sobota, 12 lutego 2011

Tezeusz.pl: Nie leczenie, lecz tolerancja - Zbigniew Izdebski

Tezeusz.pl: W podręczniku diagnostycznym Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego z roku 1994 homoseksualizm został skreślony z listy zaburzeń i uznany za normalną orientację seksualną. To właśnie poczucie normalności i adekwatności własnej seksualności jest niezbędnym warunkiem prawidłowego rozwoju w okresie adolescencji. Poczucie normalności jest niezbędne także w życiu dorosłym. Badania wykazały, że jest o nie trudno, gdyż – aby je osiągnąć – trzeba uporać się z wszystkimi dylematami na drodze rozwoju psychoseksualnego, na drodze wiodącej do ujawnienia otoczeniu społecznemu swojej orientacji, w procesie przełamywania barier mentalnych i postaw restrykcyjnych prezentowanych jeszcze przez niemałe grono osób.

W problematyce homoseksualizmu musimy odróżnić co najmniej dwa jej aspekty. Jeden poznawczy i empiryczny drugi - normatywny i prakseologiczny. Od lat zajmuje się aspektem pierwszym, badam opinie na temat osób homoseksualnych i zachowania seksualne. Jest to dla mnie ważne ze względów seksuologicznych, ale także pedagogicznych. Aspekt drugi to kwestia moralności i edukacji: w Polsce mamy ciągle wysoki poziom nietolerancji wobec osób o odmiennej od stereotypowej orientacji seksualnej, a wiec mamy zarazem problem jak to zmienić. Zajmując się poznawczo homoseksualizmem musimy również zastanawiać się jak kształtować postawy wobec niego. By było więcej zrozumienia i akceptacji, mniej ignorancji i agresji.

Kwestię orientacji seksualnej uwzględniałem we wszystkich reprezentatywnych badaniach seksualności i aktywności seksualnej różnych kategorii Polek i Polaków. Zrealizowałem także dwa badania poświęcone w całości problematyce seksualności osób homoseksualnych. Pierwsze z nich, to przeprowadzone w 2004 roku badania w grupie mężczyzn mających seks z mężczyznami [1]. Nazwa tego projektu badawczego nie była przypadkowa. Wyniki badań potwierdziły wstępne założenie, że nie wszyscy mężczyźni podejmujący kontakty seksualne z mężczyznami mają orientację homoseksualną. Drugie badanie zrealizowałem w 2007 roku. Miało ono charakter jakościowy i objęło 12 kobiet, które jednoznacznie przyznawały się do orientacji homoseksualnej i funkcjonowały w społeczności lesbijek [2]. W niniejszym opracowaniu chciałbym odnieść się do wybranych (z długiej listy) problemów związanych z funkcjonowaniem osób homoseksualnych w Polsce i stosunku, jaki wobec nich prezentują inne, najczęściej heteroseksualne, osoby.

Homoseksualizm to pociąg seksualny do osób własnej płci, który może łączyć się z podejmowaniem kontaktów seksualnych z tymi osobami. Nie wszystkie kontakty seksualne między osobami tej samej płci są jednak wynikiem trwałego homoseksualnego pociągu. Mogą być one jedynie eksperymentem lub sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego, gdy dostęp do partnera płci przeciwnej jest utrudniony. O kobietach i mężczyznach, u których taki popęd przeważa, mówi się, że są zorientowani homoseksualnie. Osoby te, choć nie wszystkie, wolą być nazywane odpowiednio lesbijkami i gejami (ponieważ określenie „homoseksualista” funkcjonuje, w pewnych środowiskach, jako etykieta).

W 1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia usunęła homoseksualizm z międzynarodowej klasyfikacji chorób. Od tego czasu nie ma więc żadnego usprawiedliwienia pogląd, że osoby homoseksualne wymagają „leczenia”, że od ich silnej woli i determinacji terapeutów i bliskich im osób zależy, czy dokona się radykalna zmiana w ich pociągu seksualnym. Od tego czasu, w większości krajów wprowadzono kryterium orientacji seksualnej do antydyskryminacyjnych przepisów prawa. Obecnie coraz więcej lesbijek i gejów ujawnia się. Wzrasta również ich akceptacja w społeczeństwach. Coming out – czyli wychodzenie z ukrycia – to mówienie o swojej homoseksualności innym ludziom, zwłaszcza należącym do heteroseksualnego otoczenia. Potrzeba informowania innych wynika między innymi stąd, że większość ludzi zorientowanych homoseksualnie nie wyróżnia się ani wyglądem, ani zachowaniem.

Tych kilkanaście powyższych zdań stanowi – według mnie – swoiste „abc” wiedzy na temat homoseksualizmu. Niestety, w Polsce do dzisiaj nie są te tezy ani powszechnie znane, ani przez wszystkich uznawane za prawdziwe, obiektywne. W dyskursie społecznym, w mediach [3] , w wystąpieniach osób publicznych (niestety, także pełniących ważne, rządowe funkcje) nierzadko jeszcze odnajdujemy mity i stereotypy dotyczące osób homoseksualnych. Polska szkoła też zaniedbuje kształtowanie postaw tolerancji wobec osób homoseksualnych [4] . Zdarzają się także osoby o poglądach skrajnie homofobicznych, prezentujące zachowania agresywne w odniesieniu do gejów i lesbijek. Niestety, nierzadko publiczne akty nietolerancji wobec osób homoseksualnych nie znajdują dostatecznego potępienia. Często kończy się to zaledwie wytknięciem „politycznej niepoprawności”. Mam czasami przy tym wrażenie, że społeczna sympatia niekoniecznie towarzyszy w takich sytuacjach osobom homoseksualnym - ofiarom nietolerancji. Polska homofobia i nietolerancja wobec osób homoseksualnych ma też skutki, które trudno dostrzec. Spotykałem się niejednokrotnie z osobami, które bały się podejmować ważne społecznie zadania, obawiając się ostracyzmu. Raz był to pracownik naukowy, który odstąpił od projektu badań osób homoseksualnych, innym razem działaczka społeczna, która wycofała się z ruchu na rzecz przeciwdziałania homofobii.

Kolejnym aspektem opisywanego zjawiska jest także taka postawa, w której „toleruje się” osoby homoseksualne, pod warunkiem, że nie upubliczniają swojej orientacji seksualnej, nie domagają się dla siebie takich samych praw, jakie posiadają obywatele heteroseksualni. To trochę tak jakby powiedzieć katolikom, Żydom czy Polakom będę cię tolerował, jeśli zataisz, że jesteś katolikiem, Żydem czy Polakiem. A przecież tolerancja dotyczy właśnie tych najbardziej znaczących dla ludzkiej tożsamości cech. Nie jesteśmy abstrakcyjnymi „osobami” czy ludźmi w ogóle, którym należy się szacunek, jesteśmy określonymi jednostkami. Dla prześladowanego Żyda, to właśnie żydostwo jest wyznacznikiem jego tożsamości, dla prześladowanych katolików w czasach wojen religijnych – najważniejsza była wiara. Dla homoseksualisty najistotniejsza jest jego seksualna odmienność. Dlatego chcą ją manifestować, by przyzwyczaić społeczeństwo do własnej odmienności i w ten sposób znormalizować ową inność.

W Polsce, która się mieni krajem tolerancyjnym, marsze równości są jednak źle widziane. Według powszechnej opinii osoby homoseksualne „mają być cicho”, inaczej są oskarżani o grzeszność, rozbijanie rodzin, „propagowanie” zboczeń, demoralizowanie młodzieży i „obrażanie” uczuć religijnych innych osób. W zmianie tej opinii nie pomagają niejednokrotnie media, koncentrując się w swoich relacjach nie na podstawowym przesłaniu tych manifestacji, a na eksponowaniu nagości, kolorytu „draq queen” odwołując się nawet do materiałów zagranicznych, które niewiele mają wspólnego z polską rzeczywistością.

Przyjrzyjmy się bliżej wachlarzowi opinii wobec osób homoseksualnych, które prezentują Polacy. Wyniki moich badań osób w wieku reprodukcyjnym [5] pokazują, że 29% z nich w różnym stopniu zgodziło się ze stwierdzeniem, iż kontakty seksualne osób tej samej płci są czymś normalnym i nie ma w nich nic złego. Jednak o wiele więcej było osób upatrujących w kontaktach seksualnych czegoś niezgodnego z normą (65%). Co więcej, ponad połowa respondentów (55%) zgodziła się z twierdzeniem, że osoby homoseksualne powinny zrobić wszystko, by „wyleczyć się z homoseksualizmu”. Przeciwnego zdania była jedna trzecia badanych (33%).

Wiele kontrowersji wzbudziła także kwestia rejestracji związku osób homoseksualnych jako związku partnerskiego i przyznania parze homoseksualnej praw, które ułatwiałyby funkcjonowanie w społeczeństwie. Ponad połowa badanych zgodziłaby się na przyznanie parze homoseksualnej prawa do wspólnego rozliczania podatku (57%). Nieco mniejszy odsetek respondentów zgodził się na możliwość dziedziczenia po partnerze homoseksualnym na takich zasadach, jak osoby z najbliższej rodziny (50%). Badani zdecydowanie nieprzychylnie wypowiadali się o możliwości adoptowania dzieci przez pary homoseksualne - 80% z nich nie zgadza się z nadaniem prawa do adopcji dzieci osobom pozostającym w związkach jednopłciowych. Należy przy tym zauważyć, o czym mało kto wie, że same osoby homoseksualne w większości nie oczekują przyznania im prawa do adopcji dzieci [6] , a nawet jeśli chcą posiadać takie prawo, to nie oznacza, że w przyszłości zamierzają z niego skorzystać (tylko 5% badanych osób homoseksualnych przyznało, że chciałoby w przyszłości wychowywać dziecko).

Czy osoby homoseksualne dostrzegają dyskryminację i nieprzychylność otoczenia? W badaniach mężczyzn mających seks z mężczyznami respondentów zapytano: „Czy spotkał się Pan kiedykolwiek z oznakami dyskryminacji, nietolerancji z tego powodu, że utrzymuje Pan kontakty seksualne z mężczyznami?” Prawie połowa (45,8 %) badanych udzieliła odpowiedzi twierdzącej, przy czym częściej twierdzili tak mężczyźni najstarsi, w wieku 50 lat i więcej (82%) oraz w wieku 40-49 lat (68%).

Najczęściej respondenci spotykali się z przejawami dyskryminacji i nietolerancji ze strony kolegów lub koleżanek z pracy, studiów lub szkoły – dotyczyło to 41 % badanych mężczyzn. Prawie co czwarty (23,5 %) doznał tego ze strony sąsiadów, nieco mniejsza grupa (21,8 %) ze strony obcych, przypadkowych osób, w miejscach publicznych. Co piąty respondent (20,5 %) spotkał się z przejawami dyskryminacji w szkole, na lekcjach; 17,5 % wskazało na księdza jako osobę, która była wobec nich nietolerancyjna, zaś 7% wymieniło w tym kontekście katechetę. Przejawy dyskryminacji pojawiały się również ze strony rodziny: 14% respondentów doświadczyło ich ze strony dalszych krewnych, 12,5 % ze strony ojca, 9% ze strony matki, 6,5 % od rodzeństwa, a 2,5 % od babci lub dziadka. Dyskryminacja i nietolerancja badanych mężczyzn miała również miejsce ze strony funkcjonariuszy państwowych i w instytucjach pożytku publicznego: 14,5 % badanych doznało tych przejawów ze strony policjanta lub strażnika miejskiego, 7 % ze strony urzędnika i tyle samo ze strony lekarza.

Najczęstszą formą dyskryminacji i nietolerancji, z jaką spotkali się badani, była agresja słowna: wyzwiska, obelgi. Takich sytuacji doświadczyło, choć raz, 56% badanych; 40% spotkało się z ogólnymi uwagami dyskryminującymi osoby homoseksualne, 13% respondentów spotkało się z agresją fizyczną. Relatywnie rzadko (9 % przypadków) badani spotykali się z sytuacjami, kiedy fakt, że utrzymują oni kontakty seksualne z mężczyznami, był piętnowany i określany jako choroba.

Co wynika z prezentowanych wyników badań? Nietolerancja wobec homoseksualizmu jest w Polsce zjawiskiem stosunkowo powszechnym. Doświadczenia badanych mężczyzn pokazują jednak, że w ostatnich latach dokonało się pod tym względem wiele pozytywnych zmian. Z oznakami jawnej nietolerancji zetknęły się częściej osoby, które dorastały w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Obecnie młodzi geje i lesbijki – głównie ci zamieszkujący środowiska wielkomiejskie – spotykają się z większą otwartością otoczenia społecznego, niż czterdzieści lat temu. Niewątpliwie znaczący wpływ na ich socjalizację seksualną i akceptację własnej seksualności ma Internet, który – dzięki swojej dostępności i gwarantowanemu poczuciu anonimowości – pozwala na znajdowanie osób w podobnej sytuacji życiowej, tworzenie grup odniesienia. To właśnie w ten sposób ponad połowa badanych kontaktuje się ze swoimi przyjaciółmi, a wielu z nich znajduje przez Internet partnerów życiowych i/lub seksualnych.

Obecnie w Polsce, w porównaniu do poprzednich dekad, zauważyć można rosnącą, szczególnie wśród młodzieży i młodych dorosłych, akceptację wobec osób homoseksualnych. W niektórych kręgach, zwłaszcza w dużych miastach jest czymś modnym bywanie w klubach „branżowych” (tak nazywa się kluby dla gejów i lesbijek). Jest czymś pożądanym chwalenie się posiadaniem homoseksualnych przyjaciół, czy branie udziału w marszach równości i innych eventach wzmacniających środowiska homoseksualne. Można więc powiedzieć, że polską homofobię coraz silniej równoważy „homofilia”.

Krytyczne poglądy i opinie ludzi na temat homoseksualistów związane są przede wszystkim z rozpowszechnionymi stereotypami, w których homoseksualizm łączony jest z pedofilią, ekshibicjonizmem, czy czynami lubieżnymi. Gdy stereotypy te dominują, trudno jest nakłonić ludzi do zmiany opinii, nawet przedstawiając im najnowsze doniesienia naukowe z badań prowadzonych na osobach homoseksualnych. Gdy wśród znajomych, kolegów czy rodziny znajdzie się osoba homoseksualna, która poza orientacją seksualną niczym nie różni się od większości społeczeństwa, mity i stereotypy przestają mieć znaczenie. Wzrost świadomości i wiedzy na temat homoseksualności oraz rosnąca akceptacja sprawiają, że coraz więcej osób posiadających pociąg do osobników tej samej płci, decyduje się na ujawnienie swojej orientacji.

Coming out nie jest łatwy zarówno dla młodego człowieka, jak i dla jego otoczenia, szczególnie dla rodziców. Ci ostatni najczęściej obwiniają siebie, nierzadko zdarza się, że odrzucają swoje dziecko, a wielu ojców traktuje homoseksualizm swoich synów, jako podważenie ich męskości. Niestety, w małych miastach i w środowisku wiejskim osoby homoseksualne, które ujawniły w kręgu rodzinnym swoje skłonności seksualne, nadal spotykają się z dużym ostracyzmem i wolą przenosić się do większych aglomeracji w poszukiwaniu anonimowości niezbędnej do funkcjonowania zgodnie z samym sobą. Myślę, że jednak można sformułować pogląd, iż tolerancja wobec mniejszości seksualnych, szczególnie wśród młodych, wykształconych osób, mieszkańców dużych miast, stale wzrasta. O zmianach, jakie zaszły od lat 80. świadczy, przede wszystkim liczba klubów, które powstają w wielu polskich miastach, w których geje i lesbijki mogą się spotkać, pobawić, znaleźć partnera, ujawnić swoją orientację bez obawy narażenia się na brak zrozumienia i akceptacji. W Polsce działa wiele organizacji na rzecz gejów i lesbijek, które przyczyniają się do promowaniu wiedzy na temat homoseksualności (szkoda tylko, że nie wszystkie organizacje z sobą konstruktywnie współpracują).

Chociaż dawno już odmiennej od heteroseksualnej orientacji nie traktujemy jako parafilii i wiele zrobiono dla poznania i zrozumienia osób, które odczuwają pociąg seksualny do kogoś tej samej płci, to daleko jeszcze do uzyskania pogłębionej diagnozy w tym zakresie. Co ważnego mógłbym powiedzieć na podstawie wyników swoich badań o seksualności gejów i lesbijek? Jaką wiedzę przekazać osobom, które chciałyby zrozumieć lepiej osoby homoseksualne?

Wyniki badań pozwalają na stworzenie obrazu seksualności mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami oraz kobiet deklarujących, że posiadają orientację homoseksualną. Chociaż zastosowane podejścia metodologiczne wykluczają jakiekolwiek porównania obrazu seksualności badanych zbiorowości, rezultaty badań pozwalają jednak na uchwycenie wielu specyficznych komponentów seksualności osób mających intymne relacje z partnerami o tej samej płci. Wydaje się to szczególnie istotne, bowiem wokół zachowań homoseksualnych powstało wiele mitów i uprzedzeń, które nie znajdują potwierdzenia w doświadczeniu.

Dane uzyskane w badaniach ilościowych mężczyzn, którzy podejmują kontakty seksualne o charakterze homoseksualnym, pozwoliły uzyskać obraz ich seksualności, który – ze względu na sposób doboru próby – nie można do końca traktować jako reprezentatywny. Wydaje się on jednak trafnie oddawać różne wymiary seksualności tej kategorii osób.

W początkowej fazie okresu dorastania (12 – 13 lat) chłopcy, którzy odkrywają w sobie orientację homoseksualną, zaczynają dostrzegać, że w przyszłości prawdopodobnie nie spełnią kierowanych w ich stronę oczekiwań. To właśnie 13. rok życia stanowił średni wiek, w którym badani stwierdzili, że pociągają ich mężczyźni. Często temu odkryciu towarzyszą liczne obawy, oraz wytwarza się w młodym człowieku poczucie dysonansu poznawczego, toteż jeszcze w okresie adolescencji wielu z nich próbuje dopasować się do swoich heteroseksualnych rówieśników, między innymi poprzez angażowanie się w zachowania seksualne z dziewczętami. Badania potwierdzają, że u ponad połowy badanych mężczyzn inicjacja seksualna miała charakter heteroseksualny.

Godzenie się z własną seksualnością i jej akceptacja (lub jej brak) przypadają na okres wczesnej dorosłości (18–25 lat). To wówczas najczęściej młody mężczyzna decyduje się po raz pierwszy przyznać przed inną osobą, że jest gejem. Osobą tą dla większości respondentów była przyjaciółka. Lepiej rozwinięta inteligencja emocjonalna kobiet, zrozumienie i skłonność do empatii, może tłumaczyć taki wybór powiernika swojego sekretu. Istotny wydaje się stosunkowo mały procent osób ujawniających swoją orientację seksualną ojcu. Relacja ojca z homoseksualnym synem wydaje się szczególnie skomplikowana, albowiem to właśnie ojciec jest głównym modelem męskości w procesie socjalizacji seksualnej chłopca, a „przyjmujący” homoseksualną orientację syn niejako „odrzuca” ojcowskie standardy.

W rozważaniach nad seksualnością polskich mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami szczególnie istotny jest społeczno-kulturowy kontekst, w którym zostali wychowani. Tradycyjny podział ról w rodzinie i katolicka doktryna – to cechy środowiska, które nie sprzyjają formowaniu się tożsamości homoseksualnej. Świadomi nieadekwatności kierowanych pod ich adresem oczekiwań, młodzi geje wytwarzają w sobie alternatywny system wartości i styl życia, co pozwala im zredukować wspomniany wcześniej dysonans poznawczy powstały w początkowej fazie okresu dorastania. Nie znajdując wsparcia i zrozumienia w rodzinie, tworzą bliskie więzi emocjonalne z przyjaciółmi, dzięki którym realizują swoją naturalną potrzebę bliskości emocjonalnej z drugim człowiekiem. Dlatego w hierarchii wartości najwyżej oceniają przyjaźń, a znacznie niżej religię, która w swoim katolickim i dominującym w Polsce wydaniu wyraża całkowity sprzeciw wobec zachowań homoseksualnych.

Duże znaczenie dla badanych mężczyzn ma seks, który pozbawiony swojej prokreacyjnej funkcji, może stanowić źródło przyjemności i bliskości z drugą osobą. Wbrew stereotypowemu postrzeganiu homoseksualistów, znacząca część nich uważa, że nie powinno podejmować się współżycia bez głębszego zaangażowania. Ponad połowa przyznaje natomiast, że chciałaby stworzyć stały związek z mężczyzną. Osoby te można zaliczyć do grupy „nastawionej na związek”, która w kontaktach z mężczyznami poszukuje przede wszystkim emocjonalnej bliskości i miłości, choć te deklaracje i pragnienia w praktyce często okazują się trudne do realizacji.

Z analizy wyników badań wyłania się także grupa, którą stanowią mężczyźni „nastawieni na osiąganie przyjemności”, zorientowani przede wszystkim na realizację własnych potrzeb seksualnych. Charakteryzuje ich hedonistyczny styl życia i unikanie głębszych, opartych na wzajemnych zobowiązaniach relacjach.

Mężczyźni mający seks z mężczyznami częściej niż reszta populacji angażują się w kontakty seksualne i mają większą liczbę partnerów seksualnych. Mężczyźni mający seks z mężczyznami w większości posiadają wiedzę na temat minimalizacji ryzyka podczas stosunku seksualnego, jednak wiedza ta nie koreluje z ich rzeczywistymi zachowaniami, często ryzykownymi.

Badania kobiet miały charakter jakościowy i objęły wyłącznie osoby, które same przyznają się do orientacji homoseksualnej. Ponadto można je uznać za mniej bądź bardziej zaangażowane w działalność organizacji skupiających osoby o orientacji homoseksualnej, zwłaszcza lesbijki.

Większość badanych kobiet dość wcześnie dostrzegła fakt, że pociągają je osoby tej samej płci. Objawiało to się najczęściej zafascynowaniem czy zakochaniem w koleżance z klasy, nauczycielce, czy kobiecie z sąsiedztwa. Pomimo tego, dla badanych charakterystyczne były trzy scenariusze dotyczące pierwszych kontaktów seksualnych: wchodzenie w pierwsze relacje seksualne wyłącznie z mężczyznami, wchodzenie w pierwsze relacje seksualne wyłącznie z kobietami oraz jednoczesne wchodzenie w kontakty seksualne z mężczyznami i kobietami. Kobiety, które wchodziły w relacje z mężczyznami najczęściej robiły to z braku zaufania do swoich preferencji, potrzeb i dla swoistego testowania siebie.

Na przykładzie doświadczeń badanych kobiet można prześledzić różne problemy związane z coming out. Najczęściej pojawiającą się kwestią związaną z procesem wychodzenia z ukrycia jest niechęć do życia w kłamstwie, obłudzie, oszustwie. Zdaniem badanych – ujawniając swoją orientację seksualną wyraża się też szacunek do osób bliskich.

Obecne życie seksualne najczęściej oceniane było przez badane kobiety jako satysfakcjonujące. To, na co narzekały, to zbyt mała częstotliwość kontaktów, związana z tempem i stylem życia oraz niedostosowaniem temperamentów partnerek. W seksie z kobietą badane najbardziej cenią sobie: bliskość, ciepło, czułość, poczucie bezpieczeństwa, przynależności, stabilizację, stałość związku. Mniej ważne jest dla nich osiągnięcie satysfakcji seksualnej, czy odkrywanie nowych doznań. Dla większości nie może być satysfakcjonującego seksu bez związku emocjonalnego, zakochania, miłości.

Wartościowe poznawczo są wypowiedzi respondentek na temat różnic pomiędzy kontaktami seksualnymi z kobietą i z mężczyzną. Badane opisują seks z kobietą jako dużo bardziej podniecający, niż uprawiany z mężczyzną. Kobieta w związku jest według nich bardziej nastawiona na dawanie, niż mężczyzna, lepiej wie, jak zaspokoić drugą osobę. Pomaga im w tym znajomość anatomii ciała kobiety. Mężczyzna – według nich – bardziej niż kobieta dąży do zaspokojenia siebie i dojścia do szybszego finału, ma inny zapach, dotyk i zarost, który drażni je i przeszkadza.

Seks kobiety z kobietą może być bardzo różny: od bardzo delikatnego, do bardzo agresywnego. Większość pytanych badanych kobiet preferuje seks oralny, niektóre uprawiają seks analny. W seksie kobiety z kobietą często znajdują zastosowanie różne seksualne gadżety, czasami bardzo wyszukane, dostosowane do specyficznych potrzeb w tego typu relacjach. Lesbijki potrafią jako niezwykle podniecające odbierać subtelne wrażenia związane z dotykiem i pieszczotą. Inne wolą wcielać się w rolę mężczyzny i być stroną dominującą, agresywną. Zastanawia fakt, że zdecydowana większość kobiet deklaruje zainteresowanie kobiecymi kobietami, podczas gdy same przyjmują męski wygląd, który tak je zniechęca u innych lesbijek.

Badane kobiety miały za sobą, z reguły, kilka związków, które uznawały za stałe (od 2 do 5 lat), jednak potwierdzały, że związki homoseksualne – nawet te początkowo bardzo silne – są bardzo nietrwałe. W społeczności kobiet homoseksualnych dość częstym zjawiskiem jest „wymienianie się” partnerkami. Swobodne podejście do spraw seksu i związku – dostrzegane przez respondentki – nie znajduje potwierdzenia w ich doświadczeniach osobistych, tylko nieliczne badane przyznawały się do przygodnych kontaktów seksualnych, uznając je za ryzykowne. Badane lesbijki wolą być podrywane niż próbować zdobywać nową partnerkę. Jeśli chodzi o rozstania, to zdaniem badanych, często bywają burzliwe.

Zdecydowana większość badanych kobiet przyznaje, że bezpieczeństwo w seksie jest sprawą niezmiernie ważną, ale postrzega seks między kobietami jako względnie bezpieczny. Poza nielicznymi wyjątkami nie stosują żadnych zabezpieczeń.

Świat badanych kobiet nie tworzy spójnej całości. Obszary życia społecznego, prywatnego i zawodowego, w których lesbijki funkcjonują – nie przenikają się. Do konkretnej dziedziny przypisani są odmienni znajomi i różne wzorce zachowań. Nie ma możliwości uzgodnienia tych światów – antagonizmy pomiędzy nimi umiejscowione są bowiem na poziomie norm i wartości konstytutywnych dla uniwersum.

Lesbijki żyją na styku nieustannego konfliktu wartości pomiędzy konserwatyzmem polskiej rzeczywistości społecznej (przejawiającym się głównie w podejściu rodziny i otoczenia do kwestii homoseksualizmu) i – z drugiej strony – bardzo liberalnymi zachowaniami charakteryzującymi „branżę”, m. in. otwartość na doznania seksualne. Te dwa uniwersa z założenia są ze sobą nie do pogodzenia – wzajemnie się bowiem wykluczają.

W podręczniku diagnostycznym Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego z roku 1994 homoseksualizm został skreślony z listy zaburzeń i uznany za normalną orientację seksualną. To właśnie poczucie normalności i adekwatności własnej seksualności jest niezbędnym warunkiem prawidłowego rozwoju w okresie adolescencji. Poczucie normalności jest niezbędne także w życiu dorosłym. Badania wykazały, że jest o nie trudno, gdyż – aby je osiągnąć – trzeba uporać się z wszystkimi dylematami na drodze rozwoju psychoseksualnego, na drodze wiodącej do ujawnienia otoczeniu społecznemu swojej orientacji, w procesie przełamywania barier mentalnych i postaw restrykcyjnych prezentowanych jeszcze przez niemałe grono osób.

Najpoważniejsza barierą jest – jak się okazuje – brak tolerancji, zrozumienia, brak edukacji i woli politycznej do właściwego kształcenia, to znaczy kształcenia otwartego na różnorodność ludzkich osobowości i egzystencji. W polskich szkołach nie ma edukacji seksualnej, na wychowaniu obywatelskim nie mówi się o różnorodności nie prowadzi się – jak to się dzieje w innych szkołach na świecie – warsztatów tolerancji. Tak jakbyśmy zapomnieli, że tolerancja stanowi najważniejszą zasadę moralności życia publicznego (a głosiliśmy to w XVI wieku). Dlaczego najważniejszą? Bo pozwala współistnieć ludziom o różnych cechach, przekonaniach, orientacjach, osobowościach, poglądach. Przede wszystkim zaś – cieszyć się życiem, rozwijać je i osiągać szczęście. Bo jak wiemy – nikt prócz nas samych nie może decydować o naszym szczęściu i drogach, które do niego prowadzą.

I jeszcze jedno. Tolerancja i otwarcie na różnorodność, sprzyja wzrostowi gospodarczemu. W krajach otwartych, tolerancyjnych ceniących i sprzyjających różnorodności – żyje się lepiej. Stąd popularność i promocja we współczesnej ekonomii hasła: Technologia, Talent Tolerancja. Może ten argument wpłynie na decydentów tak, aby do szkół jak najszybciej wprowadzono edukację seksualną, aby młodzież posiadała wiedzę o ludzkiej różnorodnej seksualności. Bo wiedza jest warunkiem koniecznym a często i wystarczającym zaistnienia tolerancji, której tak nam potrzeba.

[1]. Z. Izdebski, Badania w grupie mężczyzn mających seks z mężczyznami, próba badawcza 400 osób, badanie zrealizowano na zlecenie KC AIDS Ministerstwa Zdrowia przez TNS OBOP, 2004 rok
[2]. Z. Izdebski, Wizerunek polskiej lesbijki, indywidualne wywiady pogłębione, próba badawcza 12 osób, realizacja TNS OBOP, 2007 rok
[3]. Osoby homoseksualne dostrzegają to zjawisko. Większość (53 %) badanych mężczyzn MSM uważała, że w mediach obecne są przejawy dyskryminacji osób homoseksualnych.
[4]. Prawie połowa ogółu badanych w badaniach MSM podała, że spotkała się w szkole z sytuacjami, w których nauczyciel mówił o homoseksualizmie i homoseksualistach w taki sposób, że respondent czuł się napiętnowany.
[5]. W badaniach Z. Izdebskiego osób w wieku prokreacyjnym (15 – 49 lat) zrealizowanych w 2005 roku na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej, N = 3200, 53,5% mężczyzn i 42,7% kobiet stwierdziło, że żadne z ich rodziców nie rozmawiało z nimi nigdy na temat seksualności
[6]. W badaniach MSM tylko 22,3% respondentów uważało, że osoby w jednopłciowych związkach partnerskich powinny mieć prawo do adopcji dziecka, 57% było temu przeciwnych, a 19 % udzieliło odpowiedzi „nie wiem”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz