czwartek, 13 stycznia 2011

Tragedie i złe wieści z świata

Najgorsza od 50 lat powódź w stanie Queensland na wschodzie Australii przez pewien czas obejmowała obszar wielkości Francji i Niemiec razem wziętych. Straty spowodowane przez powódź, która rozpoczęła się po ulewnych deszczach tuż przed Bożym Narodzeniem mogą osiągnąć 10 mld dolarów. Zniszczone są domy, mosty linie kolejowe. Poważnie ucierpiał też eksport węgla, którego wydobycie jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki w tym stanie.

Proces odbudowy i powrotu do normalnego życia Haitańczyków będzie trwał bardzo długo - mówiła w Poranku TOK FM Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. Dzisiaj mija rok od tragicznego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Haiti. Dzisiaj mija pierwsza rocznica tragicznego trzęsienia ziemi na Haiti. Zginęło wówczas 220 tysięcy osób, około 2 miliony ucierpiały w inny sposób.

Amerykański raport: Na Haiti panuje 'epidemia przemocy seksualnej Od trzęsienia ziemi w Haiti w styczniu zeszłego roku kobiety i dziewczęta w tym kraju są coraz bardziej narażone na przemoc na tle seksualnym, jest to zjawisko szeroko rozpowszechnione - wynika z opublikowanego dziś raportu organizacji pomocowych.
 Rząd Tunezji, gdzie od blisko miesiąca trwają gwałtowne protesty przeciwko bezrobociu, korupcji i warunkom życia, ogłosił na czas nieokreślony godzinę policyjną w stolicy kraju Tunisie i na jej przedmieściach. Ma ona obowiązywać od godziny 20 do 6 rano.

We wtorek wieczorem amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton mówiła o 'zaniepokojeniu w związku z kłopotami i niestabilnością' w Tunezji.

W środę przed wyjazdami do Tunezji ostrzegło kilka państw. Niemcy ostrzegają przed 'porwaniami i atakami', a Hiszpania wzywa swoich obywateli do omijania środkowej Tunezji i zachowania ostrożności w rejonach turystycznych na wybrzeżu.

Duńskie MSZ ostrzega przed niebezpieczeństwem ataków terrorystycznych na zagraniczne przedstawicielstwa w Tunezji i radzi turystom omijanie rejonów zamieszek.

Ogarnęły one podczas weekendu miasta środkowo-zachodniej części Tunezji - Regeb, Talę i Al-Kasrajn - i trwały w tym tygodniu. W tym ostatnim mieście w środę manifestowało ok. 3 tys. osób, żądających ustąpienia prezydenta.

Niepokoje miały miejsce także w miastach na wybrzeżu, które jest popularnym celem turystycznym. Doszło do nich w mieście Susa na wschodzie kraju i w Bizercie na północy.

Rebelia wybuchła 17 grudnia. Według władz w zamieszkach zginęły dotychczas 23 osoby, według źródeł związkowych od grudnia zginęło 50 osób.

Społeczna rewolta wybuchła 17 grudnia po samospaleniu młodego Tunezyjczyka. 26-letni Mohamed Bouazizi podpalił się przed budynkiem rządowym w Sidi Bouzid na znak protestu przeciwko bezrobociu; policja skonfiskowała mu wózek z warzywami i owocami.

Niepokoje w Tunezji nie mają precedensu od czasu, gdy 23 lata temu władzę objął obecny prezydent Ben Ali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz