niedziela, 16 stycznia 2011

Damian z Kobierzyc: Jestem dumny z bycia gejem

Gazeta Wyborcza Wrocław
Damian ma 19 lat, jest gejem, mieszka w Kobierzycach i ma dość ukrywania swojej tożsamości seksualnej. Jego wyznanie można obejrzeć na YouTube. Taka forma internetowego coming outu staje się coraz bardziej popularna w USA. Damian chce, żeby jego przykład rozpropagował tę formę ujawniania w Polsce

Większość gejów w Polsce prowadzi szczurze życie - mówi Damian. - Są wolni tylko w swoim domu i w klubie pod osłoną nocy. Tam, gdzie uczą się lub pracują, nie mówią otwarcie, kim są. I dlatego właśnie ciągle muszą się chować. My boimy się samych siebie i jeśli to się nie zmieni, ludzie nas nigdy nie zaakceptują.

Damian uczy się we wrocławskim liceum dla pracujących. W przyszłości zamierza studiować reżyserię albo psychologię. Niedawno znalazł w internecie nagrania znanych i całkiem zwykłych Amerykanów, którzy otwarcie przed kamerą opowiadają o swojej orientacji seksualnej. Pomyślał, że taki 'speaking out' potrzebny jest u nas. Swoim ujawnieniem chce pokazać innym gejom, że mogą normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

Rodzina i znajomi od półtora roku wiedzą o jego homoseksualizmie. Tylko mama Damiana ma z tym problem i ciągle ma nadzieję, że to tylko młodzieńczy kaprys syna, pójście za modą. Reszta rodziny i znajomi przyjęli tę informację całkiem zwyczajnie. Nawet babcia i dziadek okazali się bardzo tolerancyjni.

Damian: - Zaliczyłem chyba wszystkie typowe fazy, przez które przechodzi każdy gej. Nigdy nie fascynowały mnie samochody ani karabiny. Bawiłem się domkami i lubiłem szyć. Zauważyłem, że coś ze mną jest nie tak, ale nie wiedziałem co. Dlaczego inni chłopcy ciągle gadają o dziewczynach, a mnie to nie rusza? Potem się przeraziłem, że podobają mi się faceci i że to jest chore. Aż w końcu zaakceptowałem swoją orientację.

Nie akceptowali go koledzy, dlatego kilka razy zmieniał liceum. Tylko dziewczynom nie przeszkadzała jego inność. Kiedyś jedna z nich przy całej klasie zapytała: - Kiedy ty w końcu się ujawnisz, co?

Źle wspomina polonistkę z jednego z wrocławskich liceów, która patrząc na niego wymownie, mówiła, że liczy się tylko związek kobiety i mężczyzny, i że to właśnie jest normalność.

Uciekał przed sobą. Trochę podróżował po Niemczech i Holandii. Tam poznał środowisko gejowskie. I zrozumiał, że trzeba walczyć o prawa osób homoseksualnych. Pierwszy krok już zrobił, nagranie jego wyznania można oglądać na YouTube na kanale Portale Dolnośląskie.


Zapytałam, czy się nie boi konsekwencji ujawnienia.

Odpowiedział: - Chciałbym, żeby od mojego filmiku zaczął się przełom obyczajowy w Polsce. Skoro odważył się zwykły chłopak z małej dziury, to może inni pójdą za nim?

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Taki ludzi nam brakuje, brawo dla niego, zrobił do po swojemu, jak może i do ważniejsze, środowisko już go krytykuje jaki jest żałosny, po czyta z kartki itp, to jego styl ważnie że chcę pokazać że jesteśmy, ale jak nasze środowisko jemu zawsze jest źle, nie podoba nie zrobią sami inaczej, ale wolą krytykować niż coś zrobić.

Artykuł nowy z powodu Damian nie był zadowolony z tamtego kilka szczegóły przerysowano gazeta wyborcza: 

O pomyśle ujawnienia przez niego w portalu YouTube własnej tożsamości seksualnej pisaliśmy w sobotę.
Gazeta Wyborcza Wrocław

Damian nie jest słynnym reżyserem, krytykiem sztuki, aktorem, stylistą, piosenkarzem, nie jest żadnym celebrytą. Jest zwykłym, nikomu nieznanym chłopakiem z małej miejscowości, który postanowił nie prowadzić - jak sam to nazywa - szczurzego życia. Już półtora roku wcześniej powiedział swojej rodzinie i znajomym, że jest homoseksualistą.

W jego wyznaniu najbardziej ujęło mnie to, że dziadkowie przyjęli tę prawdę o wnuku ze zrozumieniem. Damian ma prawo być z nich dumny, tak samo jak oni z niego.

On w zasadzie trochę odkrył Amerykę, bo zwyczaj ujawniania swojej orientacji seksualnej w internecie ściągnął właśnie z USA. Zobaczył, że robią tak tam bardzo znani i bardzo zwykli ludzie. I postanowił w Polsce za swoim przykładem pociągnąć innych zwykłych gejów.

Mnie się ten pomysł bardzo podoba, bo pasuje jak ulał do takiej demokratycznej przestrzeni, jaką jest internet. Jak chwyci, to będzie to pierwszy dobry krok w tę stronę, by przy wchodzeniu w nowe środowisko w pracy, w szkole, w towarzystwie homoseksualiści mogli otwarcie komunikować: 'Cześć, mam na imię Filip i jestem gejem'.

A w odpowiedzi usłyszeli: 'I to jest OK'.

Ani w takim obyczaju, ani w akcji Damiana nie chodzi o epatowanie innych swoją odmiennością. Chodzi o to, żeby homoseksualna orientacja nie była problemem ani dla jej reprezentantów, ani dla osób heteroseksualnych. Idzie też o to, żeby w przyszłości nikt nie musiał dokonywać coming outu, ponieważ to, kto z kim sypia, dlaczego i jak uprawia seks, nie będzie nikogo interesowało, tak jak dzisiaj nie interesuje nas, kto co jadł u cioci na imieninach. Ale ta normalna przyszłość nastąpi wtedy, gdy najpierw tysiące Damianów ujawni swoją inność. Myślę, że taki masowy obyczaj ma szansę na tyle upowszechnić tę inność, że stanie się ona niezauważalna, mało interesująca czy wręcz nudna.

Znam kilku gejów, którzy opuścili swoje rodzinne miejscowości i przenieśli się do wielkich miast, bo w nich mogli żyć w zgodzie z samym sobą. Uwalniali się w ten sposób z okowów poprawności, które nakładało na nich ich własne otoczenie. W nowych środowiskach żyli po swojemu, oddychali pełną piersią. Coming out Damiana o tyle jest więc ciekawy, że dokonuje go chłopak z małej miejscowości, który w niej nadal mieszka. Pytanie, czy Damian ujawnia się dlatego, że jest tak brawurowo odważny, czy też dlatego, w co chciałbym najbardziej wierzyć, że Polska już tak się zmieniła? Może za sprawą otwarcia na świat nasza ojczyzna stała się bardziej tolerancyjna?

Jako kontrargument do tego, co robi Damian, słyszę często, że to niepotrzebny ekshibicjonizm, że homoseksualizm nie daje ludziom z automatu prawa do tego, by o nim wszem i wobec informowali, bo duża część społeczeństwa nie życzy sobie tego, aczkolwiek do samych gejów nic nie ma. Być może w trudnej do zdefiniowania, ale niezwykle tolerancyjnej przyszłości taki sąd będzie jak najbardziej uprawniony. Dzisiaj geje mają absolutne prawo do wykrzyczenia swojej inności dla mnie z jednego podstawowego powodu: człowiekowi bardzo trudno żyje się w ukryciu, w lęku, z głęboko skrywaną tajemnicą.

Rozumiem ich potrzebę opowiedzenia o swoim problemie, mogę wyobrazić sobie, jaką odczuwają ulgę, bo prawda ma moc wyzwalającą.

Damian wytycza pionierski szlak. To, że nie będzie na nim sam, jest pewne. Wolność jest zaraźliwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz