wtorek, 1 lutego 2011

Uniwersytet Warszawski, a lesbijki i geje

W Raporcie Studenckim opiszmy też sytuację gejów, lesbijek, trans z Uniwersytetu Warszawskiego - apeluje do samorządu studenckiego koło naukowe Queer UW. Rok temu samorząd odmówił. A jak będzie teraz?

Temat studentów nieheteronormatywnych do tej pory na uniwersytecie był przemilczany, a studiują tutaj geje, lesbijki, osoby trans. Każda mniejszość ma swoje specyficzne potrzeby. Trzeba je zdiagnozować. Na Uniwersytecie Warszawskim każdy powinien czuć się dobrze - mówi Mariusz Drozdowski. Jest doktorantem socjologii, byłym marszałkiem Parlamentu Studentów UW i osobą trans. Oznacza to, że nie czuje się ani mężczyzną, ani kobietą. Używa imienia Jej Perfekcyjność.

Żarty rzadko, ale są

Pod koniec zeszłego roku Jej Perfekcyjność założyła na uczelni organizację studencką Queer UW skupiającą m.in. gejów, lesbijki, trans. Jej członkowie apelują, by w tegorocznym Raporcie Studenckim był rozdział o sytuacji na UW osób nieheteronormatywnych, czyli gejów, lesbijek, osób trans i transseksualnych.

Dokument co roku przygotowuje samorząd studencki. Opisane są w nim problemy z życia żaka: stan akademików, rozdział stypendiów, stołówki, akademicka służba zdrowia czy sytuacja niepełnosprawnych studentów. W kwietniu raport jest prezentowany w obecności rektora na senacie uczelni. Odbywa się nad nim dyskusja.

- Chcemy poznać sytuację osób nieheteronormatywnych. Czy dobrze się tutaj czują? Co im przeszkadza? Co można poprawić? - tłumaczy Jej Perfekcyjność. - Jeżeli na uniwersytecie jest choć jeden student, który czuje się źle z powodu tego, kim jest, to warto się tym zająć.

Jej Perfekcyjność przywołuje przykłady z zachodnich uczelni: - W formularzach, w których wpisuje się płeć, oprócz 'mężczyzna', 'kobieta' jest też rubryka: 'inna'. Są toalety gender free, czyli takie, z których może korzystać każdy bez względu na płeć: kobieta, mężczyzna i osoba trans.

Sama ma różne doświadczenia, także negatywne: - W wyborach do samorządu to, kim jestem, było wykorzystywane w walce wyborczej. Na Wydziale Dziennikarstwa wisiały anonimowe wlepki z moim zdjęciem. Miały mnie zdyskredytować: 'Patrzcie, kim on jest'. Zdarzają się też żarty wśród pracowników na temat osób nieheteronormatywnych. Nie są powszechne, ale są.

Odwracają się na pięcie

- Kiedy rozmawiam ze studentami o tym, co dla nich oznacza ujawnienie na uczelni np. homoseksualnej orientacji, słyszę o uśmieszkach wśród ich kolegów. Bywa, że ludzie odwracają się na pięcie i odchodzą. Ktoś powie: 'Przecież to drobnostka'. Ale to są subtelne formy wykluczenia - mówi prof. Bożena Chołuj z Wydziału Neofilologii. Zasiada w komisji rektorskiej ds. przeciwdziałania dyskryminacji. - Pomysł z Raportem Studenckim jest bardzo dobry - dodaje.

- Co ma zrobić studentka, której wykładowca nie chce wpuścić na egzamin, bo na zdjęciu w legitymacji widzi mężczyznę, a przed sobą ma kobietę? W regulaminie nie ma żadnych zapisów na ten temat. Raport jest potrzebny - uważa Wiktor Dynarski, student polonistyki na UW i wiceprzewodniczący fundacji Trans-Fuzja, która działa na rzecz osób transpłciowych.

Jej Perfekcyjność już roku temu walczyła o zamieszczenie rozdziału o studentach nieheteronormatywnych. - Było na to za mało czasu - tłumaczy Marta Michalska z samorządu studenckiego. Odpowiada za przygotowanie raportu. Jak będzie w tym roku? - Nie mówimy 'nie'. O kształcie raportu będziemy dyskutować po feriach. Na pewno porozmawiamy o tym z Mariuszem.

Jeżeli się uda, będzie to pierwszy dokument stworzony na polskiej uczelni. Jak na razie w przygotowanej przez Queer UW internetowej sondzie o sytuacji osób nieheteronormatywnych na uczelni wzięło udział pół tysiąca osób. - Świadczy to o zaangażowaniu studentów - cieszy się Jej Perfekcyjność. Sonda zakończyła się o północy. Wyniki nie są jeszcze znane. Mają być częścią raportu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz