W Raporcie Studenckim opiszmy też sytuację gejów, lesbijek, trans z
Uniwersytetu Warszawskiego - apeluje do samorządu studenckiego koło
naukowe Queer UW. Rok temu samorząd odmówił. A jak będzie teraz?
Temat studentów nieheteronormatywnych do tej pory na uniwersytecie był
przemilczany, a studiują tutaj geje, lesbijki, osoby trans. Każda
mniejszość ma swoje specyficzne potrzeby. Trzeba je zdiagnozować. Na
Uniwersytecie Warszawskim każdy powinien czuć się dobrze - mówi Mariusz
Drozdowski. Jest doktorantem socjologii, byłym marszałkiem Parlamentu
Studentów UW i osobą trans. Oznacza to, że nie czuje się ani mężczyzną,
ani kobietą. Używa imienia Jej Perfekcyjność.
Żarty rzadko, ale są
Pod
koniec zeszłego roku Jej Perfekcyjność założyła na uczelni organizację
studencką Queer UW skupiającą m.in. gejów, lesbijki, trans. Jej
członkowie apelują, by w tegorocznym Raporcie Studenckim był rozdział o
sytuacji na UW osób nieheteronormatywnych, czyli gejów, lesbijek, osób
trans i transseksualnych.
Dokument co roku przygotowuje samorząd
studencki. Opisane są w nim problemy z życia żaka: stan akademików,
rozdział stypendiów, stołówki, akademicka służba zdrowia czy sytuacja
niepełnosprawnych studentów. W kwietniu raport jest prezentowany w
obecności rektora na senacie uczelni. Odbywa się nad nim dyskusja.
-
Chcemy poznać sytuację osób nieheteronormatywnych. Czy dobrze się tutaj
czują? Co im przeszkadza? Co można poprawić? - tłumaczy Jej
Perfekcyjność. - Jeżeli na uniwersytecie jest choć jeden student, który
czuje się źle z powodu tego, kim jest, to warto się tym zająć.
Jej
Perfekcyjność przywołuje przykłady z zachodnich uczelni: - W
formularzach, w których wpisuje się płeć, oprócz 'mężczyzna', 'kobieta'
jest też rubryka: 'inna'. Są toalety gender free, czyli takie, z których
może korzystać każdy bez względu na płeć: kobieta, mężczyzna i osoba
trans.
Sama ma różne doświadczenia, także negatywne: - W wyborach
do samorządu to, kim jestem, było wykorzystywane w walce wyborczej. Na
Wydziale Dziennikarstwa wisiały anonimowe wlepki z moim zdjęciem. Miały
mnie zdyskredytować: 'Patrzcie, kim on jest'. Zdarzają się też żarty
wśród pracowników na temat osób nieheteronormatywnych. Nie są
powszechne, ale są.
Odwracają się na pięcie
- Kiedy
rozmawiam ze studentami o tym, co dla nich oznacza ujawnienie na uczelni
np. homoseksualnej orientacji, słyszę o uśmieszkach wśród ich kolegów.
Bywa, że ludzie odwracają się na pięcie i odchodzą. Ktoś powie:
'Przecież to drobnostka'. Ale to są subtelne formy wykluczenia - mówi
prof. Bożena Chołuj z Wydziału Neofilologii. Zasiada w komisji
rektorskiej ds. przeciwdziałania dyskryminacji. - Pomysł z Raportem
Studenckim jest bardzo dobry - dodaje.
- Co ma zrobić studentka,
której wykładowca nie chce wpuścić na egzamin, bo na zdjęciu w
legitymacji widzi mężczyznę, a przed sobą ma kobietę? W regulaminie nie
ma żadnych zapisów na ten temat. Raport jest potrzebny - uważa Wiktor
Dynarski, student polonistyki na UW i wiceprzewodniczący fundacji
Trans-Fuzja, która działa na rzecz osób transpłciowych.
Jej
Perfekcyjność już roku temu walczyła o zamieszczenie rozdziału o
studentach nieheteronormatywnych. - Było na to za mało czasu - tłumaczy
Marta Michalska z samorządu studenckiego. Odpowiada za przygotowanie
raportu. Jak będzie w tym roku? - Nie mówimy 'nie'. O kształcie raportu
będziemy dyskutować po feriach. Na pewno porozmawiamy o tym z Mariuszem.
Jeżeli
się uda, będzie to pierwszy dokument stworzony na polskiej uczelni. Jak
na razie w przygotowanej przez Queer UW internetowej sondzie o sytuacji
osób nieheteronormatywnych na uczelni wzięło udział pół tysiąca osób. -
Świadczy to o zaangażowaniu studentów - cieszy się Jej Perfekcyjność.
Sonda zakończyła się o północy. Wyniki nie są jeszcze znane. Mają być
częścią raportu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz