wtorek, 16 lipca 2013

Wprost: Wszyscy jesteśmy trochę homo. Tomasz Wasilewski - chłopak z marzeń

Fot: LGBT.pl
Co jest między homo i hetero? Zdecydowana większość z nas. Tak twierdził Kinsey i utrwalający jego tezy późniejsi badacze. Czy rzeczywiście nie rodzimy się z precyzyjnie zaprogramowanym kierunkiem pociągu seksualnego i w różnych etapach życia płynnie przesuwamy się między dwoma skrajnymi biegunami?

Dryfujemy czasem w stronę hetero, czasem homo. Nasze mózgi odpowiedzialne między innymi za preferencje seksualne nie są maszyną cyfrową i nie działają na zasadzie zerojedynkowej. Na pewno nie w tej kwestii. Prosta dychotomia w sferze erotyki nie istnieje. Współcześni badacze twierdzą, że orientacje seksualne najlepiej wyobrażać sobie w formie skali rozciągającej się miedzy skrajnymi biegunami homo- i heteroseksualizmu. Nie jest to pogląd nowy. Jako pierwszy sformułował go już w latach 40. ubiegłego wieku badający seksualność Amerykanów Alfred Kinsey. Później teorię kontinuum seksualnego rozwijał inny amerykański psychiatra Fritz Klein. W 2008 r. badania L. Diamond potwierdziły, że płynność orientacji, czyli jej zmienność w czasie, w większym stopniu dotyczy kobiet niż mężczyzn. Tylko jedna trzecia kobiet deklarujących się jako lesbijki odczuwa pociąg wyłącznie do własnej płci. Pozostała większość mniej lub bardziej interesuje się erotycznie również mężczyznami. Całość w najnowszym Wprost.


Tomasz Wasilewski, rocznik 1980, wyrasta na nową gwiazdę polskiej reżyserii. Jego "Płynące wieżowce” zwyciężyły w prestiżowej sekcji East of the West w Karlowych Warach. Polska premiera filmu - na zaczynającym się właśnie festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty.

Niemal nie pamiętam tamtej epoki. To wolność, bo nie muszę się z niczego rozliczać. Ale też zobowiązanie. Moja generacja szuka własnego pomysłu na kino, próbuje mówić swoim głosem o swoich problemach. Myślę, że nie zamierzamy brać na siebie ciężaru społecznej odpowiedzialności. Bardziej interesuje nas emocjonalność. Pojedynczy człowiek. Jego wybory, miłości, ból, wewnętrzne połamanie. Chcę robić filmy, po których wychodzi się na balkon, pali papierosa, wypija butelkę wina i myśli o swoim życiu. Całość w najnowszym Wprost.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz