Agencja Cambridge Analytica, która odegrała znaczną rolę w kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, prawdopodobnie naruszyła prawo, pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane nawet 50 milionów osób zarejestrowanych na Facebooku. Użytkownicy, którzy godzili się tylko na badanie naukowe, zostali dokładnie sprofilowani m.in. pod kątem decyzji wyborczych podczas kampanii w USA.
Na podstawie wywiadu z byłym szefem działu badań Cambridge Analytica (CA) Chrisem Wylie, ustalono, że agencja prawdopodobnie naruszyła prawo, wchodząc w posiadanie danych 50 milionów osób zarejestrowanych na portalu społecznościowym (ok. 1/3 osób wszystkich użytkowników w Ameryce Północnej), które były następnie wykorzystywane w celu przewidywania ich decyzji wyborczych i wpływania na nie.
- Użyliśmy Facebooka do pozyskania milionów profili osób, a następnie zbudowaliśmy modele, które wykorzystywały to, co o nich wiedzieliśmy, i ich wewnętrzne demony (w celu tworzenia skutecznych przekazów politycznych). To był fundament, na którym zbudowano całą firmę - powiedział Wylie
Efekty śledztwa dziennikarskiego są prezentowane jednocześnie przez "Observera" i brytyjską telewizję "Channel 4" oraz amerykański dziennik "New York Times". Redakcje zapowiedziały ich kontynuację w kolejnych dniach, w tym m.in. emisję tajnych nagrań z udziałem szefa Cambridge Analytica Alexandra Nixa, które zostały zarejestrowane w wyniku prowokacji
Facebook zawiesił konto Christophera Wylie'go, byłego analityka Cambridge Analytica, który podzielił się z gazetami „Observer” oraz „Guardian” informacjami o wykorzystywaniu przez portal społecznościowy danych użytkowników przez sztab wyborczy Donalda Trumpa w 2016 roku - Polsat News/Wprost.
Christopher Wylie, opisany w nowym profilu Guardiana jako "homoseksualista kanadyjski weganin, który w jakiś sposób zakończył tworzenie" psychiczne narzędzia do walki z Steve Bannon "używanego przez Cambridge Analytica, który wydobywał dane użytkowników Facebooka, aby stworzyć profil przydatny do nakierowania amerykańskich wyborców, mówi w długim, fascynującym i szczerze przerażającym wywiadzie o tym, jak te dane są wykorzystywane przez od Facebooka.
Wylie i dyrektor generalny SCL Elections, Alexander Nixow. Obaj polecieli do Nowego Jorku, by spotkać się z redaktorem Brietbarta i doradcą Trumpa Stevem Bannonem oraz miliarderem z funduszów hedgingowych, Robertem Mercerem.
Spotkali się w mieszkaniu córki Mercera, Rebekah, a konserwatywni agenci uwielbiali to, że Wylie jest gejem. "Ona mnie kochała," Wylie powiedział Guardianowi. "Była jak: Och, potrzebujemy więcej twojego typu po naszej stronie".
Wylie mówi, że Bannon też. "Podobnie jak Steve. Widział nas jako początkujących. Pomyślał, że jeśli uda ci się zdobyć więcej gejów, wszyscy inni pójdą za tobą. To dlatego był taki jak Milo." Mówi, że każdego dnia odczuwa "żal", gdy widzi co zrobił światowi. (LGBT Nation)
Jak podaje teraz brytyjski dziennik "The Guardian", Facebook chwali się tym, że był "nieodzownym" narzędziem i głównym kanałem komunikacyjnym podczas zwycięskiej prezydenckiej kampanii Andrzeja Dudy w 2015 r
Tymczasem brytyjska stacja telewizyjna Channel 4 opublikowała nagranie z ukrytej kamery, z którego wynika, że Camrbidge Analytica oprócz działań na Facebooku oferowała swoich klientom także inne polityczne usługi, a jednym z krajów w Europie wschodniej odnieśli spory sukces. - Gazeta.pl
Firma doradcza Cambridge Analytica (CA) proponowała potencjalnym klientom usługi polegające na szantażowaniu politycznych rywali i rozpowszechnianiu fałszywych informacji, aby zaszkodzić ich reputacji - wynika z dziennikarskiego śledztwa telewizji Channel 4 - TVN24.
Uniwersytet Cambridge odcina się od działalności prof. Kogana, a BBC zaznacza, że firma nie jest związana z uczelnią.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz