Raport KPH Tęczowe rodziny w Polsce, prawo a rodziny lesbijskie i gejowskie. 86% gejów i lesbijek chciałoby wprowadzenia w Polsce związków partnerskich, 74% chciałoby mieć możliwość zawarcia małżeństwa, a 41% popiera adopcję dzieci przez pary homoseksualne.
Część par homoseksualnych wychowuje dzieci. Bardzo trudno jest oszacować, ile jest takich rodzin. Szacunkowe dane podawane przez media mówią o ponad 50 tysiącach dzieci, które są w Polsce wychowywane przez rodziców tej samej płci. Najczęściej dzieci wychowane są przez parę kobiet. Dzieci te są biologicznymi dziećmi jednego/jednej z partnerów/partnerek, pochodzącymi bądź z poprzedniego heteroseksualnego związku, bądź też dziecko poczęte jest już podczas trwania związku homoseksualnego.
Wiele badań prowadzonych przez ostatnie trzy dekady w sposób konsekwentny i spójny pokazało, że dzieci wychowywane przez rodziców o orientacji homoseksualnej wykazują ten sam poziom emocjonalnego, poznawczego, społecznego i seksualnego funkcjonowania co dzieci wychowywane przez rodziców o orientacji heteroseksualnej. Badania wskazują, że dla optymalnego rozwoju dziecka nie ma znaczenia orientacja seksualna rodziców, ale stabilna więź z oddanymi i dbającymi o dziecko opiekunami. Badania pokazują również, że bez względu na orientację seksualną rodziców dzieci, które mają ich dwoje, radzą sobie lepiej niż dzieci wychowywane tylko przez jednego rodzica.
Nowe pary decydują się na dziecko. Z tym łączy się drugi rodzaj wątpliwo-ści podnoszonych w społecznej dyskusji, a mianowicie, że dzieci wychowywane przez osoby homoseksualne będą miały trudniej, ponieważ będą spotykać się z dyskryminacją związaną z tym, że ich rodzice są gejami lub lesbijkami. Argumentu takiego można byłoby użyć także w stosunku do wszystkich grup stygmatyzowanych, a więc np. do osób innego pochodzenia etnicznego, innej niż chrześcijańska religii, osób niepełnosprawnych, osób starszych, które późno decydują się na dziecko, osób biednych, osób, które pracują w pewnych zawodach itd. Można założyć, że dziecko takich rodziców też częściej narażone jest na prześladowanie ze względu na to, kim są jego rodzice, a także w niektórych przypadkach nie tylko ze względu na cechy rodziców, ale ze względu na swoje własne cechy, np. czarny kolor skóry czy wyznawanie religii muzułmańskiej. Nikt jednak nie postuluje, aby osoby z innych grup narażonych na dyskryminację nie miały prawa do wychowywania dzieci – wręcz przeciwnie, aby pomóc osobom należącym do grup stygmatyzowanych wdraża się szereg programów edukacyjnych dotyczących mniejszości kulturowych, etnicznych, religijnych, dotyczących osób niepełnosprawnych, starszych czy o niskim statusie ekonomicznym. Tak więc dąży się do osłabienia stereotypów i uprzedzeń, co sprawia, że akty dyskryminacji i prześladowań zdarzają się rzadziej, a więc i dzieci z takich rodzin są na nie mniej narażone.
Mimo to w Polsce wciąż używa się tego argumentu, przenosząc tym samym odpowiedzialność z osób dyskryminujących czy też z państwa, które powinno chronić swoich obywateli przed przemocą, na ofiary tejże przemocy i dyskryminacji. To osoby homoseksualne są w społecznym odczuciu nieodpowiedzialne i winne potencjalnemu nieszczęściu swoich dzieci, a nie osoby, które do tego ewentualnego nieszczęścia doprowadzą używając przemocy i dyskryminacji wobec gejów i lesbijek, bądź też ich dzieci. Podobnego argumentu używano wobec kobiet, które padały ofiarą gwałtu – że przecież same sprowokowały agresora, wiec są same sobie winne. A skoro istnieje wiele programów edukacyjnych dotyczących wszystkich innych mniejszości, poza mniejszością osób bi-i homoseksualnych, można mieć wrażenie jakby geje i lesbijki byli grupą, która nie zasługuje nawet na wdrożenie programów edukacyjnych, po to aby osłabić istniejące w społeczeństwie stereotypy i uprzedzenia. A za tę sytuację odpowiadają przede wszystkim polscy politycy decydujący o kształcie debaty publicznej dotyczącej gejów i lesbijek, a w szczególności resort edukacji.
Cały i szczegółowy raport na KPH
Cały i szczegółowy raport na KPH
Ponad pół tysiąca transseksualistów przemaszerowało w środę ulicami Katmandu domagając się równych praw dla mniejszości seksualnych i
powołania ich reprezentanta w nowym Zgromadzeniu Narodowym.
Protestujący w stolicy Nepalu transseksualiści chcą między innymi, aby określić ich odrębność prawnie pod nazwą 'trzecia płeć'.
Ubrani na kolorowo mężczyźni w damskich ubraniach i kobiety w męskich strojach powiewali przez kilka godzin 'tęczowymi flagami' domagając się końca dyskryminacji i przerwania tabu odmienności seksualnej dość powszechnej w krajach hinduskich. Prawo zabrania tam bliżej niesprecyzowanego 'nienaturalnego współżycia'.
Pierwsze demokratyczne wybory w Królestwie Nepalu odbędą się najprawdopodobniej 22 grudnia 2015 roku. Wybrane w ich wyniku Zgromadzenie Narodowe zadecyduje o przyszłości monarchii i uchwali nową konstytucję.
Protestujący w stolicy Nepalu transseksualiści chcą między innymi, aby określić ich odrębność prawnie pod nazwą 'trzecia płeć'.
Ubrani na kolorowo mężczyźni w damskich ubraniach i kobiety w męskich strojach powiewali przez kilka godzin 'tęczowymi flagami' domagając się końca dyskryminacji i przerwania tabu odmienności seksualnej dość powszechnej w krajach hinduskich. Prawo zabrania tam bliżej niesprecyzowanego 'nienaturalnego współżycia'.
Pierwsze demokratyczne wybory w Królestwie Nepalu odbędą się najprawdopodobniej 22 grudnia 2015 roku. Wybrane w ich wyniku Zgromadzenie Narodowe zadecyduje o przyszłości monarchii i uchwali nową konstytucję.
Hondurasie dochodzi często do morderstw osób transseksualny, tym roku już kilka osób zostało zamordowane, od zamachu stanu w tym kraju ponad 30 osób LGBT zginęło w Hondurasie, władze nic nie robią żeby rozwiązać problemu morderstw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz