią być. Że mogę ratować ludzi od śmierci - wyjaśniał Johnson. Glaser zmarła w 1994 roku.
Magic, któremu tuż przed konferencją trzeba było wbijać do głowy, że nie choruje na AIDS, szybko powołał fundację, której zadaniem była edukacja i propagowanie bezpiecznego seksu. Dawał miliony dolarów, dzięki którym przeprowadzono 250 tys. bezpłatnych testów na HIV.
Rozwój medycyny sprawił, że śmiertelność chorych na AIDS spadła o 80 proc., pacjentom tuż po zachorowaniu prognozuje się 20 lat życia. - Nie jestem zdrowy, ale demon usnął - mówi Johnson, który - rzecz jasna - miał szczęście. Miliony (jego biznesy warte są 700 mln dol.), status gwiazdy i opieka najlepszych lekarzy (jednego z nich magazyn "Time" wybrał na człowieka 1996 roku) sprawiły, że koszykarz miał dostęp do pionierskich leków. Dzisiaj są one powszechne i Magic, który zaczynał od zażywania 15 różnych dziennie, bierze trzy tabletki. - Takie, które każdy może kupić w aptece - mówi Magic, ale nie ujawnia nazw. - To, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie może pomóc tobie - wyjaśnia i dodaje, że choć świadomość zapobiegania zakażeniom rośnie, to jednak tacy jak on wciąż mają wiele do zrobienia.
Gazeta.pl: Klub Ruchu Palikota złoży wniosek przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu do sejmowej Komisji Etyki. Za sianie narodowej nienawiści - powiedział w Radiu Zet Janusz Palikot, komentując zamieszki z 11 listopada i reakcję PiS. Jak stwierdził w programie Moniki Olejnik Palikot, "Kaczyński marzy, że zamieszki w Polsce przywrócą go do władzy".
Palikot oskarżył PiS o chęć sprowokowania przemocy. - Twierdzenie, że stu Niemców wywołała awanturę, którą na stronach PiS promowaliście przez kilka tygodni, namawiając ludzi przez kilka tygodni do marszu z faszyzującym ONR, którego wypowiedzi są takie jak seryjnego mordercy z Norwegii, Breivika - powinniście zastanowić się, do czego wy dążcie w tym kraju. Chcecie doprowadzić do rozlewu krwi, bo widzicie w tym szansę - podkreślił.
Od dawna wiemy PIS chcę zastraszyć i przemocą dojść do władzy, raz już robił to, PIS pobiera kiboli nazywa ich ofiarami rządu, gdy rząd chce walczyć nienawiścią nie może po PIS broni ich witać co było czasie wyborach. To co wydarzyło 11 listopada to jest wina miedzy innymi PIS jest akceptacja na takie wybryki nienawiści. PIS podtrawi drugą stronę krytykować "lewicową" ale u siebie nie widzi problemu, drugiej strony PIS chcę ukryć problem kibolami i zrobić nich "patriotów" i ofiary. Ale nie są ofiarami tylko katami.
Najpierw mówi się "Dzięki ci Boże, że już nam go zabrałeś", potem się pisze "Byli łatwopalni", a na koniec "Chwała bohaterom, którzy ich zabili" - powiedziała prezes Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita Paula Sawicka, mówiąc o powtarzających się w Polsce ekscesach faszystowskich. - Reagujemy zdecydowanie za mało. Zło zaczyna się od małych aktów - alarmowała na antenie TOK FM.
Po śmierci Bronisława Geremka po Warszawie maszerowali ludzie z transparentem "Dzięki ci Boże, że już nam go zabrałeś". Wystawali pod kościołami. Żaden proboszcz nie powiedział: idźcie stąd, to jest grzech. Stali pod katedrą, gdzie odbywała się msza za Geremka. Żałobnicy przeciskali się między nimi, żeby dostać się do autobusu. Bardzo się starałam, żeby ktoś z hierarchów powiedział o tym incydencie głośno: to jest grzech, że to jest zło. Nie doczekałam się - Paula Sawicka przywołała wydarzenia sprzed trzech lat.
Seweryn Blumsztajn skomentował swastykę na samochodzie badacza Holokaustu słowami: "To jest narastająca fala, brunatna fala. Idzie przez Europę i wzbiera w Polsce, ale nikt u nas nie chce jej zauważyć. Przepraszam, niektórzy ją widzą i chcą na niej popłynąć. PiS przytulił rasistowskie środowiska kibiców spenetrowane przez neofaszystów, wydał im patriotyczny glejt i włączył w antytuskową krucjatę."
Obrona patriotyzmu kiboli jest wykorzystaniem politycznym zachowań antyspołecznych i groźnych do celów politycznych. Nikogo nie obchodzi, co ktoś myśli o Żydach, czarnych etc. Może sobie siedzieć w domu i myśleć, co chce. Ale kiedy ten pogląd staje się orężem politycznym, zaczyna być niebezpieczny - ostrzegała Paula Sawicka.
Tok FM: Nieznani sprawcy podpalili w sobotę trzy samochody w zamieszkałym przez Żydów rejonie Nowego Jorku. Na ławkach i pojazdach namalowali swastyki i litery KKK (Ku Klux Klan). Na chodniku znalazły się antysemickie napisy.
Do incydentu doszło w Midwood, na nowojorskim Brooklynie. Szkody oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Policja podejrzewa, że było to przestępstwo popełnione z nienawiści, tzw. "hate crime". Według telewizji NY1, funkcjonariusze natrafili na miejscu incydentu na kanistry po benzynie i kilkanaście butelek po piwie. Mieszkańcy Midwood wyrazili w lokalnej prasie oburzenie. Jeden ze świadków relacjonował, że widział grupę roześmianych dzieci uciekających stamtąd, gdzie płonęły samochody.
Zajście wywołało natychmiastową reakcję ze strony polityków. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, powiedział, że "w najbardziej wolnym mieście najbardziej wolnego kraju na świecie" nie ma miejsca na nienawiść. Reprezentujący rejon Midwood w Zgromadzeniu Stanu Nowy Jork Dov Hikind potępił antysemickie graffiti. Jak zaznaczył, w okolicy mieszka wiele osób ocalałych z Holokaustu.
Tak to jest pozwala na naukę nienawiści, te osoby które zrobili to nie nauczyli tak nienawiść, ktoś ich nauczył.
View more videos at: http://nbcnewyork.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz