Przypadek prof. Budzyńskiej chyba posłuży ministrowi Gowinowi do wprowadzenia kolejnych zmian ograniczających autonomię uczelni.
Prof Budzyńska to socjolożka, która zajęcia na uczelni wykorzystywała do głoszenia swoich ultrakonserwatywnych poglądów. Mówiła na przykład, że antykoncepcja to aborcja, tabletki antykoncepcyjne prowadzą do poronień, sugerowała, że osoby homoseksualne są gorsze niż heteroseksualne, a rodzina to wyłącznie mąż, żona i dzieci.
Studenci się poskarżyli i rektor dał pani profesor naganę. Budzyńska w proteście zrezygnowała z pracy. Stała się tym samym męczenniczką sprawy „wolności słowa”. W obronę bierze ją minister Gowin i proponuje pakiet zmian gwarantujących ochronę prof. Budzyńskiej i podobnych naukowców.
Co w tym złego, że uczelnie będą odpowiedzialne za wolność słowa? Gowin inspirując się wyraźnie projektem zmian skrajnie prawicowej fundacji Ordo Iuris zabrać chce uczelniom zdolność do decydowania co jest dopuszczalne na uczelni, a co wykracza już poza naukę i łamie jej reguły.
Do ustawy wprowadzona ma być zasada wolności głoszenia poglądów i ustanowiona zewnętrzna komisja czuwająca nad przestrzeganiem tej zasady. Przekładając to z zawiłych przepisów na ludzki język może być tak, że niektórzy naukowcy będą porównywać feministki do nazistów albo osoby homoseksualne do zwierząt, a władze uniwersytetów nie będą mogły nic w tej sprawie zrobić. Naukowcy wyrażają przecież swoje poglądy i maja do nich prawo. Jeśli pamiętamy, że na listę punktowanych czasopism Ministerstwa Nauki trafiły kuriozalne tytuły to powstaje właśnie gotowa infrastruktura pod nowy typ ultraprawicowych karier uniwersyteckich.
Zasada wolności głoszonych poglądów może obowiązywać w sferze publicznej (z oczywistymi ograniczeniami dotyczącymi np. nawoływania do nienawiści). W nauce prowadzi się badania, które podlegają krytyce. Można mieć poglądy kierujące np. w stronę badań tradycyjnej męskości. To jednak coś innego niż wygłaszanie tez, że tradycyjna męskość jest najlepsza a zagraża jej tęczowa zaraza.
Pomysł Gowina na rozmontowanie nauki jest charakterystyczny dla dzisiejszej prawicy od Trumpa do Putina. Nie chodzi o narzucanie swoich poglądów. Celem jest wywołanie chaosu przez zrównanie osadzonych prawd i ekstremistycznych poglądów. Na powstałym w ten sposób gruzowisku liczyć się będzie tylko to, kto dzieli pieniądze i ustanawia przepisy.
Takie wnioski wyciągnął PiS z niesławnej tezy polskim państwie jako kupie kamieni. Ważne kto siedzi na czubku.
Pinksixty News wiadomości LGBT - New Jersey stał się dziewiątym stanem, który zabronił oskarżonym o zabójstwo twierdzić, że zabili z powodu paniki wywołanej orientacją seksualną ofiary lub tożsamością płciową.
Hiszpański rząd zapowiedział, że chce obalić weto rodziców stworzone przez skrajną prawicową partie Vox, który wielu regionalny Hiszpanii rządzą, weto rodziców pozwala rodzicom wycofać swoje dzieci z lekcji, gdzie są uczone o kwestie seksualności i płci.
Ottawa została wybrana na miejsce narodowego pomnika Kanady upamiętniającego dyskryminację społeczności LGBTQ + w tym kraju.
Pierwszego RuPaul DragCon UK, był takim popularny, że wielu nie mogli dostać się. Organizatorzy przeprosili fanów, którzy nie mogli dostać się do Olympia London z powodu ogromnych kolejek.
W filmie Matrix 4 zabraknie jednego z kluczowych aktorów. Wiemy już, że powróci Keanu Reeves oraz Carrie-Ann Moss. Musimy Was jednak zmartwić – w Matrix 4 niestety nie pojawi się Hugo Weaving, którego fani znają jako głównego antagonistę cyklu, Agenta Smith.
Christine Hannigan, która była ofiarą homofobicznego ataku za to pocałowała partnerkę w autobusie w Londynie, rozmawia z CNN na temat wzrostu przestępstw z nienawiści w stolicy Wielkiej Brytanii.
Robert Biedroń w programie "Tłit"
Q News Tonight
Trwa proces byłego katolickiego duchownego Bernarda Preynata, który został oskarżony o molestowanie seksualne chłopców. Podczas rozprawy mężczyzna przyznał się do winy i jednocześnie stwierdził, że sam jest ofiarą.
Zgodnie z ustaleniami francuskich śledczych 74-letni Bernard Preynat w ciągu 30 lat miał dopuszczać się molestowania seksualnego wobec kilkudziesięciu chłopców. Większość z jego ofiar było uczestnikami prowadzonych przez niego obozów i zajęć katechetycznych. Bernard Preynat w liście skierowanym do ofiar i ich rodziców przyznał, że był "chory" i miał problemy z relacjami z dziećmi, ale mimo tego pozwolono mu dalej z nimi pracować i prowadzić obozy harcerskie.
Nadużycia duchownego wobec młodych chłopców były znane jego przełożonym i udokumentowane. Niestety skargi rodziców były ignorowane przez władze diecezji, w których służył. W marcu zeszłego roku jeden z jego przełożonych, kardynał Philippe Barbarin, został skazany za niezgłoszenie nadużyć względem dzieci - mężczyzna dostał sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu - Gazeta.pl
Mimo obecnie kościół atakuje rząd francuski po chce pozwolić na in vitro dla samotnym kobietom, parom jednopłciowym wmawia kościół to zagraża dzieciom. Tylko kiedy oni gwałcą dzieci i niszczą dzieciom przyszłość, ukrywają swoi sprawców do jest dobro dzieci. W Polsce kościół wmawia podobnie broni pedofilów, ostatnio ksiądz Ruszowa który gwałcił dziewczynki bronią po jest on święty, po prostu nie mają wstydu.
Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe
Tweet