"Bez coming outu nie mógłbym zaśpiewać "Human", ten utwór opowiada o byciu sobą i byciu w zgodzie ze sobą. Przez jakiś czas nie mogłem poradzić sobie ze swą homoseksualnością, to się już zmieniło. Po coming oucie wobec samego siebie w naturalny sposób przyszedł coming out wobec moich fanów" - powiedział Oscar w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Aftonbladet".
Oscar stał się znany już 4 lata temu, gdy był piętnastolatkiem i wziął udział w szwedzkim "X Factor". Szybko stał się idolem nastolatek (i pewnie też niejednego nastolatka). Dziś przyznaje, że czuł się pod presją zapewniania o swej heteroseksualności, kłamania, że pociągają go dziewczyny."Obawiałem się, jaki efekt może mieć coming out dla mojej kariery. Zapewniam, że jestem wciąż tym samym Oscarem. Może teraz nawet trochę lepszą wersją Oscara, bo jestem sobą".
Trzymamy więc kciuki za Oscara i jego "Human", a jednocześnie przypominamy, że o reprezentowanie Polski na Eurowizji też ubiega się wyoutowany gej - Hubert Centkowski - i Hubertowi też oczywiście kibicujemy. (Replika)
Oscar Zia - Yes We Can podczas Melodifestivalen preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji roku 2014.
Inne występy Oscar Zia w programach, w kanale TV 4 Szweckim
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz