Kapitanowie londyńskiego Arsenalu oraz Manchester United - Laurent Koscielny i Michael Carrick, wymienili się wielkimi tęczowymi wstążkami - na znak wsparcia dla społeczności LGBT oraz na znak wsparcia dla "walki z homofobią w sporcie i w całym społeczeństwie"
Ten gest na początku wczorajszego meczu Kanonierów (Arsenal) i Czerwonych Diabłów (Manchester United) to również znak wsparcia dla dwóch konkretnych organizacji LGBT: Stonewall oraz Football v Homophobia. (Replika)
Rząd włoski teraz pracuje nad nową ustawą o adopcji dzieci biologiczny związkach par tej samej płci, po tym jak został zmuszony przez katolicki fundamentalistów usunąć z ustawy związki partnerskie dotyczące dzieci adopcji. (Reuters)
Anglikański biskup Newcastle w Nowej Południowej Walii w Australii zapowiedział, że nie będzie uczestniczył w najbliższym corocznym spotkaniu biskupów Kościoła anglikańskiego tego kontynentu, które tym razem ma być poświęcone homoseksualizmowi. Bp Greg Thompson, chce w ten sposób zademonstrować istnienie podziału w Kościele, który niektórzy starają się zatuszować.
Ordynariusz Newcastle w swoim liście do anglikańskiego prymasa Australii oskarża niektórych swoich współbraci w biskupstwie o szantażowanie innych hierarchów, aby zaakceptowali ich liberalne podejście do problemu homoseksualizmu. Szczególnie sporny jest według autora listu problem księży, którzy mają stałych partnerów tej samej płci. Bp Greg Thompson skarży się również, że od 20 lat obserwuje się zjawisko, kiedy to liberalnie nastawieni anglikanie i biskupi z innych diecezji, ignorują jego władzę jako ordynariusza i wtrącają się w sprawy jego diecezji (Radio Watykańskie)
Conchita Wurst twierdzi, że w Australii nie jest tak liberalnie, jak ludzie myślą. Conchita powiedziała: "Nie rozumiem, dlaczego ludzie tyle spędzają czasu na myślenie o mój wygląd, jeśli nie podoba im się to, co robię. Nie muszą obchodzić ich o mnie". (Sydney Morning Herald)
Hubert Sobecki wiceprezes Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza dla Queer.pl: Strategia grzecznego ograniczania postulatów nie uratowała ustaw o związkach partnerskich. Niby dlaczego ktoś miałby brać nas na poważnie, skoro sami dla siebie jesteśmy tematem zastępczym?
Co ciekawe pomimo przegranych wyborów, działacze i działaczki z PO wciąż patrzą na sprawę wilkiem. Podczas niedawnej debaty zorganizowanej przez poznańską Grupę Stonewall, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (była pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania) mówiła, że związki przepadły w Sejmie, bo... nie było większości. Zaznaczyła przy tym, że organizacje LGBT+ powinny bardziej przyłożyć się do przekonywania parlamentarzystów. O tym, dlaczego była ekipa rządząca nie chciała spotykać się z aktywistami i aktywistkami i nie zorganizowała choćby godzinnego spotkania klubu PO, na którym można by omówić treść ustaw, już nie wspomina. Z kolei Grzegorz Schetyna docina Ryszardowi Petru jak na szkolnym podwórku, pisząc na Twitterze, że słyszał, że Nowoczesna planuje wrócić do tematu związków partnerskich. W odpowiedzi otrzymuje coś na kształt dementi, mimo że kilka tygodni wcześniej partia z kropką w logo rozpoczęła oficjalne konsultacje z organizacjami właśnie w tej sprawie. Nie dziwi nic. W końcu związki partnerskie, o małżeństwach jednopłciowych nie wspominając, to gorący kartofel, który jakoś nie może w naszym kraju ostygnąć.
Kiedy kilka lat temu przyszedłem z moim facetem na otwarte spotkanie grupy Miłość Nie Wyklucza, nie miałem pojęcia, w co się pakuję. W ciągu kilku miesięcy zorganizowaliśmy małą kampanię społeczną na rzecz związków partnerskich i staliśmy się dyżurną parą do kontaktów z mediami: od Gazety Wyborczej, po telewizję śniadaniową. Droga do mediów była tym bardziej krótka, że zwyczajnie nie było chętnych. W prawie dwumilionowej Warszawie brakowało par, które chciałyby powiedzieć o sobie kilka słów i pokazać się przed kamerą, upewniając osoby przed telewizorami, że naprawdę nie mają rogów i włochatych kopytek. Gdy Sejm już uporał się z tematem związków partnerskich, uznaliśmy, że czas zmienić front i zamiast pisać kolejną okrojoną ustawę, trzeba zacząć mówić o pełnej równości. Strategia grzecznego ograniczania postulatów nie uratowała ustaw związkowych przed absurdalnymi zarzutami o ich niekonstytucyjności, a dla mediów i parlamentu i tak nie było różnicy – z zaskakującą dezynwolturą związki partnerskie nazywano "homomałżeństwami". Biorąc równość małżeńską na sztandary Miłość Nie Wyklucza nie liczyliśmy na rychłe zwycięstwo. Wręcz przeciwnie. Przygotowaliśmy się na długą, żmudną pracę u podstaw, wychodząc z prostego założenia: ktoś musi zacząć.
Społeczność LGBT+ nie jest monolitem. Ba, można zapytać czy w ogóle istnieje. Co łączy zamożnego geja z wielkiego miasta i osobę trans żyjącą na wsi, która ledwie wiąże koniec z końcem? Czy konserwatywna lesbijka, głosująca na PiS może znaleźć wspólny język z anarchizującym chłopakiem, którego drażnią wszelkie etykietki poza "queer"? Sam często o tym myślę i zazwyczaj kończę z tymi samymi wnioskami:
Dopóki nie ma między nami kontaktu, nie znamy się i nie pomagamy sobie, a o prawa upomina się kilka organizacji, dopóty będziemy rozproszeni i nieufni wobec siebie nawzajem. Nie będziemy ani społecznością, ani nawet "środowiskiem" i wciąż będziemy ignorowani. Niby dlaczego ktoś miałby brać nas na poważnie, skoro sami dla siebie jesteśmy tematem zastępczym?
175 dni w namiocie przed domem chce spędzić Michael Tupper, pastor Zjednoczonego Kościoła Metodystycznego w Michigan. W ten sposób chce zaprotestować przeciwko opozycji jego kościoła na małżeństwa jednopłciowe i dyskryminacji ludzi LGBT.
Sześć lat temu ujawniła się córka Tuppera, Sarah, w zeszłym roku kobieta poprosiła ojca, by poprowadził jej ceremonię małżeńską z poznaną na konserwatywnej, chrześcijańskiej uczelni partnerką. W Zjednoczonym Kościele Metodystycznym jednopłciowe małżeństwa są zakazane, a duchowni, którzy decydują się ich udzielić często są sądzeni. Pomimo zakazu Tupper zdecydował się spełnić marzenie córki, tłumaczył to też tym, że "nie mógł jej odmówić". "Wtedy zrozumiałem, że kościół dyskryminuje ludzi LGBT" - dodawał pastor.
"Tu nie chodzi tylko o moją sprawę, ale o to jak kościół traktuje ludzi LGBT, takich jak moja córka. To ma być symbol tego, jak kościół wypycha ich na zewnątrz, to ma być symbol tego, jak wypychamy ludzi LGBT na mróz" - mówił Tupper - Queer.pl (wideo UP Matters)
Pinksixty News wiadomości LGBT.
Peter Tatchell w telewizji RT dotyczące pierwszym LGBT ośrodku dla uchodźców w Berlinie
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz