wtorek, 22 lutego 2011

Chaos w Libii

Gazeta.pl: Świadkowie, których cytują zachodnie agencje, donoszą o nieopisanym chaosie i eskalacji przemocy w Libii. Według ich relacji na ulicach miasta zabija się uczestników antyrządowych protestów.- Już trzeci dzień do naszego szpitala przywożone są setki rannych i zabitych. Kostnica jest przepełniona - informują ukraińscy lekarze, którzy pracują w Libii. Sprawą zajęła się Navi Pillar, unijny komisarz ds. praw człowieka.

Navi Pillay wezwała do międzynarodowego śledztwa w sprawie ataków na antyrządowych demonstrantów. Pillay potępiła użycie broni maszynowej wobec demonstrantów. Doniesienia o tym, że na ulicach Libii jest wojsko, które krwawo pacyfikuje zamieszki spływają od wczoraj. Nie ma ich potwierdzenia.

Kontakt z Libią jest utrudniony i nie wiadomo, co się tam naprawdę dzieje. Na pewno część zachodnich dziennikarzy została aresztowana. Od wczoraj zamknięta jest przestrzeń powietrzna nad krajem, na jednym z lotnisk zniszczono pasy startowe. Samoloty wysłane przez niektóre europejskie kraje, które mają wywieźć swoich obywateli, mogą mieć kłopot z lądowaniem.

Muammar Kadafi miał nakazać swoim najemnikom strzelać do ludzi, którzy pokojowo protestują. Zachodnie agencje piszą o zakrwawionych ciałach, które leżą na ulicy. Libijczycy wyszli na ulice z powodu korupcji, bezrobocia i bezprawia.

Według wstępnych szacunków w ciągu tygodnia w Libii zginęło 250 osób. Pojawiają się jednak doniesienia, które sugerują, że to bardzo zaniżony bilans.

Ukraińskie media przekazały relację ukraińskiego lekarza Mychajła Firtela, który pracuje w szpitalu w Bengazi, drugim co do wielkości mieście Libii, opanowanym od wczoraj przez przeciwników reżimu Muammara Kadafiego. - To, co się tu wyprawia, jest prawdziwym piekłem. Już trzeci dzień do naszego szpitala przywożone są setki rannych i zabitych, kostnica jest przepełniona - powiedział gazecie 'Komsomolskaja Prawda w Ukrainie'.

Kadafi nakazał strzelać nie tylko do cywilów, ale i pilotów, którzy nie chcą wypełniać jego rozkazów.

Świadkowie, na których powołuje się agencja AP, mówią o ciałach zastrzelonych ludzi, które leżą na ulicy. Mohammed Ali z libijskiego Frontu Ocalenia, który mieszka w Trypolisie, powiedział, że ataki na protestantów zaczęły się w nocy. Najemnicy mieli otworzyć ogień. Świadek informuje, że niektórych rannych zostawiano samych sobie, aby się wykrwawili.

Sam Kadafidziś w nocy wystąpił w telewizji, aby udowodnić, że cały czas jest w kraju. Wczoraj media obiegła informacja, że mógł uciec do Wenezueli.

Wściekłość na wieloletniego tyrana jest ogromna. Billboardy i plakaty z jego podobizną, których jest cała masa w Libii, zostały w większości zniszczone lub spalone.

Piloci dwóch libijskich odrzutowców Mirage sprzeciwili się rozkazowi atakowania ludzi i obrali kurs na Maltę, gdzie poprosili o azyl. Według świadków samoloty wojskowe strzelały dziś do protestujących w stolicy kraju. Różne źródła podają, że zginęło od 60 do 160 osób.

Libijski przywódca Muammar Kadafi wydał rozkaz karania śmiercią pilotów, którzy odmawiają wykonywania rozkazów - poinformowała telewizja Al-Dżazira powołując się na oficera lotnictwa, który przeszedł na stronę opozycji. Według podpułkownika Kasema Nadży w szeregach korpusu oficerskiego dokonano licznych aresztowań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz