"Dlaczego karzemy bezdomnych, jeśli nie robią nic złego?". Zoltán Hóbor mieszka na ulicy od siedmiu lat. Odkąd 15 października 2018 roku na Węgrzech weszła w życie nowa ustawa, bezdomność stała się przestępstwem. Zaledwie cztery dni po wejściu w życie nowej ustawy Orbána, Zoltán został postawiony przed sądem. Teraz grozi mu więzienie. "Nie jestem kryminalistą", mówi Zoltán oszołomiony.
W Budapeszcie, węgierskiej stolicy jest około 10 000 bezdomnych. Wśród nich Zoltan Hóbor. Z zawodu spawacz, po rozwodzie nie starczało mu na mieszkanie. „Gdy jeszcze miałem pracę, mieszkałem w płatnym przytułku dla bezdomnych, w mieszkaniu pracowniczym lub tymczasowej kwaterze” mówi. „Potem straciłem pracę. To moje siódme Święta na ulicy”.
Prawniczka Agnes Kalota broni Zoltana w sądzie i walczy o zniesienie nowego prawa. „Nowe prawo jest całkowicie sprzeczne z ogólnymi prawami człowieka zagwarantowanymi przez prawo międzynarodowe. Jest także sprzeczne z konstytucją Węgier” mówi.
Dodam W kontekście bezdomności światowe media jako modelowy przykład podają Finlandię, której w ostatnich latach udało się zmniejszyć tzw. chroniczną bezdomność o 35 proc. Projekt wystartował w 2007 r., a nad jego stworzeniem i wdrożeniem czuwał specjalnie powołany rządowy komitet, składający się z politologa, biskupa, lekarza i socjologa.
Finowie zainspirowali się ruchem Pathways Housing First z USA, który wystartował trzy dekady temu. Tylko w latach 2008-2015 Finom udało się zmniejszyć liczbę bezdomnych o 35 proc. To 1345 osób mniej zasypiających każdej nocy bez dachu nad głową. Ale to nie koniec ambitnych planów kraju z Północy Europy. Celem długoterminowym jest wyeliminowanie problemu bezdomności do 2027 r.
Pomysłodawcą projektu Housing First jest Amerykanin greckiego pochodzenia dr Sam Tsemberis, który na początku lat 90-tych zaproponował zmianę paradygmatu pomocy dla osób bezdomnych i wykluczonych. Kluczem dla zrozumienia idei Tsemberisa była zmiana podejścia do pomocy dla tych, którzy znaleźli się na zakręcie życiowym. Grek, z zawodu psycholog kliniczny, uznał, że nakazy i zakazy dla znajdujących się w trudnej sytuacji nie są najlepszą drogą do rozwiązania problemów życiowych.
Dlatego zaproponował innowacyjną metodę. Zakłada ona, że najlepsze wyniki w wyciąganiu bezdomnych z ulicy osiągnie się ofiarowując im mieszkanie. Wszystko w imię zasady, że stabilne, przewidywalne otoczenie społeczne lepiej przysłuży się osobom w potrzebie od życiowego ping-ponga między ławkami w parku, noclegowniami czy kontaktami z pracownikami organizacji pozarządowych lub stróżami prawa - euractiv.pl.
Dostępne od 11/12/2019 do 10/03/2020
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz