środa, 6 kwietnia 2011

Hip hop homoseksualny

Onet.pl: W hip-hopie przyznanie się do homoseksualnej, biseksualnej lub transseksualnej orientacji wymaga odwagi
W zdominowanym przez kult macho świecie hip-hopu, raperzy często używają zwrotu 'no homo', aby oddalić podejrzenia o homoseksualizm. Busta Rhymes zapytany, czy jego zdaniem raper-gej mógłby zostać zaakceptowany przez hiphopową kulturę, wyszedł z pokoju. Dlaczego?
Ich pseudonimy brzmią bez dwóch zdań hiphopowo: Kaoz, Foxxjazell, Shorty Roc. Podobnie tytuły ich piosenek: 'Ride or Die, Boy', 'Pop Dam Thengs' czy 'Stop N Drop'. Raperów tych nie usłyszymy jednak w największych hiphopowych radiostacjach ani nie przeczytamy o nich w magazynach typu 'Vibe' czy 'The Source'. Nie mogą oni liczyć na kontrakty z wytwórniami takimi jak Shady Records Eminema, Roc-A-Fella Record Jaya-Z czy Def Jam Recordings. Wykonawcy ci otwarcie przyznają się bowiem do homoseksualnej, biseksualnej lub transseksualnej orientacji.

Tylko dla twardych

– To jest sprzeczne z hiphopową kulturą – potwierdza Camilo Arenivar, założyciel Outhiphop.com, największego serwisu poświęconego amerykańskim raperom przyznającym się do homoseksualizmu. – Mainstream hip-hopu nie toleruje gejów i lesbijek. Na stronie Outhiphop.com wymienionych jest obecnie 124 homoseksualnych wykonawców. Pod koniec lat 90. w całym kraju było ich nie więcej niż dwunastu, podkreśla Arenivar.

Swą stronę założył on w 2008 roku, gdy zamknięto Gayhiphop.com, jedyne przeznaczone dla homoseksualnych raperów forum (które po pewnym czasie wznowiło działalność). Wcześniej, w 2007 roku, Arenivar zorganizował pierwszą trasę koncertową homoseksualnych hiphopowców, HomoRevolution Tour, która zawitała do 10 miast w USA.

Eksperci od kultury rapu twierdzą jednak, że Arenivar porywa się z motyką na słońce. – Nie wydaje mi się, by gej mógł w obecnej chwili odnieść sukces jako raper – uważa James Peterson, profesor filologii angielskiej i studiów afrykańskich na Bucknell University w Lewisburg w Pensylwanii. Jak podkreśla Peterson, homofobia wciąż jest silnie zakorzeniona w społeczeństwie, a zwłaszcza w kulturze czarnoskórych Amerykanów, ze względu na historię. – Naczelną wartością jest hiper-męskość, która ma rekompensować dominację białych w okresie niewolnictwa.

W 2007 roku PBS pokazał dokument 'Beyond Beats And Rhymes', poświęcony kultowi macho i seksizmowi w świecie hip-hopu. Producent Byron Hurt przeprowadził wywiady z wieloma gwiazdami rapu i wpływowymi osobami z branży, na przykład z Busta Rhymesem, który na koncie ma kilkanaście złotych i platynowych płyt. Kiedy Hurt spytał go, czy jego zdaniem raper-gej mógłby zostać zaakceptowany przez hiphopową kulturę, Rhymes wyszedł z pokoju.

– To zawsze był drażliwy temat – przyznaje Hurt. – Na ogół zostawiałem to pytanie na sam koniec wywiadu. Hurt ocenia, że homoseksualny raper, który chce odnieść sukces, będzie musiał wykazać się dużą odwagą, zawziętością i odpornością na miażdżącą krytykę.

Inni

Do tego opisu pasuje Foxxjazel Jackson. 27-latka z Los Angeles jest ekstrawagancką, transseksualną hiphopową artystką. Mówi, że opór środowiska, z jakim wciąż ma do czynienia, mocno irytował ją na początku kariery. – Im wolno robić pewne rzeczy, a mnie nie, bo jestem transseksualna – mówi. – Nie liczy się, jaki wydasz singiel – i tak nie możesz pozbyć się stygmatu.

Kevin Moore, 31-letni raper z Minneapolis, który występuje pod pseudonimem Kaoz i jest zdeklarowanym gejem, spytany, czemu hiphopowe wytwórnie i stacje radiowe nie interesują się twórczością homoseksualistów, odpowiada: – Moim zdaniem poziom naszej muzyki wcale nie jest zły. Wręcz przeciwnie, jakość się poprawia. Nie możemy pozwolić, by media ukazywały nas w nieprawdziwym świetle.

Przedstawiciele Shady Records Eminema, Universal Music Group (firmy, której podlega Bad Boy Entertainment Seana Combsa), Roc-A-Fella Records Jaya-Z oraz Def Jam Recordings nie odpowiedzieli na nasze telefony i e-maile z prośbą o opinie na temat szans nieheteroseksualnych raperów w mainstreamie. Z redaktorami 'VIBE' i 'The Source', dwóch popularnych czasopism hiphopowych, oraz Hot 97, dużej nowojorskiej radiostacji, również nie udało się przeprowadzić wywiadu.

Seksistowski rap

Na rozmowę zgodziła się za to Kim Kane, prezenterka innej hiphopowej nowojorskiej stacji, Power 105.1. – Skomercjalizowany hip-hop jest bardzo mizoginistyczny, seksistowski i homofobiczny – podkreśla. Kane wyraźnie odróżnia jednak agresywny, komercyjny rap od wcześniejszej kultury hip-hopu, która jej zdaniem głosi przesłanie miłości i pokoju. Przyznała, że nigdy nie zdarzyło się, by pracownicy jej radia dyskutowali o homofobicznych i seksistowskich tekstach w rapowych piosenkach. Kane ma nadzieję, że doczeka czasów, kiedy pierwszy nieheteroseksualny artysta hip-hopowy odniesie duży sukces.

Wielu z tych raperów pozuje na równie twardych i brutalnych, co komercyjni wykonawcy. W ich utworach nie brakuje przekleństw oraz odgłosów wystrzałów i syren w tle. – My, homo-, bi- i transseksualni raperzy, musimy być bardzo ostrożni, by nie zrazić do siebie publiki – tłumaczy Kaoz. – Sugestywne, erotyczne teksty są wykluczone.

Nadzieja

Profesor Peterson twierdzi, że największą szansę na wejście do mainstreamu mają biseksualne raperki, ponieważ mężczyźni traktują je jako 'dostępne'. – Póki Nicki Minaj uprawia seks z inną kobietą, ale stara się podobać mężczyznom, wszystko jest w porządku. Nicki Minaj, której prawdziwe nazwisko brzmi Onika Tanya Maraj, sugerowała w niektórych piosenkach, że jest biseksualna, ale później zaprzeczyła temu w wywiadach.

Arenivar, założyciel Outhiphop.com, przewiduje, że pierwszy homoseksualny raper, który przebije się do mainstreamu, ujawni swą orientację jeszcze przed zyskaniem większego rozgłosu, podobnie jak Adam Lambert, zdobywca drugiego miejsca w programie 'American Idol' w 2009 roku.

Jak na razie prawie żaden z owych hiphopowców nie jest w stanie się utrzymać ze swej muzyki. Kaoz pracuje jako specjalista od edukacji zdrowotnej w lokalnej organizacji, a Shorty Roc jest koordynatorem usług w firmie ubezpieczeniowej. Tylko Foxxjazell może w pełni skupić się na muzyce. Wspiera ją dwóch inwestorów, dzięki którym mogła wydać swój drugi album 'Boy, Girl, Whateva'.

33-letni Shorty Roc z Nowego Jorku, który naprawdę nazywa się Devalle Jerome Boone, jest wprawdzie zdeklarowanym gejem, ale wierzy, że zrobi karierę w świecie hip-hopu. By zwiększyć swe szanse, zamierza pokazać skąpo odziane dziewczyny w swoim pierwszym teledysku, który będzie wkrótce kręcił na Brooklynie. – To jest jak z szachami – mówi Shorty Roc. – Kiedy tylko wytwórnie przekonają się, że jest na nas popyt, nadejdzie nasz czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz