Sarah Jones – pierwsza osoba, która dokonała korekty płci, a następnie została wyświęcona w Kościele Anglikańskim – w 2005 roku została „wyoutowana” w ogólnokrajowej gazecie, ale w większości przypadków była wspierana przez swoich parafian i parafię.
Na początku miała trudności z byciem sobą: „Jedną z oczywistych rzeczy, które musiałam zrobić, było pogodzenie bycia osobą trans z wiarą. Myślę, że podstawowe pytanie brzmiało: jeśli Bóg uczynił mnie facetem, czy w ogóle mam prawo to zmienić? Czy to jest grzeszne?” – pytała retorycznie. "Po wielu poszukiwaniach zdecydowałam, że tak naprawdę nie jest to przeciwne chrześcijaństwu” – kontynuuje Sarah, która w młodym wieku odczuwała chęć zostania osobą duchowną.
Zapytana, jakich zaimków używa zwracając się do Boga, Sarah odpowiedziała: „Dorastałam, nazywając Boga „on”, ale z biegiem lat zaczęłam to kwestionować”. „W opowieści o stworzeniu w Księdze Rodzaju, Bóg tworzył ludzkość na swój obraz – znaczy 'nasz'. A co czynił Bóg? Bóg tworzy mężczyznę i kobietę. Bóg i tak jest poza płcią i chciałabym myśleć, że wszystkie nasze pojęcia płci są w jakiś sposób zawarte tam i utrzymywane w Bogu. Bóg to nie jest „on". Nie sądzę też, że Bóg to jest „ona". Myślę, że Bóg jest pięknie niebinarny”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz