Radio Watykan: Nie tylko zwierzchnicy chrześcijańscy są przeciwni w Wielkiej Brytanii zapowiedzianej przez rząd redefinicji małżeństwa poprzez rozszerzenie tego pojęcia na związki homoseksualne. Jak pokazały najnowsze wyniki badań opinii publicznej, planom rządu sprzeciwia się 70 procent społeczeństwa. Natomiast aż 80 procent badanych wyraziło przekonanie, że najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest małżeństwo jego naturalnych rodziców. Większość Brytyjczyków toleruje jednak pary gejowskie w postaci związków cywilnych. Nie chcą jedynie, by zrównano je z małżeństwami.
Badania opinii publicznej zostały przeprowadzone na zlecenie ośrodka Catholic Voices, który dba o prawdziwe przedstawianie Kościoła w mediach. Zdaniem Austen Ivereigh, koordynatora tego ośrodka, wyniki badań są wyraźnym sygnałem dla premiera Camerona, że realizując postulaty środowisk gejowskich sprzeciwia się woli społeczeństwa. Brytyjczycy wciąż są przekonani, że małżeństwo kobiety i mężczyzny zasługuje na specjalne przywileje ze strony państwa – podkreśliła Ivereigh.
Badania przeprowadził katolicki ośrodek nie dziwić że większość jest przeciwko, przeprowadzili badanie tylko wśród osób swoi i tak dużo, ale jak zawsze badania pokazuje jest inaczej jak np w polsce np wyborcze kto wygra, ale po wyborach są inne wyniki.
U nas raz też pokazali że większość polacy są za związkami partnerskimi ale nie było prawdą są polacy za tylko za związkami partnerskimi heteroseksualnymi, przeciwko homoseksualnymi. Cóż kościół prowadzi propagandę i okłamuje obywateli jak pisze Pink News ostatniej niedzieli w kościołach katolicki w Anglii i Walii czytano list biskupów przeciwko małżeństw homoseksualny.
Pisali że każdy katolik musi sprzeciwiać się małżeństwom homoseksualnym po do jego moralny obowiązek. Dodatkowo okłamali że rząd brytyjski planuje małżeństwa kościelne, a nie jest prawdą rząd Brytyjski chcę uchwalić małżeństwa w urzędach cywilny. Też katolicy myślą że rząd będzie zmuszać do małżeństw homoseksualny księży, nie jest prawdą.
Widać biskupi kłamią na potęgę i łamią swe przykazania nie mów fałszywego świadectwa drugiemu człowiekowi czy nie kłam. Do dziwne że kościół tak bardzo zajmuję się zabronieniem praw LGBT i gardzi nami, a nie zajmuję się biedą, głodem .... są poważne sprawy dla kościoła, te miliardy które wydaję na kampanie przeciwko LGBT ilu można nakarmić i pomóc nawet katolickiego rodziny ubogie.
Przykazanie miłuj drugiego człowieka jak samego siebie, pokazuje jedno biskupi nie miłują nikogo nienawidzą wszystkich mają pogardę do drugiego człowieka. Przez ich nienawiść dochodzi do poniżania i bicia osób czy czują coś, czy podtrawią spojrzeć w lustro czy ofierze swojej w oczy. Żądają od parafian miłości i szacunku, ale od siebie nie żądają, są zepsuci i zgnili nie przypomną sobie grzechy mamy post rachunek sumienia im przyda się.
Czy zrobią oj chciałbym tak ale jak pokazie życie nic nie zmieni będą dalej będą nienawidzić i mieć pogardę. Ale przeraża mnie że wierni wierzą w te kłamstwa i nie chcą dowiedzieć jaka jest prawda, później atakują inny to przez słowa biskupów. Kościół ma obsesje na punkcie homoseksualizmu od zawsze np św. Tomasz z Akwinu nazwał pociąg seksualny do ludzi tej samej płci jako "herezję oraz grzech przeciw naturze". Albo napisał: "O ile bowem grzechy cielesne wogóle mają w sobie coś odrażającego , gdyż sprowadzają człowieka do tego ,co w nim zwierzęce, tym wiecej grzech przeciwko naturze , przez który człowiek spada poniżej natury zwierzęcej".
Czy 1450 roku papież Mikołaj, wydał dekret że inkwizycja mogła wymierzać kary za homoseksualizm. Papież św.Pius X w swoim Katechiźmie z 1910 roku umieścił sodomię (homoseksualizm) na drugim miejscu, po umyślnym zabójstwie wśród grzechów.
Czy Kongregacja Nauki Wiary w 2003 r. opracowała uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi. Uwagi podpisał ówczesny prefekt tej kongregacji kard. Joseph Ratzinger, a Jan Paweł II nakazał ich opublikowanie.
Tekst Kongregacji Nauki Wiary:
Dowiadujemy się, że „jeśli wszyscy wierni mają obowiązek przeciwstawienia się zalegalizowaniu prawnemu związków homoseksualnych, to politycy katoliccy zobowiązani są do tego w sposób szczególny na płaszczyźnie im właściwej. (...) Parlamentarzysta katolicki ma obowiązek moralny wyrazić jasno i publicznie swój sprzeciw i głosować przeciw projektowi ustawy. Oddanie głosu na rzecz tekstu ustawy tak szkodliwej dla dobra wspólnego społeczności jest czynem poważnie niemoralnym. W przypadku kiedy parlamentarzysta katolicki ma do czynienia z prawem przychylnym związkom homoseksualnym już ustanowionym, musi on przeciwstawić się w możliwy dla siebie sposób i uczynić publicznym swój sprzeciw – chodzi o należyte świadectwo prawdzie. Jeśli nie byłoby możliwe całkowite uchylenie rozporządzenia prawnego tego typu, odwołując się do wskazań zawartych w encyklice 'Evangelium vitae', «postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej», pod warunkiem, że będzie «jasny i znany wszystkim jego osobisty absolutny sprzeciw» wobec praw tego rodzaju i że zostanie zażegnane niebezpieczeństwo zgorszenia. (..) Chodzi raczej o słuszną i obowiązkową próbę dążenia do przynajmniej częściowego zniesienia niesprawiedliwego prawa, gdy jego całkowite uchylenie nie jest w danym momencie możliwe”.
Kościół naucza, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może w żadnym wypadku prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków homoseksualnych. Kongregacja Nauki Wiary poucza, „że istnieją natomiast słuszne racje, by stwierdzić, że takie związki są szkodliwe dla prawidłowego rozwoju społeczności ludzkiej, szczególnie jeśli dopuściłoby się do wzrostu ich efektywnego wpływu na tkankę społeczną”.
Ponadto Kościół naucza, że „włączenie dzieci do związków homoseksualnych na drodze adopcji oznacza w rzeczywistości dokonanie przemocy na tych dzieciach w tym sensie, że wykorzystuje się ich bezbronność dla włączenia ich w środowisko, które nie sprzyja ich pełnemu rozwojowi ludzkiemu. Oczywiście, takie postępowanie byłoby poważnie niemoralne i pozostawałoby w jawnej sprzeczności z zasadą uznaną także przez Konwencję międzynarodową ONZ o prawach dzieci, według której najważniejszą wartością podlegającą ochronie jest w każdym wypadku dobro dziecka, będącego istotą słabszą i bezbronną”.
Żadna ideologia nie może pozbawić ludzkiego ducha pewności, że małżeństwo istnieje tylko między dwiema osobami różnej płci, które przez wzajemne osobowe oddanie, im właściwe i wyłączne, dążą do jedności ich osób. (...) Nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny. Małżeństwo jest święte, natomiast związki homoseksualne pozostają w sprzeczności z naturalnym prawem moralnym. (...)
W Piśmie Świętym stosunki homoseksualne «są potępione jako poważna deprawacja...» (...) Należy zatem postępować w sposób dyskretny i roztropny, mając na uwadze, przykładowo, następujące cele: ujawnić ewentualne instrumentalne czy ideologiczne wykorzystanie tej tolerancji, wyrazić jednoznacznie niemoralność tego typu związków, przypomnieć państwu o konieczności utrzymania zjawiska w takich granicach, by nie stanowiło ono zagrożenia dla moralności społecznej i, przede wszystkim, nie narażało młodych pokoleń na błędne koncepcje płciowości i małżeństwa, co pozbawiłoby je koniecznej ochrony i przyczyniło się do rozszerzania się samego zjawiska. Tym, którzy w imię tej tolerancji chcą podejmować działania na rzecz przyznania określonych praw osobom homoseksualnym współżyjącym ze sobą, należy przypomnieć, że tolerowanie zła jest czymś zupełnie odmiennym od aprobowania i legalizowania zła. W wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych i małżeństw wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczne jest przeciwstawienie się w sposób jasny i wyrazisty. Należy wstrzymać się od jakiejkolwiek formalnej współpracy w promowaniu i wprowadzaniu w życie praw tak wyraźnie niesprawiedliwych, a także, jeśli to możliwe, od działania na poziomie wykonawczym. W tej materii każdy może odwołać się do prawa odmowy posłuszeństwa z pobudek sumienia. (...)
Zalegalizowanie związków homoseksualnych powodowałoby zatem przysłonięcie niektórych fundamentalnych wartości moralnych i dewaluację instytucji małżeństwa”.
Ten jad który od kilkunastu tysięcy lat karmi jaki jest fuj homoseksualizm, przeraża czy coś może zmienić nie wiem naprawdę wątpień, po od tylu lat przestaną gnębić osoby homoseksualne przez kościół?
Gazeta.pl: Nie będzie odszkodowań dla ofiar pedofilii od polskiego Kościoła. Duchownych, którzy popełnili takie przestępstwo, chroni tajemnica spowiedzi, a Kościół zamierza jej bronić. To niektóre tezy zawarte w dokumencie przyjętym przez Episkopat Polski. Jak zapowiadano, jego głównym założeniem jest brak tolerancji dla pedofilów w Kościele. Dokument zacznie obowiązywać po zatwierdzeniu przez Watykan.
Oni żartują mówią zero tolerancji, ale i tak będzie robić co chcieć nie będą wzywać prokuraturę, spowiedź ważniejsza od przestępstw cóż nie rozumiem tego. Cały ten dokument do jest tylko pokazówka medialna chcą pokazać że robią coś ale tak naprawdę nic za plecami coś innego. Ksiądz pedofil jest lepszy od lesbijki/geja którzy walczy kościół dlaczego nie walczy oni tak z pedofilią tak jak z homoseksualizmem.
On Top Media: Biskupi katolicy z Karolinie Północnej wzywają do zakazu związków homoseksualny (poprawka do konstytucji stanowej dotyczy małżeństw i związków partnerski).
W sumie Kościół Katolicki nie powinien wypowiadać się w kwestiach, które go nie dotyczą, jak na przykład małżeństwa.
OdpowiedzUsuń