Obserwuję działalność społeczną Roberta Biedronia od co najmniej dziesięciu lat. Za odnoszące się do seksu można uznać jedynie akcje związane z profilaktyką HIV. Poza tym, cała działalność tej Kampanii przeciw Homofobii - organizacji, której Robert Biedroń jest współzałożycielem - dotyczy kontekstu społecznego homoseksualności: nałożonego na osoby homoseksualne obowiązku ukrywania swojej orientacji seksualnej, szerzenia opinii, że homoseksualizm to choroba, zboczenie, że wiąże się z pedofilią, jest zagrożeniem dla rodziny i ładu społecznego. Kwestionowania prawa osób homoseksualnych do wykonywania pewnych zawodów czy do rodzicielstwa. A także do korzystania z wolności zgromadzeń, bo ta jest zarezerwowana dla tych, którym chodzi o sprawy publiczne, homoseksualistom zaś chodzi tylko o seks, a ten jest sprawa prywatną.
Redukowanie osób homoseksualnych do seksu jest podstawą homofobicznej mentalności. I ma uzasadniać wyrażaną wprost, lub jedynie sugerowaną tezę, że to gorszy rodzaj człowieka. Julia Pitera zaprezentowała wersję soft: toleruje homoseksualistów, który się z homoseksualizmem nie obnoszą. I dowodząc swojej tolerancji zapewnia, że ma "znajomych homoseksualistów" i że oni też nie lubią Roberta Biedronia za to, że się obnosi.
Objawem tej samej tolerancji był gremialny śmiech posłanek i posłów z "chwytów poniżej pasa". W Biedroniu widzą seks - i tyle.
Robert Biedroń nie jest ani pierwszą, ani jedyną osobą homoseksualną w polskim parlamencie. Jest jedyną, która tego nie ukrywa. To, że sama obecność "jawnego" geja w parlamencie jest dla parlamentarzystów takim wyzwaniem, pokazuje skalę polskiej nietolerancji.
A może i seksofobii, bo Julia Pitera dowodząc, że Biedroń "tylko o seksie i o seksie" powołała się na to, że prezentując kandydaturę Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu mówił, że działa m.in. na rzecz oświaty seksualnej, dostępności antykoncepcji i poszerzenia prawa do aborcji. Skoro tak, to seksem wręcz ocieka "polityka prorodzinna": promowanie prokreacji, "becikowe" i ulgi podatkowe na dzieci. Seksem też ocieka strona internetowa posłanki Pitery, gdzie - jak wytknął jej Biedroń - prezentuje swoją orientację seksualną przedstawiając męża, i swoje seksualne osiągnięcia - chwaląc się synem. Zresztą nie jest wyjątkiem: znakomita większość posłanek i posłów, którzy chichoczą z Biedronia, w życiu publicznym i w oficjalnych biogramach prezentuje swoją orientację seksualną i swoje seksualne osiągnięcia. Jakoś to dotąd nikogo nie raziło.
Teraz posłanki i posłowie na żywym ciele Biedronia (piszę to bez skojarzeń seksualnych) będą ćwiczyć swoją tolerancję i kulturę osobistą. To, ile Robert Biedroń będzie musiał jeszcze znieść (że zniesie godnie, jestem przekonana, bo ćwiczy się w tym całe dorosłe życie), zależy od ich dobrej woli i pojętności.
A także od kultury i poziomu etyki zawodowej dziennikarzy. Od tego, czy będą go prowokować, doszukiwać się w jego wypowiedziach seksualnego podtekstu. I czy będą biegać po komentarze na jego temat do Julii Pitery, czy do Stefana Niesiołowskiego - by ten, niezawodnie i widowiskowo, napluł i wykazał się zdrową, heteroseksualną odrazą.
Gazeta.pl: Słowa posła Biedronia na pierwszym posiedzeniu Sejmu: "to stwierdzenia poniżej pasa" wywołały powszechną wesołość, a następnie oburzenie posłanki PO Julii Pitery. Nasz czytelnik postanowił sprawdzić, kto wcześniej używał tego sformułowania w Sejmie. O "argumentach" i "chwytach poniżej pasa" mówili posłowie wszystkich partii i w bardzo różnych kontekstach. Wtedy nikt się nie śmiał.
W tych najróżniejszych kontekstach sformułowanie używane zarówno przez mężczyzn jak i przez kobietę nie było traktowane jako neutralny element wypowiedzi.
Tok FM: Na wszystko patrzy przez pryzmat rozporka, w związku z tym także u innych widzi, że inni tak patrzą - mówi poseł Górski.
- A więc to wina pana Biedronia? - dopytywali dziennikarze. - Oczywiście, że tak. Dlatego, że nie odpowiadał merytorycznie na zarzuty, które były stawiane w debacie sejmowej. Tak poseł odpowiedzialny nie powinien postępować - kwituje. Zdaniem Górskiego Robert Biedroń wykorzysta salę sejmową do promocji swoich poglądów. Dodaje, że "będziemy świadkami jeszcze wielu występów pana Biedronia w tym teatrum". - Będzie próbował nauczać posłów. Już wyraził opinię, że nie atakowalibyśmy, nie krytykowali pani Nowickiej, gdybyśmy mieli edukację seksualną. Ja myślę, że pan Biedroń jeszcze nie nauczył się być posłem i cały czas wydaje mu się takim chłopczykiem w krótkich spodenkach, który może dowolne bzdury wypowiadać z mównicy sejmowej nie zważając na szacunek dla innych osób - mówi Górski.
Odezwał się ten który nie wykorzystuje mównice sejmu, on nauczył się być posłem Górski i jego cała banda idiotów PISowski. Nie się zamknie.
Onet: Julia Pitera przyznała w programie "Kropka nad i" w TVN 24, że zna wiele osób o orientacji homoseksualnej, które "wstydziły się po wystąpieniach pana Biedronia". - To straszne co pani mówi - ripostował pierwszy homoseksualny poseł w polskim Sejmie.
- Ja jestem osobą tolerancyjną. Zupełnie czym innym jest epatowanie (swoją orientacją seksualną - red.), mówienie na wyłącznie jeden temat w każdych okolicznościach. To budzi naprawdę złość - przyznała Pitera.
W odpowiedzi Robert Biedroń stwierdził, że "ubolewa", ponieważ w słowach Pitery faktycznie widać "złość". - Być może trzeba więcej na ten temat rozmawiać, żebyśmy mogli prowadzić ze sobą dialog (...). Po to dostałem mandat, żeby uczyć tolerancji takie osoby jak pani minister - stwierdził polityk.
Pitera nawiązując do wczorajszego wystąpienia Biedronia, podczas którego rozbawił on salę sejmową słowami o "ciosach poniżej pasa" stwierdziła, że reakcja posłów jej nie zdziwiła. - Nie wiem z czym można jeszcze skojarzyć pana posła Biedronia, poza tym aspektem spraw dotyczącym seksualności - mówiła.
- To było moje pierwsze wystąpienie - odpowiedział nowo wybrany poseł. - Przygotowywałem się do niego długo. I ten argument ze skojarzeniem seksualnym dotyka mnie osobiście. Nie ma nic seksualnego w słowach, że "to był cios poniżej pasa". Gdyby to ktoś inny to powiedział, to by rechotu nie było. Posłowie z PiS i PO rechotali. To dość przykre doświadczenie - żalił się polityk Ruchu Palikota.
Polskie środowisko LGBT nie którzy wstydzą się osoby które mówią o homoseksualizmie czy chodzą na parady itp, wyśmiewane są wiem coś o tym.
Witam. Każdy ma swoją rację. Mi się zrobiło bardzo żal Biedronia, a Pitera wręcz zrobiła z siebie zacietrzewioną nie wiadomo czym babinę z targu, która złości się, bo ktoś ośmielił się skrytykować jej towar. Ale z drugiej strony Biedroń wydaje się niektórym niedouczonym celebrytą, który nie wniesie do sejmu niczego dobrego. I może jest w tych zarzutach ziarnko prawdy?
OdpowiedzUsuńNad tym nieszczęsnym rechotem posłów najlepiej było przejść do porządku dziennego, zamiast robić z Biedronia ofiarę i jeszcze bardziej go nakręcać. Facet ma ewidentnie słabą psychikę i może się przekładać na jego pracę w sejmie. (jak chcą jego zażarci obrońcy) lub przeciwnie - błazna, który "dostał za swoje (jak twierdzą zacietrzewieni oponenci). Niech się wyuczy paru złośliwych odzywek i zamiast roztrząsać, kto tolerancyjny, a kto homofob, walnie czasem do słuchu posłom.
Pozdrawiam.
Przepraszam, powinno być: "... zamiast robić z Biedronia ofiarę i jeszcze bardziej go nakręcać (jak chcą jego zażarci obrońcy) lub przeciwnie - błazna, który "dostał za swoje (jak twierdzą zacietrzewieni oponenci)."
OdpowiedzUsuńSłowa o słabej psychice powinny iść później.
PEDAŁY - Aberracja jest uleczalna !
OdpowiedzUsuń